Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. KRO
|
aktualizacja

Biały Dom uwalnia swoje rezerwy ropy. Przełomowa decyzja prezydenta

Podziel się:

Amerykanie uwolnią 180 mln baryłek ropy naftowej ze swoich strategicznych rezerw. W ten sposób Biały Dom zamierza walczyć z rosnącą inflacją, którą właśnie potęguje m.in. droga ropa. Joe Biden chce też wymusić większe wydobycie surowca. - Firmy naftowe powinny zwiększyć produkcję albo płacić za koncesje, które nie są wykorzystywane - powiedział prezydent USA.

Biały Dom uwalnia swoje rezerwy ropy. Przełomowa decyzja prezydenta
USA uwalniają 180 mln baryłek ropy naftowej. Administracja Joe Bidena zamierza przeciwdziałać szalejącej inflacji (PAP, PAP/EPA/MICHAEL REYNOLDS)

Joe Biden ogłosił uwolnienie baryłek ropy ze Strategicznych Rezerw Ropy Naftowej. Zgodnie z planem przedstawionym przez prezydenta z rezerw będzie udostępniany 1 mln baryłek dziennie przez sześć miesięcy. Łącznie Biały Dom chce uwolnić 180 mln baryłek.

Taka polityka częściowo zaspokoi dzienne zapotrzebowanie USA na ropę. Szacuje się, że kraj ten zużywa dziennie 20 mln baryłek ropy, co stanowi jedną piątą światowej konsumpcji tego surowca.

Stany Zjednoczone zamierzają również zwiększyć produkcję ropy poprzez naciski na jej producentów. Zgodnie ze słowami prezydenta, mieliby oni płacić za każdą niewykorzystaną koncesję.

USA kieruje wzrok ku zielonej energii

Druga część planu nakreślonego przez Joe Bidena zakłada zwiększenie produkcji "czystej" energii w USA. Prezydent zamierza poprawić zabezpieczenie amerykańskiej produkcji materiałów niezbędnych do jej wytwarzania.

Musimy przyjąć wszelkie rozwiązana, które pozwolą nam się uwolnić od paliw kopalnych; które pozwolą przejść nam na zieloną energię, na "czystą" energię. Dlatego dziś podpisałem odpowiedni dekret w tej sprawie - powiedział Joe Biden.

Dalej stwierdził, że plan zmiany miksu energetycznego - który miałby bardziej się opierać m.in. na OZE i wodorze - nie tylko zagwarantuje nowe miejsca pracy, ale sprawi, że rodziny amerykańskie będą mieć "więcej pieniędzy w kieszeniach". - Nasze budżety rodzinne, budżety na napełnienie baków nie powinny zależeć od tego, czy jakiś dyktator ogłosi wojnę - podkreślił.

Amerykanie chcą tak walczyć z inflacją

Prezydent USA stwierdził, że jest to "największy plan uwolnienia rezerw ropy naftowej w historii". Ruch ten ma na celu zdusić wzrost inflacji. W lutym odczyt CPI w tym kraju wzrósł do poziomu 7,9 proc. To najwyższy wynik od stycznia 1982 r.

A na inflację istotny wpływ ma właśnie drożejąca ropa, która przekłada się na wyższe ceny na stacjach paliw. Rosnące koszty związane z benzyną w zasadzie odbijają się na wszystkich sektorach gospodarki, gdyż z paliwa korzysta większość przedsiębiorstw.

Dalsza część artykułu znajduje się pod materiałem wideo

Zobacz także: Europa odetnie się od rosyjskiej ropy? "Mało prawdopodobne"

Zgodnie z ustaleniami dziennikarzy "Financial Times" prezydent USA będzie teraz namawiać do analogicznego ruchu swoich partnerów. Wszystko po to, by ustabilizować rynek po agresji Rosji na Ukrainę. Spadek podaży surowca spowodował wzrost cen do najwyższego poziomu od 2014 r. Joe Biden na konferencji prasowej stwierdził, że Władimir Putin używa ropy niczym broni.

Z czasem USA będą odbudowywać rezerwy

Według planu Ameryka ma z czasem odbudowywać naruszone dziś rezerwy. Zgodnie z założeniami USA mają odkupywać baryłki ropy, gdy ceny będą niższe. Według ustaleń "FT" amerykańska administracja ma czekać, aż osiągną one cenę 80 dolarów za sztukę.

Na to się szybko nie zanosi. Baryłka ropy Brent obecnie kosztuje nieco ponad 108 dolarów. Choć jej cena i tak zaczęła spadać o ponad 4 proc. po ogłoszeniu prognoz o planowanym uwolnieniu amerykańskich rezerw. Można zatem się spodziewać dalszych spadków cen.

"FT" informował, że zapowiedź przyszłego uzupełniania rezerw może zachęcić amerykańskie koncerny do zwiększenia produkcji i odwiertów. A w ten sposób zwiększy się ilość ropy na rynku, więc jej cena prawdopodobnie też zacznie się osuwać.

Rosja uderza w państwa importujące ropę

W tym ostatnim aspekcie amerykańskie plany może pokrzyżować ruch Rosjan. Władimir Putin podpisał dekret w sprawie handlu gazem z "nieprzyjaznymi państwami". Od 1 kwietnia Rosja będzie od nich przyjmować płatności za gaz wyłącznie w rublach.

Jeżeli europejskie państwa się nie ugną i nadal będą chciały opłacać rosyjską ropę w walutach obcych, to Kreml grozi zakręceniem kurka. A wtedy można się spodziewać dalszych wzrostów cen tego surowca.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl