W pierwszych trzech miesiącach tego roku Nowoczesnej Gospodarki (NG) odnotowały większą dynamikę zatrudnienia niż ogół rynku. Wyliczenia ADP wskazują na wzrost w skali roku o 6 proc. w porównaniu do 0,8 proc. zwyżki według GUS.
Co rozumieć pod pojęciem firm Nowoczesnej Gospodarki? To takie podmioty, które stale usprawniają bieżącą działalność m.in. poprzez korzystanie z nowoczesnych technologii i outsourcingu.
Próba badawcza raportu ADP Polska dotyczącego zatrudnienia w Nowoczesnej Gospodarce to ponad 220 firm, w tym 1/3 firm produkcyjnych, 2/3 firm usługowych oraz około 120 tys. obsługiwanych pracowników każdego miesiąca. Wśród przebadanych branż są: sprzedaż detaliczna, usługi, produkcja, telekomunikacja, IT, finanse oraz farmacja.
- Choć nie pokazuje tego jeszcze w pełni poziom stopy bezrobocia, pandemia COVID-19 wpływa na sytuację na rynku pracy. (...) Zestawiając ze sobą rezultaty firm Nowoczesnej Gospodarki i ogół rynku, widzimy, że to właśnie innowacyjne przedsiębiorstwa skuteczniej poradziły sobie z pojawiającymi się wyzwaniami - komentuje Anna Barbachowska z ADP Polska.
Dlaczego tak się dzieje? Głównie ze względu na elastyczną możliwość redukcji kosztów związanych z outsourcingiem i możliwością wprowadzenia pracy zdalnej.
W pierwszym kwartale najwyższą dynamikę wzrostu zatrudnienia odnotowały w Polsce duże firmy usługowe, które pomimo obostrzeń związanych z przeciwdziałaniem rozprzestrzenianiu się COVID-19, zwiększyły zatrudnienie o 8,65 proc. rok do roku.
Czytaj więcej: Polski rząd najbardziej hojny w Europie. Na walkę z koronawirusem przeznaczy 6,5 proc. PKB
Ogółem usługowe firmy Nowoczesnej Gospodarki odnotowały wyższą dynamikę wzrostu zatrudnienia (+7,79 proc.) niż przedsiębiorstwa produkcyjne.
- Pierwszy kwartał pokazał, że to duże przedsiębiorstwa, zatrudniające ponad 500 osób są bardziej odporne na zawirowania rynkowe. Na ich korzyść przemawia wieloletnie, często międzynarodowe doświadczenie, dywersyfikacja biznesu, opracowanie odpowiednich schematów działań i skuteczniejsze uodpornienie na niespodziewane wstrząsy - wskazuje Barbachowska.
Dodaje, że duże firmy w momencie pojawienia się kryzysu nie podejmują radykalnych kroków i starają się zapewnić swoich pracowników i partnerów biznesowych o stabilności działalności. Z tego względu też wszelkie decyzje o np. wstrzymaniu procesu rekrutacji czy zwolnieniach są podejmowane dopiero po dokładnej analizie zysków i strat.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie