- Japonia jest w 90 proc. zależna od Bliskiego Wschodu w zakresie importu ropy, a teraz jest to 95 proc. i w tych okolicznościach projekt Sachalin 1 jest niezwykle ważny pod względem dywersyfikacji źródeł dostaw. Pod względem bezpieczeństwa energetycznego Japonii i stabilnych dostaw surowców energetycznych jest to bardzo ważny projekt - powiedział na antenie NHK japoński minister gospodarki, handlu i przemysłuSakhalin
Sachalin - wielka inwestycja Rosji
Prezydent Rosji Władimir Putin 7 października podpisał dekret tworzący nowego operatora Sachalinu-1, który otrzyma wszystkie aktywa konsorcjum w ramach umowy o podziale produkcji. Zagraniczni uczestnicy Sachalin-1 muszą w ciągu miesiąca złożyć rządowi zawiadomienia o wyrażeniu zgody na przejęcie na własność udziałów w kapitale zakładowym spółki proporcjonalnie do udziałów posiadanych przez każdego z nich.
Sachalin-1 to ogromne pole naftowe i złoże gazu i projekt, w którym uczestniczy kilka dużych firm. Exxon Neftegas jest operatorem, dostarcza też technologię, ma 30 proc. udziałów. Rosyjski Rosnieft kontroluje 20 proc. udziałów, całości dopełniają japoński Sodeco (30 proc.) i indyjski ONGC (20 proc.).
Na Sachalinie pierwszą w Rosji fabrykę skroplonego gazu (LNG) uruchomiono w 2009 roku. Wtedy zapowiadano, że prawie dwie trzecie jej produkcji trafi na rynek Japonii, największego na świecie odbiorcy LNG. Obiecywano wówczas, że zakłady będą wytwarzać 5 proc. światowej produkcji LNG.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Japonia potrzebuje Rosji
Choć władze Japonii stanowczo potępiły agresję Rosji przeciwko Ukrainie i przyłączyły się do wielu spośród zachodnich sankcji nałożonych na Moskwę, to Japonię i Rosję wciąż łączą interesy.
Japonia zwiększyła w sierpniu import rosyjskiego skroplonego gazu ziemnego (LNG) o 211 proc. Japonia kupiła też więcej rosyjskiej rudy (wzrost o 44,9 proc.). Jednocześnie wielkość importu ropy w tym samym okresie spadła o 20,3 proc. w ujęciu rocznym.
- Japonia na wprowadzenie np. całkowitego zakazu surowców energetycznych potrzebuje czasu. W tym kraju takie decyzje nie są podejmowane z dnia na dzień. Tutaj wszystko trwa o wiele dłużej - mówił we wrześniu money.pl ambasador RP w Japonii Paweł Milewski.