Plunge protection team w USA znów sztucznie podciąga indexy pod koniec więc dystrybucja leszczom jeszcze nie zakończona, na co zresztą wskazują oscylatory wolumenu AD i OBV przyłożone do SP500. Widać nieźle nabrali papieru od dna na 666.
Ale na EUR/USD PPT już nie sięga i tam jakiejkolwiek reakcji brak, nie dali się tam wykiwać.
Silnych spadków raczej szybko nie zobaczymy, w przyszłym tygodniu pewnie dalszy ciąg czarowania mas.
Nie spodziewałem się, że skala tego będzie tak wielka. Jak już przyjdą spadki to nie będzie to jakiś wielki krach. Wtedy pewnie będzie najlepsza okazja na kupno bo rynek chyba już ujawnił gdzie miał dno. Wielka finansjera nie chce już krachów. Choć kto wie, rynek w najmniej oczekiwanym momencie zaskakuje najbardziej nieoczekiwanie. W zeszłym roku dna na 1253 nie spodziewałem się w najczarniejszych snach. I przypominam, że spadło tam bez jakiegoś wielkiego powodu.
Najprawdopodobniej będziemy mielu drugą odsłonę kryzysu w postaci upadku dolara z powodu upadku dolara i w reakcji na to przesunięcia wartości w stronę surowców, co skończy się stagflacją, podwyżką stóp w USA i koszmarną stagnacją gospodarczą. A wtedy 1200 na w20 nie zdziwi nikogo. No bo tak wielki dodruk dolarów i deficyt USA nie skończy się tak łatwo. W 2010 będziemy mieli więc pewnie kolejną odsłonę kryzysu.
[Ten komentarz został zgłoszony do usunięcia przez 2 osoby - vox, max303.]