Emerytury czerwcowe będą już sprawiedliwie naliczane. W tę pułapkę rocznie wpadało ok. 10 tys. osób.
W zeszłym roku 10 tys. osób wpadło w czerwcową pułapkę emerytalną. Tylko dlatego, że zdecydowali się zakończyć swoją aktywność zawodową właśnie w tym miesiącu, dostają emeryturą niższą, niż mogliby dostać.
Dopiero od tego roku odpowiedź na pytanie, kiedy złożyć wniosek o emeryturę, nie będzie już tak oczywista. Jeszcze w zeszłym roku należałoby na to pytanie odpowiedzieć: na pewno nie w czerwcu. Dlaczego?
Do tej pory ten, kto odchodził na emeryturę w czerwcu, uzyskiwał nieco niższą emeryturę niż odchodzący w każdym innym miesiącu.
Zobacz start misji NASA i SpaceX. To historyczny moment
- Wszystko przez obowiązujące przepisy dotyczące waloryzacji składek i kapitału początkowego oraz subkonta. Waloryzacja roczna ma miejsce w czerwcu i obejmuje składki wpłacone do stycznia. Ten, kto złoży wniosek między styczniem a majem lub lipcem a grudniem, skorzysta, oprócz waloryzacji rocznej, również z waloryzacji kwartalnej. Natomiast dla wniosków o emeryturę składanych w czerwcu nie stosuje się waloryzacji kwartalnej, a jedynie roczną - tłumaczyła prof. Gertruda Uścińska, prezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.
W zeszłym roku taki los spotkał dokładnie 9,8 tys. seniorów. Straty są niemałe, bo świadczenia na wskutek tej pułpki są niższe od kilkudziesięciu do kilkuset złotych miesięcznie (w zależności od wysokości świadczenia).
Straty nie sposób już odrobić do końca życia. Tak brutalnie działa matematyka i przepisy niezmieniane od lat.
W tym roku nikt jednak nie wpadnie w pułapkę. Osobom, które wniosek o przejście na emeryturę złożą w czerwcu 2020 r., ZUS obliczy świadczenie na takich samych zasadach, jak w maju. Przepis, który to umożliwia, wpisano do tarczy antykryzysowej 3.0.
Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie