CBA sprawdza transakcje Banasia. Samorząd miał stracić na interesach z szefem NIK
Jak ocenia CBA, samorządowa spółka, odkupując od Banasia działkę, mocno zawyżyła jej cenę. Były szef KAS sprzedał w 2016 r. ziemię za 650 tys. zł, a w 2019 ten sam grunt wart był ok. 430 tys. zł. Przy czym w ostatnich latach ceny nieruchomości wystrzeliły mocno w górę.
Centralne Biuro Antykorupcyjne, według ustaleń "Rzeczpospolitej", wątek transakcji z 2016 r. umieściło w zawiadomieniu do prokuratury w Białymstoku, która sprawdza nieprawidłowości dotyczące majątku prezesa NIK.
Różnica między ceną zakupu działki a jej realną ceną obecnie nie jest jedynym kłopotem dla spółki samorządowej w Myślenicach. Teraz przepłaconej ziemi nikt nie chce kupić. Myślenicka Agencja Rozwoju Gospodarczego według CBA przepłaciła ok. 220 tys. zł.
Zobacz także: koronawirus. Wiceminister ma radę dla Polaków wracających z Włoch
W 2016 r. ówczesny wiceminister finansów sprzedał działkę Agencja Rozwoju Gospodarczego, która nawet nie miała na to środków. Jak donosi "Rzeczpospolita", rządzący wtedy Myślenicami Maciej Ostrowski nie pamięta skąd tak wysoka cena.
- To nie ja zlecałem operat i kupowałem ten grunt. Proszę pytać w Myślenickiej Agencji Rozwoju Gospodarczego nowego prezesa, ale spółka na tym zarobiła. To bardzo wartościowe grunty pod mieszkalnictwo. To najbardziej atrakcyjna część Myślenic - mówi dla "Rzeczpospolitej" Ostrowski.
Rzecz jednak w tym, że Agencja nie potrafi działki sprzedać.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl