Cena kluczowego surowca tąpnie za kilkanaście miesięcy? Nowa prognoza dużego banku
Analitycy Goldman Sachs przedstawili szczegółową prognozę rynku ropy naftowej, według której ceny surowca Brent spadną do niskich poziomów 50 dolarów za baryłkę do końca 2026 roku. Obecnie ropa Brent notowana jest w okolicach 67 dolarów za baryłkę, co oznacza prognozowany spadek o około 25 proc. w ciągu najbliższych 16 miesięcy.
Prognoza opiera się na trzystopniowym modelu analitycznym. Pierwszym elementem jest przewidywana nadwyżka podaży ropy na poziomie średnio 1,8 miliona baryłek dziennie w okresie od czwartego kwartału 2025 do czwartego kwartału 2026 roku. To oznacza, że globalna produkcja będzie znacząco przewyższać popyt, prowadząc do wzrostu globalnych zapasów o prawie 800 milionów baryłek do końca 2026 roku.
Drugim kluczowym założeniem jest udział zapasów komercyjnych krajów OECD (Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju) w globalnym wzroście zapasów. Goldman Sachs szacuje, że zapasy OECD będą stanowić około jednej trzeciej całkowitego przyrostu globalnych zapasów, co przekłada się na wzrost o około 270 milionów baryłek.
Trzeci element to model cenowy banku, według którego wzrost zapasów komercyjnych OECD o jeden dzień pokrycia popytu (około 45 milionów baryłek) obniża wartość godziwą cen ropy względem cen długoterminowych o 3,4 dolara za baryłkę. Analitycy przewidują, że zapasy OECD wzrosną z obecnych 60 dni pokrycia popytu do 67 dni do grudnia 2026 roku, co powinno obniżyć wartość godziwą ropy Brent o około 24 dolary za baryłkę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Inaczej rozłożone akcenty". Poseł PiS reaguje na decyzję prezydenta
Rosnące zapasy globalne
W 2025 roku globalne widoczne zapasy ropy już wzrosły o 210 milionów baryłek, czyli prawie 1 milion baryłek dziennie. Jest to zgodne z oczekiwaniami analityków, którzy przewidują dalszy wzrost globalnej podaży rok do roku z solidnego poziomu 1,5 miliona baryłek dziennie w pierwszej połowie roku do 3,6 miliona baryłek dziennie w czwartym kwartale 2025 roku.
Szczególnie interesujący jest rozkład geograficzny wzrostu zapasów. Ponad 80 proc. przyrostu od początku roku skoncentrowane jest w zapasach pływających (ropa składowana na tankowcach morskich) oraz w chińskich magazynach. Zapasy pływające wzrosły o 90 milionów baryłek, podczas gdy chińskie rezerwy zwiększyły się o 80 milionów baryłek. Tymczasem zapasy komercyjne OECD wzrosły jedynie o 20 milionów baryłek (80 tysięcy baryłek dziennie).
Wzrost zapasów pływających związany jest z rosnącą presją na producentów objętych sankcjami - Rosję, Iran i Wenezuelę. Sankcje prowadzą do akumulacji ropy na morzu i wydłużenia tras transportowych. Dodatkowo, wzrost produkcji w obu Amerykach (poza USA) oraz na Bliskim Wschodzie również przyczynił się do zwiększenia ilości ropy w tranzycie morskim.
Chiny zmieniają zasady gry
Chiny znacząco przyspieszyły tempo gromadzenia zapasów ropy w drugim kwartale 2025 roku, osiągając poziom 0,9 miliona baryłek dziennie. Było to spowodowane obawami o bezpieczeństwo dostaw surowca z Bliskiego Wschodu w kontekście napięć geopolitycznych. Choć tempo to nieco spadło w trzecim kwartale, Chiny nadal budują rezerwy w szybkim tempie około 0,5 miliona baryłek dziennie.
Poziom wykorzystania chińskiej pojemności magazynowej pozostaje znacznie poniżej historycznych maksimów. W połączeniu z ciągłą rozbudową infrastruktury magazynowej, daje to Chinom duże możliwości dalszego gromadzenia zapasów strategicznych. To stanowi istotne ryzyko dla prognozy cenowej Goldman Sachs, ponieważ chińskie zapasy konkurują bardziej trwale z zapasami OECD niż tymczasowe zapasy pływające.
Zapasy OECD są kluczowym wskaźnikiem
Goldman Sachs potwierdza w swojej analizie, że zapasy komercyjne OECD pozostają lepszym predyktorem cen ropy niż całkowite zapasy globalne, mimo że kraje OECD odpowiadają obecnie za mniej niż 50 proc. globalnych zapasów lądowych. Dzieje się tak z trzech głównych powodów.
Po pierwsze, widoczność danych - brak kompletnych danych o zapasach spoza OECD sprawia, że rynek koncentruje się na lepiej udokumentowanych zapasach OECD. Po drugie, jakość danych - kraje OECD mają dłuższą i bardziej wiarygodną historię gromadzenia danych statystycznych. Po trzecie, centra wyceny - kluczowe benchmarki cenowe ropy, czyli Brent (Morze Północne) i WTI (Cushing, Oklahoma), ustalane są w krajach OECD.
Analiza statystyczna Goldman Sachs pokazuje, że wzrost zapasów komercyjnych OECD o 1 proc. w dniach pokrycia popytu obniża wartość godziwą cen ropy względem cen długoterminowych o 3 proc. . Ta zależność pozostaje stabilna na przestrzeni długiego okresu od 1995 roku, szczególnie po uwzględnieniu efektów stóp procentowych i sezonowości.
Trzy scenariusze, różne ryzyka
Goldman Sachs przeprowadził analizę wrażliwości swojej prognozy na różne scenariusze. Kluczowym czynnikiem ryzyka jest tempo gromadzenia zapasów przez Chiny. W scenariuszu bazowym bank zakłada, że chińskie zapasy będą rosły w tempie 0,3 miliona baryłek dziennie od września 2025 do grudnia 2026 roku.
Jeśli jednak Chiny zwiększyłyby tempo gromadzenia zapasów do 0,8 miliona baryłek dziennie (o 0,5 miliona baryłek dziennie szybciej niż w scenariuszu bazowym), średnia cena ropy Brent w 2026 roku wyniosłaby 62 dolary za baryłkę - o 6 dolarów więcej niż w prognozie bazowej. Nawet w tym bardziej optymistycznym scenariuszu, ceny pozostałyby znacząco poniżej obecnych poziomów kontraktów terminowych.
Drugim istotnym czynnikiem ryzyka jest potencjalnie słabsza produkcja rosyjska. Zaostrzenie sankcji lub problemy techniczne w rosyjskim sektorze naftowym mogłyby ograniczyć globalną podaż i wspierać wyższe ceny. Goldman Sachs nie kwantyfikuje jednak dokładnie tego ryzyka w przedstawionej analizie.
Goldman Sachs w swojej analizie zwraca uwagę na techniczne aspekty magazynowania ropy, które wpływają na dynamikę rynku. Istnieją trzy główne typy magazynowania: podziemne (najtańsze, często wykorzystywane dla rezerw strategicznych), naziemne (droższe, ale bardziej elastyczne) oraz pływające (najdroższe, używane podczas transportu lub gdy magazyny lądowe są pełne).
Magazyny naziemne dzielą się na zbiorniki z pływającym dachem (używane głównie do przechowywania ropy naftowej, umożliwiające pomiar satelitarny poziomu zapasów) oraz zbiorniki ze stałym dachem (używane dla produktów naftowych, trudniejsze do monitorowania). Ta różnica techniczna wpływa na dostępność danych i przejrzystość rynku.
Niskie ceny uderzą w czuły punkt
Prognoza Goldman Sachs ma istotne implikacje dla różnych uczestników rynku ropy. Dla producentów oznacza potrzebę przygotowania się na środowisko niższych cen i potencjalną konieczność cięcia kosztów lub ograniczania inwestycji. Kraje OPEC+ mogą stanąć przed dylematem między utrzymaniem udziałów rynkowych a próbą wspierania cen poprzez cięcia produkcji.
Dla konsumentów i importerów ropy niższe ceny będą korzystne, potencjalnie wspierając wzrost gospodarczy i łagodząc presję inflacyjną. Jednak dla krajów eksportujących ropę, szczególnie tych z wysokimi progami rentowności budżetowej, spadek cen do poziomu 50 dolarów może oznaczać poważne wyzwania fiskalne.
Inwestorzy powinni uwzględnić możliwość przedłużonego okresu niskich cen ropy w swoich strategiach. Może to wpłynąć na wyceny spółek naftowych, szczególnie tych z wysokimi kosztami wydobycia, oraz na atrakcyjność inwestycji w odnawialne źródła energii, które mogą stać się mniej konkurencyjne cenowo przy niskich cenach ropy.