Prezydent USA Donald Trump ma złożyć wizytę w Wielkiej Brytanii we wrześniu, na zaproszenie brytyjskiego monarchy. Nie wszystkim politykom na Wyspach podoba się to, że ma wygłosić przemowę w historycznym miejscu.
Podczas pierwszej kadencji Trumpa 75 parlamentarzystów Partii Pracy w 2019 r. poparło - skutecznie - wniosek mający na celu zablokowanie prezydentowi USA wystąpienie w brytyjskim parlamencie. Ostatecznie do niego nie doszło. Ostatnim przywódcą USA, który przemawiał przed dwiema izbami parlamentu Wielkiej Brytanii, był Barack Obama.
Teraz w liście skierowanym do Johna McFalla, przewodniczącego Izby Lordów, politycy również przekonują, że byłoby "niewłaściwe", aby Trump przemawiał w Pałacu Westminsterskim.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jako argumenty podają "stosunek (prezydenta USA) do Wielkiej Brytanii, demokracji parlamentarnej, NATO i Ukrainy oraz jego komentarze na powyższe tematy". Politycy podkreślili, że Trump nie działa "w dobrej wierze" wobec Wielkiej Brytanii. Przypomnieli jego decyzję o nałożeniu ceł na towary importowane, w tym aluminium, stal i samochody, a także groźbę wprowadzenia kolejnych, m.in. na produkty farmaceutyczne.
Działania mające na celu uniemożliwienie Trumpowi wystąpienia przed parlamentarzystami są koordynowane przez George'a Foulkesa, byłego podsekretarza stanu ds. rozwoju międzynarodowego w rządzie Tony'ego Blaira.
Podczas gdy rząd ma obowiązek współpracować z rządami wszelkiego rodzaju, parlament nie powinien z zadowoleniem przyjmować przywódcy, który jest antydemokratyczny, lekceważy sądy oraz zasadę praworządności - stwierdził Foulkes.
Zwrócił także uwagę, że Trump "nie potępia rosyjskiej inwazji na Ukrainę, co uczyniły wszystkie partie w parlamencie Wielkiej Brytanii".
Cytowany przez "The Sunday Times" jeden z posłów Partii Pracy powiedział, że "parlament nie ma się czego uczyć od notorycznego kłamcy, oszusta, kobieciarza i bankruta".
Nie potrzebujemy Trumpa, by pouczał i dyktował swoje jednostronne warunki naszym wybranym przedstawicielom - dodał polityk.
Lokalne media przypomniały, że w 2011 r. obie izby brytyjskiego parlamentu zaprosiły prezydenta USA Baracka Obamę do wygłoszenia przemówienia. Jego wystąpieniu w Westminster Hall przysłuchiwał się ówczesny premier David Cameron oraz jego poprzednicy: Tony Blair, Gordon Brown i John Major.
Przemówienie Zełenskiego w Westminsterze
W 2023 roku prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski wygłosił w Westminsterze przemówienie na temat wojny.
Od 1935 r. odbyło się 80 przemówień do członków obu izb brytyjskiego parlamentu. Jedenaście z nich to wystąpienia monarchy Wielkiej Brytanii, ale większość to przemówienia przywódców zagranicznych. Wśród nich byli m.in. prezydenci USA Ronald Reagan w 1982 r. i Bill Clinton w 1995 r.