Rosnące zapotrzebowanie na sprzęt wojskowy, napędzane trwającą wojną na Ukrainie i napiętą sytuacją geopolityczną, przekłada się na dynamiczny rozwój polskiej branży zbrojeniowej. Firmy nie tylko rozszerzają produkcję, ale także prowadzą masowe rekrutacje.
W PZL Mielec produkującym m.in. helikoptery Black Hawk, zatrudniono w 2024 roku ponad 300 osób, a w 2025 roku planowane jest przyjęcie kolejnych 100 pracowników. Poszukiwani są m.in. monterzy płatowców, mechanicy lotniczy oraz elektromonterzy.
— Kandydaci mogą liczyć na stabilne zatrudnienie, podwyżki i bogaty pakiet benefitów — zapewnia Marta Rokoszak, dyrektor personalna spółki w rozmowie z bankier.pl.
Polska Grupa Zbrojeniowa (PGZ), skupiająca ponad 50 spółek, prowadzi rekrutację na 190 stanowisk. Najwięcej ofert ma PIT-RADWAR S.A., szukający programistów, technologów i konstruktorów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tych pracowników potrzeba
O 20 proc. zwiększyła zatrudnienie firma Jelcz, producent pojazdów opancerzonych. — Planujemy utrzymanie tej dynamiki w 2025 roku — mówi Anna Pilarska z zarządu spółki. Firma poszukuje monterów, spawaczy, ślusarzy, operatorów CNC i konstruktorów.
Z kolei Zakłady Mechaniczne "Tarnów" chcą zatrudnić blisko 30 osób, głównie operatorów maszyn, spawaczy i informatyków. PGZ Stocznia Wojenna poszukuje ponad 20 pracowników, m.in. monterów i specjalistów ds. jakości.
Huta Stalowa Wola, która w 2024 roku zwiększyła zatrudnienie o 140 osób, w 2025 roku planuje przyjąć ponad 250 pracowników. Szuka spawaczy i operatorów CNC oraz specjalistów ds. jakości, inwestycji czy konstrukcji.
Branża zbrojeniowa przeżywa boom, a zatrudnienie w sektorze systematycznie rośnie. Wszystko wskazuje na to, że ten trend utrzyma się w najbliższych latach - czytamy.