Po zmianach ogłoszonych przez Apple Tim Cook będzie teraz zarabiać 49 mln dolarów rocznie. W 2022 r. jego wynagrodzenie roczne wyniosło z kolei 999,4 mld dolarów. Złożyły się na to 3 mln w ramach pensji podstawowej oraz ok. 83 mln w dywidendach za akcje, a także w premiach – wylicza agencja.
Od Nowego Roku jego wynagrodzenie składać się będzie z 3-milionowej podstawy i premii w wysokości 6 mln dolarów. Pozostała kwota ma pochodzić z nagród kapitałowych za posiadany pakiet akcji. To oznacza, że ostateczna suma, która wpłynie na jego konto, może ulec zmianie.
Cook sam poprosił o zmniejszenie wynagrodzenia
W zamian zwiększy się jego udział w akcjach przyznawanych za wyniki koncernu. Obecnie dyrektor generalny otrzymuje 50 proc. puli, lecz od 2023 r. zwiększy się ona do 75 proc.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Skąd taka zmiana? Apple wskazuje na trzy czynniki: opinie własnych akcjonariuszy, wyjątkowe wyniki firmy i "rekomendacje" Tima Cooka. Zarządzający koncernem sam poprosił, by dostosować jego pensję do rzeczywistych realiów.
Nowa pensja jest też pokłosiem krytyki, jaką zebrał Apple za szczodrą płacę swojego dyrektora generalnego. Institutional Shareholder Services, firma doradcza, przestrzegała, że ponad połowa nagród przyznawanych Timowi Cookowi nie jest powiązana z wydajnością firmy liczonej cenami akcji.
Bloomberg zauważa, że rzadko zdarza się, by dyrektorzy generalni rekomendowali obniżenie swojego wynagrodzenia. Przypomina też, że Tim Cook wcześniej zobowiązał się, że przekaże swój majątek na cele charytatywne.
Wycena Apple'a spada
Za Apple'em trudny rok. W ciągu 12 miesięcy wycena jego akcji spadła o 27 proc. To i tak mniejszy spadek niż ten, którego doznał indeks Nasdaq Composite. W 2023 r. jednak akcje powoli odzyskują na wartości i już wzrosły o 2,7 proc. – podaje Bloomberg.
Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.