Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jacek Losik
Jacek Losik
|
aktualizacja

Bat na piratów drogowych zadziałał, ale tylko częściowo. Potrzebne dalsze kroki

217
Podziel się:

W pierwszym półroczu 2022 r. policja wystawiła mandaty na łączną kwotę ok. 733,8 mln zł. To wzrost o prawie 103 proc. rok do roku i wynika m.in. z zaostrzenia taryfikatora. Jak się to przełożyło na bezpieczeństwo ruchu drogowego? Z policyjnych statystyk przesłanych money.pl wynika, że jest lepiej. Dorota Olszewska, prezeska Stowarzyszenia Partnerstwo dla Bezpieczeństwa Drogowego, studzi jednak nastroje.

Bat na piratów drogowych zadziałał, ale tylko częściowo. Potrzebne dalsze kroki
Budżet notuje większe wpływy z mandatów wystawianych piratom drogowym (OSP Wapnica)

"Ten projekt jest naszą bronią w walce o bezpieczeństwo i życie Polaków. Jesteśmy tu bezkompromisowi: każdy, kto wsiądzie za kółko pod wpływem alkoholu lub będzie rażąco przekraczał przepisy drogowe, musi się liczyć z bardzo poważnymi konsekwencjami" - napisał na Facebooku premier Mateusz Morawiecki, gdy rząd przyjął projekt ustawy zaostrzający taryfikator mandatów za wykroczenia drogowe.

Kary dla piratów, którzy wciąż są ogromnym problemem polskich dróg, weszły w życie na początku tego roku. Przekroczenie prędkości o więcej niż 71 km/h kończy się obecnie mandatem wysokości 2,5 tys. zł. A recydywiści wkrótce będą płacić podwójnie.

Niedawno pisaliśmy o efektach finansowych nowych przepisów. Urząd Skarbowy w Opolu, do którego trafiają wpływy z wszystkich mandatów wystawianych przez policję (także niezwiązanych z ruchem drogowym), podał money.pl, że łączna wartość kar w pierwszym półroczu 2022 r. wyniosła ok. 733,8 mln zł. Rok temu było to ok. 361,7 mln zł.

I to przy mniejszej liczbie mandatów z łamania przepisów drogowych. W tym roku policjanci wystawili ich ponad 1,5 mln, a w ubiegłym - ok. 1,64 mln. Jak to przełożyło się na właściwy cel zmian, czyli poprawę bezpieczeństwa?

Mniej zabitych na polskich drogach

Podstawowy cel nowego taryfikatora udało się osiągnąć. Zmalała liczba ofiar śmiertelnych wypadków drogowych w Polsce.


Życie straciło w nich 885 osób, czyli o 98 mniej niż rok temu o tej samej porze, i o niemal 200 mniej niż dwa lata temu - przekazał money.pl komisarz Robert Opas z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji.

Najbardziej sytuacja poprawiła się w woj. łódzkim. W pierwszym półroczu 2021 r. zginęło tam na drogach 89 osób wobec 68 w analogicznym okresie 2022 r. Ponadto największe spadki liczby ofiar śmiertelnych były w woj. świętokrzyskim (z 40 do 25) oraz woj. mazowieckim (ze 106 do 81).

Mniej ofiar na polskich drogach, ale wypadków więcej

Rząd może cieszyć, że mniej osób zginęło na drogach. Ale do sukcesu wciąż daleko. W pierwszym półroczu doszło do 10 137 wypadków. To o 389 więcej (3,8 proc.) niż przed rokiem.

W tej statystyce największą poprawę widać w woj. lubuskim, gdzie liczba wypadków spadła z 248 do 214, a zabitych - z 34 do 21. Dalej jest woj. podlaskie. Tam liczba wypadków spadła ze 189 do 145, a ofiar śmiertelnych - z 42 do 28.

Wciąż niepokoją dane dotyczące rannych. Ich liczba wzrosła o 3,8 proc. - do 11 741.

Kierowcy wciąż dociskają pedał gazu. Ale lżej

- Skutki wypadków są mniej tragiczne - komentuje kom. Opas. - To, że wielu kierowców zdjęło nogę z gazu, potwierdzają dane dotyczące przekroczenia prędkości o więcej niż 50 km/h - wskazuje policjant.

I mowa tutaj o znaczącym spadku, bo o 50 proc. W pierwszym półroczu 2021 r. policja złapała 31 260 kierowców, którzy jechali powyżej 50 km/h. Od początku tego roku do końca czerwca mundurowi złapali na tym 16 296 piratów.

Przypomnijmy: przekroczenie dozwolonej prędkości o 51 km/h w terenie zabudowanym kończy się zatrzymaniem prawa jazdy. W pierwszym półroczu tego roku doszło do ok. 32,5 tys. tego typu sytuacji. W ubiegłym - do nieco ponad 44 tys. Mowa zatem o spadku o 26 proc.

Policjanci ruchu drogowego w tym roku byli jeszcze bardziej aktywni niż w zeszłym. Jak informuje kom. Opas, funkcjonariusze drogówki legitymowali kierowców ponad 3 mln razy. Rok temu - ok. 2,84 mln razy.

Zmorą polskich dróg są pijacy za kierownicą

"Poważne konsekwencje" dla kierowców pod wpływem alkoholu, o których mówił premier Morawiecki, jak się okazuje, nie powstrzymały przed wsiadaniem za kierownicę na podwójnym gazie.

Choć kary faktycznie zaostrzono. W 2021 r. za jazdę z od 0,2 do 0,5 promila alkoholu we krwi groziło od 50 do 2500 zł kary. Od 1 stycznia to minimum 2500 zł. Sąd może jednak orzec karę nawet do 30 tys. zł.

Pijanemu prowadzącemu - bez zmian - grozi do 2 lat więzienia, co najmniej trzyletni zakaz prowadzenia pojazdów oraz 5000 zł na rzecz Funduszu Pokrzywdzonym i Pomocy Postpenitencjarnej. A także grzywna od 10 do 540 stawek dziennych, a sąd stawkę może ustalić od 10 do 2000 zł.

Policjanci w pierwszym półroczu 2022 r. wyeliminowali z ruchu 48 467 kierujących pod wpływem alkoholu, co stanowi 5-procentowy wzrost takich przypadków w stosunku do ubiegłego półrocza, gdy mundurowi wykryli 46 163 tego typu sytuacji.

Pocieszać może jedynie fakt, że kierujący na podwójnym gazie spowodowali o 15,1 proc. mniej wypadków (628) niż rok temu. Zginęło w nich 58 osób, o 33 (36,3 proc.) mniej rok do roku. Rannych natomiast zostało 777 osób. O 115, czyli 12,9 proc. mniej niż na półmetku 2021 r.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Wysokie kary za brak ubezpieczenia. "Nie opłaca się jeździć bez OC"

Jeszcze długa droga do sukcesu

Komisarz Robert Opas podkreśla, że wiele czynników ma wpływ na sytuację na drogach. W ostatnich latach była to pandemia koronawirusa, która ograniczyła ruch. W tym natomiast - zwłaszcza na trasach ekspresowych i autostradach na granicę polsko-ukraińską - wojna w Ukrainie.

O komentarz do wyników przedstawionych przez policję poprosiliśmy niezależne Stowarzyszenie Partnerstwo dla Bezpieczeństwa Drogowego, którego eksperci od 2000 r. zajmują się poprawą sytuacji na polskich drogach. Przez sześć lat PBD było afiliowane przy Krajowej Radzie Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego w dawnym Ministerstwie Transportu.

- Za wcześnie jeszcze, żeby ocenić, czy to zasługa nowego taryfikatora, czy wielu innych czynników - przyznaje Dorota Olszewska, prezeska PBD. - Nadal jesteśmy w ogonie Europy, jeżeli chodzi o bezpieczeństwo na drogach - podkreśla.

Ekspertka przyznaje, że zmiana taryfikatora po 20 latach była koniecznością. Twierdzi, że teraz bardzo istotne jest egzekwowanie kar, poprawa infrastruktury drogowej oraz położenie nacisku na systemową edukację i wychowanie komunikacyjne.

Wśród obecnych niebezpieczeństw na polskich drogach wymienia średnią wieku naszych samochodów, która wynosi 15,5 roku. - I niestety obecna sytuacja na rynku motoryzacyjnym nie zapowiada poprawy - mówi Olszewska. Przed rządem zatem jeszcze sporo pracy nad poprawą bezpieczeństwa na drogach.

Jacek Losik, dziennikarz money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(217)
Nin
rok temu
Dlaczego wysokość mandatów nie jest proporcjonalna do rocznych dochodów? Dla kolesia zarabiającego 20k zł, nawet najwyższy mandat to ledwie kieszonkowe.
to widać
2 lata temu
Policja nie poprawia bezpieczeństwa, tylko zarabia dla budżetu jak inne spółki skarbu państwa. Nie pilnuje obywateli / poza tego na Żoliborzu/ a stara się jak najwięcej wycisnąć z kierowców. Żadna kontrola nie kończy się pouczeniem a mandatem nawet za 50 zł. bo to zysk dla budżetu.
ela
2 lata temu
nie dotyczy wybranych jak durczok, cimocha czy najsztub byla konferencja w msw i maja plan na pzryszly rok 3 mld z mandatow
Andrzej D.
2 lata temu
Dlaczego nie piszecie że wzrosła liczba śmiertelnych wypadków na przejściach dla pieszych i główną przyczyną jest brak znajomości przepisów wśród pieszych.Przepis o pierwszeństwie dla pieszych okazał się całkowitą porażką.
bbb
2 lata temu
Bardzo dobrze, niech "maratończycy" płacą i tracą prawo jazdy, ich ubezpieczenie również powinno pójść w gore ponieważ są tzw high risk, bezpieczniej dla reszty społeczeństwa.
...
Następna strona