Analiza wykazała także, że poziom niepokoju związanego z możliwą recesją od początku wojny w Ukrainie do września 2023 roku był porównywalny do strachu obserwowanego podczas pandemii COVID-19 i globalnego kryzysu finansowego z lat 2008-2009
Badanie przeprowadzone przez dr. Jana Jakuba Szczygielskiego i dr hab. Lidię Obojską z Akademii Leona Koźmińskiego wspólnie z naukowcami z Uniwersytetu Cape Town w RPA oraz Uniwersytetu Łódzkiego analizuje zapytania w wyszukiwarce Google dotyczące recesji i na tej podstawie ocenia poziom niepokoju na rynkach finansowych. Wyniki zostały opublikowane w czasopiśmie Research in International Business and Finance.
Według dr. Szczygielskiego strach przed kryzysem gospodarczym ma ogromny wpływ na decyzje inwestorów oraz działania banków centralnych i rządów. "Im wyższy poziom strachu, tym niższe zwroty z rynku akcji i większa zmienność na rynkach. Gdy inwestorzy się boją, obniżają swoje oczekiwania dotyczące przyszłych przepływów pieniężnych, wzrasta niechęć do ryzyka, co sprawia, że inwestorzy oczekują wyższych zysków, ponieważ rośnie wymagana premia za ryzyko" - wyjaśnia ekonomista z Koźmińskiego.
Okres między grudniem 2021 roku a wrześniem 2023 roku był wyjątkowo trudny dla gospodarek na całym świecie. Atak Rosji na Ukrainę spowodował poważny kryzys energetyczny, wzrost inflacji i w konsekwencji podwyżki stóp procentowych globalnie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Niespodziewane wydarzenia budzą największy strach
Ekonomiści odkryli zaskakującą prawidłowość - to nie sama wojna wywołała największy strach na rynkach finansowych, ale następujące po niej nieoczekiwane wydarzenia. Najsilniejsze reakcje inwestorów zaobserwowano przy podwyżkach stóp procentowych, szczególnie w kluczowych państwach takich jak Stany Zjednoczone.
Znaczący skok obaw przed recesją wywołał również zamach na gazociąg Nord Stream, co było związane z obawami przed gwałtownymi podwyżkami cen energii. Dr Szczygielski tłumaczy, że "zmiana cen energii i podwyżki stóp procentowych miały największy wpływ na wzrost obaw o recesję. To skutkuje spadkiem popytu, te zjawiska zmniejszają realny dochód ludzi".
Jak wyjaśnia ekonomista, wydarzenia nieprzewidywalne są znacznie bardziej stresujące dla inwestorów niż te, do których mogli się wcześniej przygotować. Mogą one również wywołać efekt domina, gdy podwyżki w państwie będącym kluczową gospodarką w regionie lub na świecie rozprzestrzeniają strach przed recesją globalnie.
Potrzebna skoordynowana walka z inflacją
Naukowcy z Akademii Leona Koźmińskiego ostrzegają przed zjawiskiem "rozlania się" kryzysu, które może wystąpić, jeśli banki centralne będą podnosić stopy procentowe bez wzajemnej koordynacji. "Jeśli rządy krajów G7 nie skoordynują swojej walki z inflacją, negatywny efekt na globalną gospodarkę może być większy, niż przewidywano. Banki centralne powinny się wymieniać informacjami, o ile planują podnosić stopy procentowe" mówi dr Szczygielski.
Badacz ilustruje to zjawisko konkretnym przykładem. "Gdy USA podnoszą stopy procentowe o 75 pkt. bazowych, a przykładowo Niemcy również to rozważają, nie powinni podnosić ich równie wysoko, bo gospodarka niemiecka będzie już dotknięta przez podniesienie stóp procentowych w USA. Wzrost stóp w Niemczech powinien być więc relatywnie niższy, na przykład o 25 pkt, ponieważ część efektu będzie już importowana z rynku amerykańskiego" - wyjaśnia.
Czego boją się najwięksi gracze?
Podwyżki stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych mają silny wpływ na rynki międzynarodowe, szczególnie na kraje G7 - Japonię, Wielką Brytanię, Kanadę, Niemcy, Francję i Włochy. Wszystkie te gospodarki reagowały na amerykańskie decyzje podnosząc własne stopy. Dr Szczygielski podkreśla, że efekt rozlania na globalnych rynkach powoduje, iż skala zacieśniania polityki monetarnej może być większa niż pierwotnie zakładano.
Analiza obejmuje okres od grudnia 2021 roku, gdy Rosja zaczęła eskalować żądania wobec Ukrainy, do września 2023 roku. W tym czasie kolejne kryzysy wzmacniały obawy przed recesją, a szoki cenowe na rynkach ropy oraz nagłe zaostrzanie polityki pieniężnej często sygnalizowały nadchodzące spowolnienie gospodarcze.
W badaniu wykorzystano analizę wyników wyszukiwania w Google między grudniem 2021 roku a wrześniem 2023 roku. Naukowcy zastosowali zaawansowane metody statystyczne i uczenie maszynowe do opracowania dziennego indeksu strachu przed recesją. Jak zaznacza dr Szczygielski, metoda ta działa dla wyników wyszukiwania w języku angielskim, który jest obecnie językiem biznesu na całym świecie.