Nowe emerytury w Polsce. Minister: rozmowy jeszcze w grudniu
Obecnie wiek emerytalny wynosi 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn. Ale aż 380 tys. pracowników z długim stażem mogłoby zostać objętym nowym wiekiem emerytalnym. Chodzi o tzw. emerytury stażowe. Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, szefowa resortu pracy jeszcze w grudniu będzie w tej sprawie rozmawiać ministrem finansów Andrzejem Domańskim. Chce, by rząd znalazł pieniądze na reformę - informuje "Fakt".
W Sejmie są dwa projekty: "Solidarności" i poselski, złożony przez Lewicę, które umożliwiłyby przechodzenie na emeryturę bez względu na wiek. Liczyłby się staż ubezpieczeniowy.
Oba projekty dotyczą wprowadzenia do polskiego systemu prawnego emerytury przysługującej z tytułu osiągniętego okresu ubezpieczenia tj. emerytury stażowej, dla osób urodzonych po 31 grudnia 1948 r., czyli osób objętych nowym systemem emerytalnym, które osiągnęły okres składkowy i nieskładkowy wynoszący 35 lat dla kobiet i 40 lat dla mężczyzn.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Podejrzane przesyłki w Szczecinie. Skrywały starożytny skarb
Obecnie wiek emerytalny wynosi 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn. Związkowcy od dawna jednak upominają się o zmiany. Chodzi właśnie o emerytury stażowe. Ministerstwo rodziny obiecało, że do końca roku gotowe będzie stanowisko rządu w sprawie zmian w wieku emerytalnym.
"Emerytury stażowe - właśnie zwróciłem się z zapytaniem dotyczącym zaawansowania prac nad przygotowaniem stanowiska Rządu w sprawie emerytur stażowych. Obietnica przygotowania takiego stanowiska do końca 2024 r. padła ze strony Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej podczas posiedzenia Sejmowej Komisji Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej 26 lipca br." - napisał w mediach społecznościowych wiceszef OPZZ Sebastian Koćwin.
Czy resortowi, kierowanemu przez Agnieszkę Dziemianowicz-Bąk uda się dotrzymać terminu? Do końca roku zostały tylko dwa tygodnie.
"Emerytury stażowe są niezwykle ważnym zagadnieniem. Jednocześnie wprowadzenie do polskiego porządku prawnego nowego świadczenia emerytalnego łączy się z możliwymi skutkami finansowymi i społecznymi. Tym samym, MRPiPS wystąpiło z inicjatywą poddania dyskusji możliwych rozwiązań legislacyjnych oraz wspólnego wypracowania kierunku omawianego stanowiska" - czytamy w odpowiedzi resortu rodziny na pytania "Faktu".
Resort finansów wyliczył koszty reformy
Ministerstwo dodaje, że jeszcze w grudniu planowane jest spotkanie, na które został zaproszony m.in. minister finansów Andrzej Domański, minister ds. polityki senioralnej Marzena Okła-Drewnowicz oraz prezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Zbigniew Derdziuk.
Ministerstwo Finansów wskazuje na wysokie koszty reformy, którą wyliczono nawet do 24 mld zł, gdyby wszyscy uprawnieni zdecydowali się na wcześniejsze przejście na emeryturę. Z szacunków Zakładu wynika, że w pierwszym roku obowiązywania przepisów, z takiej nowej emerytury mogłoby skorzystać 380 tys. osób.