George
/ 83.25.252.* / 2006-07-20 07:49
Pan Kuczyński to klasyczny przykład socjalisty, który, jak to socjalista, za pomocą administracyjnych metod i przy zastosowaniu państwowego aparatu przymusu wyrównywałby dochody obywateli. Widać przykład Polski przed 1989 rokiem i stosunków społecznych, a także kondycji ekonomicznej obywateli czekających 20 lat na telefon, 50 na mieszkanie, stojących grzecznie w kolejce po talony na samochód, to dla niego wzór do którego każde światłe i nowoczesne państwo zarządzane przez światłych i nowczesnych pierwszych sekretarzy (z p. Kuczyńskim wśród nich oczywiście) powinno dążyć. Bo przecież jest jasne, że socjalizm wyrównuje szanse, ale w biedzie - odbiera bogatym i nic nie daje biednym. A przy okazji: coś mi się wydaje, że nawet według konstytucji USA podatki są daniną i to dobrowolną, a nie obowiązkiem obywatelskim. Dlatego też kilka osób procesało się z rządem USA, który traktuje podatki właśnie jako obowiązek. Ale rząd jak to rząd: jeśli chodzi o pieniądze, jest bezwględny i nawet konstutucja i prawo musi zejść na plan dalszy. Całe szczęście że p. Kuczyński wyżywa się w felietonach, a nie na stanowiskach rządowych.