Berlin przegrywa z koronawirusem. "Szef nawet nie może przyjechać do pracy"

Epidemia w stolicy Niemiec przybiera na sile, a burmistrz miasta wini za to imprezy w parkach. W związku z tym w stolicy Niemiec zostanie wprowadzona "godzina policyjna". Pani Martyna, Polka z Berlina, przyznaje: sytuacja jest trudna, ale niekoniecznie przez rozrywkową młodzież.

BerlinW Berlinie sytuacja epidemiczna jest coraz trudniejsza, przyznaje pani Martyna, polska blogerka
Źródło zdjęć: © Facebook, Flickr | migrantka, Koichi IIJIMA
Mateusz Madejski

"Chcemy i musimy uniknąć kolejnego lockdownu" - mówił na antenie radia RBB Michael Müller, burmistrz Berlina. Dodał jednak, że w tym przypadku trzeba myśleć o innych rozwiązaniach - na przykład o zakazie sprzedaży alkoholu czy nawet o godzinie policyjnej.

I tak też się stało. We wtorek wieczorem radio RBB poinformowało, że senat Berlina zaostrzył ograniczenia dotyczące pandemii Covid-19. Wprowadzona zostanie "godzina policyjna" od godziny 23 do 6 rano.

Restauracje, bary i sklepy nocne będą musiały być zamykane o godz. 23, a na stacjach benzynowych nie będzie można w tym czasie sprzedawać alkoholu. W tych godzinach mogą się spotykać tylko grupy pięcioosobowe lub mieszkańcy maksymalnie dwóch gospodarstw domowych.

Z kolei prywatne uroczystości w pomieszczeniach będą mogły się odbywać w gronie maksymalnie 10, a nie - jak do tej pory - 25 osób.

Berlińskie władze uważają, że obecne wzrosty zakażeń wiążą się przede wszystkim z imprezami na otwartym powietrzu czy z nieprzestrzeganiem ograniczeń w restauracjach.

A przypadków w niemieckiej stolicy jest coraz więcej. Ostatniej doby było ich ponad 300, a łączna liczba zakażeń zbliża się do 16 tysięcy. Niemiecki Instytut Roberta Kocha wyróżnił krajowe "obszary ryzyka" - na liście znajdują się trzy nieduże miasta - i aż cztery dzielnice Berlina - w tym Mitte, czyli centrum stolicy.

Koronawirus w PiS. "Wirus nie oszczędza nikogo"

Pani Martyna, Polka mieszkająca w niemieckiej stolicy i autorka bloga "Migrantka", przyznaje, że sytuacja jest coraz trudniejsza. - Od soboty jest obowiązek noszenia maseczek również w biurach - mówi w rozmowie z money.pl.

Jak dodaje, jest to mocno uciążliwe. - Większość osób znowu przeszła na pracę zdalną - tak, jak na początku pandemii. Wiele spotkań się nie odbywa. Przedsiębiorcy denerwują się utrudnieniami. Na przykład szef mojej firmy mieszka poza Berlinem i teraz przez to, że Berlin jest obszarem ryzyka, nie może przyjeżdżać do biura. Musiałby za każdym razem po powrocie odbywać kwarantannę - opowiada.

Nie uważa jednak, że główną przyczyną problemów są imprezy w parkach. Uważa, że wysoka liczba zakażeń bierze się przede wszystkim z ponownego otwarcia szkół oraz z tego, że berlińczycy wrócili z urlopów.

Mieszkańcy miasta, w tym znajomi pani Martyny, są "coraz bardziej zniecierpliwieni" sytuacją oraz zakazami. - Jednak trzymamy się zaleceń i robimy wszystko, żeby to wszystko jak najszybciej się skończyło - opowiada.

"Trzy grupy"

Jej zdaniem, mieszkańców miasta można obecnie podzielić na trzy grupy. Jedna ufa systemowi i stosuje się do zaleceń. Druga również się im podporządkowuje, choć jest coraz bardziej zniecierpliwiona i sfrustrowana sytuacją.

- Ale nie można zapominać też o tej trzeciej - dodaje. I wyjaśnia, że to zwolennicy teorii spiskowych, którzy są w mieście wyjątkowo głośni. I przypomina o protestach przeciw obostrzeniom, które potrafiły zgromadzić nawet 30 tysięcy osób.

- Ciągle się zastanawiamy, jak ta cała sytuacja wpłynie na relacje pomiędzy ludźmi - opowiada pani Martyna. Pod znakiem zapytania jest na przykład tradycyjna impreza bożonarodzeniowa, która jest coroczną okazją do spotkania i integracji.

Co wyjdzie z pomysłów burmistrza na walkę z pandemią? Lokalne władze rozważają różne inne opcje niż godzinę policyjną - na przykład zakaz sprzedaży alkoholu w weekendy. Póki co, żadne decyzje nie zapadły.

Ofiarą sytuacji jest już turystyka, jedna z ważniejszych gałęzi berlińskiej gospodarki. Mimo tego, że cierpią na tym hotele, muzea czy restauracje, władze chcą jeszcze bardziej zredukować liczbę gości w mieście. Wstrzymały niedawno do odwołania wszystkie kampanie promujące podróże do Berlina.

W pozostałych regionach Niemiec sytuacja jest znacznie lepsza niż w stolicy - choć 5 października służby podały, że w skali kraju liczba nowych zakażeń znów przekroczyła 3 tysiące. W szczycie pandemii, pod koniec marca, ta liczba dobijała jednak do 7 tysięcy.

Łącznie w całych Niemczech odnotowano do tej pory ponad 300 tysięcy przypadków zakażeń koronawirusem i 9,6 tys. zgonów nim spowodowanych.

Wybrane dla Ciebie
Ile kosztuje euro? Kurs euro do złotego PLN/EUR 05.12.2025
Ile kosztuje euro? Kurs euro do złotego PLN/EUR 05.12.2025
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 05.12.2025
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 05.12.2025
Ile kosztuje dolar? Kurs dolara do złotego PLN/USD 05.12.2025
Ile kosztuje dolar? Kurs dolara do złotego PLN/USD 05.12.2025
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 05.12.2025
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 05.12.2025
Sala za 300 mln dolarów na 1000 osób. Trump zatrudnił nowego architekta
Sala za 300 mln dolarów na 1000 osób. Trump zatrudnił nowego architekta
Na Wyspach chcą przekazać miliardy Ukrainie z zamrożonych rosyjskich aktywów
Na Wyspach chcą przekazać miliardy Ukrainie z zamrożonych rosyjskich aktywów
170 tys. zł odprawy i urlop. Sejm przyjął ustawę
170 tys. zł odprawy i urlop. Sejm przyjął ustawę
Wiceprezydent USA ostrzega UE przed nałożeniem kary na platformę X
Wiceprezydent USA ostrzega UE przed nałożeniem kary na platformę X
Firmowe samochody tylko na prąd? Oto plan UE
Firmowe samochody tylko na prąd? Oto plan UE
Biorą kredyty na wyższe kwoty niż Polacy. "To zaskakujące"
Biorą kredyty na wyższe kwoty niż Polacy. "To zaskakujące"
Budowa bez pozwolenia. Sejm poparł poprawki Senatu
Budowa bez pozwolenia. Sejm poparł poprawki Senatu
Więzienie za rażące przekroczenie limitu prędkości. Ustawa trafi do prezydenta
Więzienie za rażące przekroczenie limitu prędkości. Ustawa trafi do prezydenta