Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Przemysław Ciszak
Przemysław Ciszak
|

Ceny paliw szybują. Miały potanieć, ale nic z tego. "To będą drogie święta"

42
Podziel się:

Kierowco, możesz płakać, ale musisz płacić. Taniej prędko nie będzie. Ceny paliw stale rosną, a przed listopadowymi świętami możemy spodziewać się nawet 6 zł na popularnej PB 95, bo wyżej oktanowa benzyna tę granicę już przebiła.

Ceny paliw szybują. Miały potanieć, ale nic z tego. "To będą drogie święta"
Jesień nie przyniosła kierowcom ulgi. Ceny rosną i będzie drożej (Adobe Stock, Norbert)

Początek jesieni nie jest dla portfeli kierowców łaskawy. W ostatnich tygodniach licznik kosztu na dystrybutorach obracał się jeszcze szybciej niż do tej pory. Średnia cena popularnej PB 95 wynosiła na stacjach 5,82 zł za litr, bogatszej w oktany PB 98 - 5,99 zł. To średnia, bo kierowcy z przerażeniem odnotowywali już szóstkę z przodu na stacyjnych pylonach.

Niech za przykład posłuży stacja dużej sieci przy drodze z warszawskiego Wilanowa na Konstancin, gdzie za litr PB 98 trzeba było zapłacić 6,29 zł, a PB 95 5,89 zł.

- Taniej nie będzie. Kierunek jest wzrostowy - rozwiewa nadzieje zmotoryzowanych Grzegorz Maziak, analityk rynku paliw e-Petrol.

Jak potwierdza w rozmowie z money.pl, szóstka na paliwach premium już jest, a popularna PB 95 konsekwentnie idzie w kierunku 6 zł za litr.

- Potwierdzają to również analitycy Goldman Sachs, którzy w raporcie cytowanym przez ISB News zapowiadają, że do końca roku cena surowca wzrośnie o kolejne 13 dol. za baryłkę. To natomiast przełoży się na cenę detaliczną przy dystrybutorach.

Na giełdzie w Londynie cena baryłki już teraz oscyluje wokół 80 dol. Tak drogo nie było od października 2018 roku.

- Psychologiczny poziom 6 zł kilkakrotnie był punktowo przekraczany, ale były to pojedyncze sytuacje - podkreśla Leszek Wiwała, prezes POPHiD. - Nie ma wątpliwości, że prędzej czy później wyższy poziom paliw stanie się standardem przede wszystkim w wyniku wdrażania polityki klimatycznej - mówi.

Jak podkreśla, ważne, by do tego doszło w optymalnym momencie. - Jeśli ceny paliw w Polsce wzrosną bardziej niż w państwach sąsiednich, a dziś jest takie ryzyko, to polska gospodarka straci jeden z ważnych atutów prorozwojowych - dodał Wiwała.

Nie tylko benzyna

Drożyzna na stacjach dotyczy również kierowców samochodów napędzanych dieslem, jak i autogazem. Średnie ceny LNG kształtują się na poziomie między 2,82 a 2,90 zł. - Trójka na autogazie już się pojawiła - zaznacza Grzegorz Maziak z e-Petrol.

Zobacz także: Dlaczego tak podrożały paliwa? Współwinny NBP i wysokie podatki

Słono przyjdzie płacić też tankującym olej napędowy. "W perspektywie najbliższych kilkunastu dni czeka nas prawdopodobnie dalszy, nawet dość znaczny wzrost cen oleju napędowego, a tym samym zmniejszenie różnicy między ceną benzyny bezołowiowej 95 i oleju napędowego na stacjach" - pisze w komentarzu BM Reflex.

Dla średniej ceny prognoza wynosi obecnie 5,61-5,72 zł za litr. Ale, jak wskazuje Urszula Cieślak, już teraz ceny oleju napędowego w hurcie są wyższe od hurtowej ceny benzyny 95.

Dlaczego rosną ceny?

- Wiele obowiązków regulacyjnych już dziś wymusza wzrost kosztów i wzmacnia efekt drożejącej ropy oraz biokomponentów i dodatków uszlachetniających. Najlepszym tego przykładem jest podatek od sprzedaży detalicznej czy też objęcie sektora paliwowego obowiązkowym systemem efektywności energetycznej - stwierdza szef POPHiD.

Jak zaznacza, proces wzrostu cen paliw zostanie jeszcze wzmocniony przez tzw. pakiet Fit for 55 (celem jest zredukowanie do 2030 roku emisji CO2 o co najmniej 55 proc. w stosunku do roku 1990), a zwłaszcza przez rewizję dyrektywy o opodatkowaniu energii czy też objęcie sektora transportu systemem handlu emisjami gazów cieplarnianych. - Dyskusja co do tempa i skali podwyżek właśnie trwa - zaznacza Wiwała.

Drożyzna na stacjach paliw jest również efektem sytuacji panującej na światowych giełdach. Tam cena ropy naftowej systematycznie idzie w górę.

Na początku tygodnia baryłka ropy typu Brent była wyceniana już na 78,60 dolarów. W ciągu tygodnia zdrożała o 5 dolarów, a w miesiąc o blisko 10 proc. W środę w południe baryłka wyceniana była na 77,83.

- Popyt na benzynę i olej napędowy jest wysoki. Pytanie, czy będzie odpowiedź po stronie podaży. Wraz z rosnącą ceną będzie też rosła presja na OPEC, aby zwiększyć wydobycie - wyjaśnia Grzegorz Maziak i dodaje, że sytuacja zmieniłaby się diametralnie, gdyby OPEC zdjął limit wydobycia. Cena by spadła.

- Podwyżki są dopiero przed nami - dodaje prezes Leszek Wiwała. - Jest to długofalowy trend, od którego nie ma odwrotu - zaznacza.

"To będą drogie święta"

To oznacza, że w dłuższej perspektywie również nie ma co liczyć na spektakularną obniżkę cen. Jak zaznacza Grzegorz Maziak, niewielkie spadki na światowych rynkach raczej nie spowodują zmiany trendu. - To niewielka korekta z rekordów - zaznacza.

- Czekają nas drogie święta listopadowe. Drożeje wszystko, również paliwo idzie w górę - prognozuje Maziak.

Przed nami jeszcze miesiąc do pierwszego wydłużonego weekendu, który część Polaków spędzi w podróży. Kalendarz jest korzystny, jeśli chodzi o Wszystkich Świętych, bowiem 1 listopada wypada w poniedziałek. Prognozy niekoniecznie.

- Na niekorzyść kierowców wciąż działa słaba relacja złotego do dolara i wciąż utrzymywane limity wydobycia ropy. 6 zł na PB 95 jeszcze przed 1. listopada nie zobaczymy, ale na niektórych stacjach w pierwszy listopadowy weekend poziom ten może zostać przebity - mówi Maziak.

Nieco bardziej optymistycznie wypowiada się prezes POPHiD. - Trudno o przyszłości mówić z większą dozą pewności. Przedsiębiorstwa robią wszystko, by w trudnych warunkach zapewnić odpowiednią podaż paliw na rynku. Na razie kryzys paliwowy nam nie grozi, a ceny powinny być stabilne z możliwymi niewielkimi odbiciami w górę. Nie możemy też wykluczyć lekkich korekt w dół - stwierdza.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(42)
Michał
3 lata temu
Odkąd to podwyżka zapewnia większy wpływ do kasy? Analfabetyzm rządzących dalej postępuje. Ci co muszą to nie mają wyjścia, ale znacznie więcej jest takich obywateli którzy się przesiądą do komunikacji i na rowerek. Ja sprzedaje swoje autko bo zaczyna być to dla mnie niepotrzebnym luksusem. A tankowałem średnio za pięć stówek miesięcznie. Nie licząc przeglądów, mandatów i ubezpieczenia. Jak była tańsza benzynka jeździłem zdecydowanie więcej, teraz mogę zmienić przyzwyczajenia. Tym bardziej że nie mogę doprosić się o podwyżkę w pracy :) To kto teraz zyska ,a kto traci mądrale rządowe? Robią podwyżki prądu a za chwilę ogłaszają że będą dopłaty od państwa. Cyrk na kółkach. Wprowadzić nasz model ekonomiczny na Saharę to po tygodniu piachu zabraknie.
uio
3 lata temu
Protest powinien być i nie odpuszczać dopóki nie będzie rezultatów.
PIS_złodzieje
3 lata temu
Proszę sobie sprawdzić cały rok (12mies) 2008-2009 ropa była >80$/baryłkę w szczycie nawet 141$/baryłkę a paliwa nie kosztowały ponad 5zł. Kto nas okrada?
Rrrrttrrtrd
3 lata temu
Wszystko może iść do góry tylko niech diesla nie podnoszą moj passat pali 6l jak rano odpalam tak mruczy cały dzień
Proxima
3 lata temu
W Toruniu 95 - 5,89 ON - 5,86 LPG - 3,14 Nie zapraszam
...
Następna strona