Polska branża meblarska straciła przez pandemię 3,5-4 mld zł - szacują analitycy banku Santander. Wskazują, że w normalnych warunkach produkcja mebli mogłaby w ubiegłym roku poprawić rekordowy wynik z 2019 o około 8 proc. Poprawa była, ale dużo mniejsza.
Eksperci wyliczyli, że obroty polskich producentów wzrosły w 2020 roku o około 1,3 proc. Biorąc pod uwagę szkody wyrządzone przez COVID-19, i tak to dobry wynik. Udało się obronić przed spadkiem sprzedaży, czego nie można powiedzieć o statystykach z innych krajów.
Czytaj więcej: Rządowi eksperci: rachunki w górę o połowę. Za prąd i ciepło zapłacisz dużo więcej
- Jako branża procykliczna przemysł meblarski bardzo mocno odczuł skutki pandemii koronawirusa i związane z tym ograniczenia w handlu. Jednak dzięki bardzo wysokiej konkurencyjności, firmy działające w tym sektorze zdołały szybko otrząsnąć się z szoku i przystąpić do ofensywy - komentuje sytuację analityk Santandera Maciej Nałęcz.
Obroty meblarzy w Unii Europejskiej spadły średnio o około 6,3 proc. W przypadku Włoch, dotychczas największego w UE producenta mebli, obroty przemysłu meblarskiego spadły prawie o 9 proc., a w Niemczech o około 3,5 proc.
Oprócz Polski nad kreską utrzymały się jeszcze tylko Litwa i Łotwa.
"O przewadze i ekspansji polskich producentów na rynku unijnym zadecydowało szybsze otrząśnięcie się z pierwszego szoku i lepsze przygotowanie na kolejne fale obostrzeń. Było to szczególnie widoczne w sierpniu i wrześniu ubiegłego roku" - wynika z opracowania.
Eksport odpowiada średnio za ponad 65 proc. sprzedaży producentów mebli w Polsce. W 2020 roku nasz kraj był najprawdopodobniej liderem pod tym względem w całej Unii Europejskiej, wyprzedzając Niemcy.