Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Wskaźnik PMI dla Polski wzrósł m/m do 48,2 pkt w styczniu

1
Podziel się:

Warszawa, 01.02.2019 (ISBnews) - Indeks Menadżerów Zakupów Markit PMI polskiego sektora przemysłowego wzrósł do 48,2 pkt w styczniu 2019 r. z 47,6 pkt zanotowanych przed miesiącem, poinformowała firma Markit, specjalistyczny dostawca badań gospodarczych. W styczniu miała miejsce najszybsza od 20 lat kumulacja niesprzedanych towarów, podkreślił Markit. 

Wskaźnik PMI dla Polski wzrósł m/m do 48,2 pkt w styczniu

Konsensus rynkowy wynosił 48 pkt.

"W styczniu Indeks PMI trzeci miesiąc z rzędu zarejestrował wartość poniżej 50,0, sygnalizując ponowne pogorszenie warunków w polskim przemyśle. Główny wskaźnik wzrósł z grudniowego poziomu 47,6 do 48,2, odzwierciedlając wzrost zatrudnienia oraz wolniejszy spadek nowych zamówień. Mimo poprawy najnowszy odczyt był drugim najniższym wynikiem od pięciu i pół roku"- czytamy w komunikacie.

Według najnowszych danych PMI, na początku roku wielkość produkcji przemysłowej spadła trzeci miesiąc z rzędu. Tempo tego spadku było najszybsze od czerwca 2009 roku, po załamaniu na światowych rynkach finansowych. Mimo to zapasy wyrobów gotowych wzrosły w najszybszym tempie od niemal 20 lat, niosąc ze sobą ryzyko dla wzrostu produkcji w nadchodzących miesiącach.

"Choć tempo spadku całkowitej liczby zamówień zwolniło, kryzys na rynkach zagranicznych pogłębił się. Zamówienia eksportowe spadły szósty miesiąc z rzędu. Ponadto tempo spadku było najsilniejsze od czerwca 2009. Pogorszenie warunków uzasadniano przede wszystkim słabszym popytem w Europie" - czytamy dalej.

Na początku roku tempo inflacji kosztów produkcji, mimo że wciąż silne na tle badań historycznych, było drugim najsłabszym od półtora roku. Ceny polskich produktów natomiast wzrosły najwolniej od lipca 2017., wskazano także.

"Analizując styczniowe wyniki badań warto zwrócić uwagę na wzrost zatrudnienia w polskich firmach z sektora wytwórczego, który nastąpił po trzech miesiącach cięć. Mimo to tempo w jakim tworzono nowe miejsca pracy było słabsze niż trend obserwowany na przestrzeni ostatnich pięciu lat. Zrównoważony wzrost poziomu zatrudnienia częściowo odzwierciedlał dalszą poprawę oczekiwań odnośnie przyszłej produkcji, które w listopadzie były najsłabsze od niemal sześciu lat" - czytamy również.

"Styczniowy wzrost głównego Wskaźnika PMI nieco przyćmił złe ogólne wyniki dla polskiego sektora przemysłowego. Wielkość produkcji spadła najszybciej od połowy 2009, a tempo spadku nowych zamówień, mimo że przyhamowało od grudnia, było wciąż silne. Ponadto najszybsza od 20 lat kumulacja zapasów wyrobów gotowych oraz znacząca redukcja zaległości produkcyjnych sugerują, że w najbliższym czasie trend wielkości produkcji pozostanie negatywny. Odwrócenie trendu spadkowego na rynku pracy oraz niewielka poprawa oczekiwań odnośnie przyszłej produkcji dają pewne powodu do optymizmu, ale ogólne spowolnienie w sektorze wytwórczym najprawdopodobniej utrzyma się co najmniej w pierwszym kwartale 2019." - skomentował dyrektor IHM Markit Trevor Balchin, cytowany w komunikacie.

forex
giełda
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
ISBnews
KOMENTARZE
(1)
WYRÓŻNIONE
przemek
6 lat temu
A jak ma być, jak firmy zmuszone są ograniczać inwestycję z powodu braku rąk do pracy. O ile w przemyśle nie ma takiej tragedii, bo większą część pracy wykonują maszyny, o tyle w usługach jest to przełożenie prawie 1:1. Nie można się rozwijać w nieskończoność, niektórzy chyba tego nie rozumieją. Gospodarka ma się dobrze, ale z braku pracowników trzeba się teraz przestawić na poprawianie efektywności. Gospodarka doszła do punktu, w którym zamiast rozwoju ilościowego, czas na rozwój jakościowy.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (1)
przemek
6 lat temu
A jak ma być, jak firmy zmuszone są ograniczać inwestycję z powodu braku rąk do pracy. O ile w przemyśle nie ma takiej tragedii, bo większą część pracy wykonują maszyny, o tyle w usługach jest to przełożenie prawie 1:1. Nie można się rozwijać w nieskończoność, niektórzy chyba tego nie rozumieją. Gospodarka ma się dobrze, ale z braku pracowników trzeba się teraz przestawić na poprawianie efektywności. Gospodarka doszła do punktu, w którym zamiast rozwoju ilościowego, czas na rozwój jakościowy.