Chińczycy kuszą ładowaniem "elektryka" za złotówkę. "Tesla też już to miała"
Nawet trzy lata ładowania "elektryka" za 1 zł - tym chiński XPeng chce skusić klientów na polskim rynku. Money.pl poznał więcej szczegółów tej oferty. Wojciech Drzewiecki, prezes Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar, uważa, że nie wywróci ona rynku. Przypomina, że darmowe ładowanie oferowała już Tesla.
Chiński producent aut elektrycznych XPeng ogłosił w Polsce promocję, w ramach której będzie oferował kupującym od dwóch do trzech lat ładowania samochodu za złotówkę w sieci 4,5 tys. ładowarek. Firma, która niedawno pojawiła się nad Wisłą, oferuje na naszym rynku trzy modele samochodów elektrycznych.
- Tesla też już miała ofertę ładowania w swojej sieci Superchargerów za darmo i dożywotnio. I to spowodowało, że przez długi czas klienci nie mieli zamiaru pozbywać się jej samochodów. Bo to tak, jakby mieć paliwo za darmo do samochodu z napędem spalinowym. Oferta XPenga to z pewnością ciekawy dodatek, ale nie wywróci rynku - komentuje w rozmowie z money.pl Wojciech Drzewiecki, prezes Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wielka Wyprawa Maluchów. Relacja z przejazdu przez kraje bałtyckie.
Jak czytamy w branżowym serwisie "Tesla Polska", oferta darmowego ładowania przy użyciu Superchargerów dotyczy Modelu S oraz Modelu X (zazwyczaj w pierwszych rocznikach, czyli z lat 2014-2017), a także Modelu Y (okazjonalne promocje na rok lub dwa dla kupujących nowy pojazd). Opcja ta jest przypisana do numeru VIN. Sieć stacji Supercharger jest rozlokowana w całej Europie w strategicznych punktach, co ma umożliwić również dłuższe podróże.
Licznik Elektromobilności autorstwa Polskiego Stowarzyszenia Nowej Mobilności i Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego podaje, że na koniec stycznia 2025 r. w całym kraju funkcjonowało 8899 publicznie dostępnych punktów ładowania (jeden punkt to jedna "wtyczka"). W tej liczbie 2754 to tzw. szybkie ładowarki prądem stałym (DC), a pozostałe 6145 to wolniejsze ładowarki prądem przemiennym (AC).
- Dziś już w zasadzie nie ma problemu z dostępnością ładowarek. Ofertę promocyjną XPenga trzeba rozebrać na czynniki pierwsze, żeby mieć pewność, co obejmuje. Może się okazać, że akurat nie uwzględnia ładowarek, które dany klient ma w swojej okolicy. Diabeł tkwi w szczegółach, jak zawsze - podkreśla Drzewiecki.
Ładowanie za 1 zł. Sprawdzamy szczegóły oferty XPeng w Polsce
W ramach oferty przy zakupie modelu G6 lub G9 będzie można korzystać z ładowania za 1 zł przez dwa lata do równowartości 20 tys. km zasięgu. W przypadku modelu P7 oferta obejmuje trzy lata i równowartość 30 tys. km zasięgu. "Promocja dotyczy wyłącznie pojazdów wyprodukowanych w 2024 r. dostępnych w magazynie importera marki XPeng" - podkreślono w warunkach oferty.
Dopytaliśmy o szczegóły promocji. Jak się dowiedzieliśmy, klienci będą w jej ramach korzystać z "aplikacji opracowanej we współpracy z partnerem" marki XPeng. Umożliwi ona ładowanie "elektryka" w poniższych sieciach stacji szybkiego ładowania:
- Greenway,
- Elocity,
- Moya,
- Lidl,
- Budimex,
- eTauron,
- Ekoen,
- HoryzontEV,
- Eleport,
- Polenergia.
"W drugiej połowie roku dojdzie: Powerdot, Noxo, Shell, Leroy Merlin, Mile Solutions. Do końca roku sieć ma się powiększyć do 6,5 tys. punktów ładowania" - poinformowało biuro prasowe XPeng w Polsce. Koszt ładowania wynosi 1 zł za cały okres promocji.
Uwagę zwraca też fakt, że z tej oferty będą mogli skorzystać klienci, którzy wybiorą samochód z rocznika 2024, pozostający w "magazynach" polskiego importera marki. Oznacza to konieczność wyboru samochodów z tzw. stocka, już gotowych i skonfigurowanych. Jak duża to liczba? Tego XPeng nie ujawnia. "Liczba pojazdów objętych promocją jest ograniczona, oferta cieszy się dużym zainteresowaniem ze strony klientów" - twierdzi biuro prasowe chińskiego producenta w odpowiedzi na pytania money.pl.
XPeng to jedna z młodszych chińskich marek motoryzacyjnych na polskim rynku. Jej oficjalny debiut w naszym kraju odbył się 3 kwietnia tego roku. Wyłącznym dystrybutorem została firma Inchcape, od ponad 20 lat będąca autoryzowanym dealerem BMW i Mini.
Historia marki XPeng sięga 2014 r. i chińskiego miasta Kanton, gdzie powstała jako firma Xiaopeng Motors. Stoją za nią inwestorzy Xe Xiaopeng, który wcześniej pracował choćby dla Alibaba Group, a także Lei Jun, założyciel Xiaomi. Marka XPeng powstała dwa lata później. W opracowywaniu samochodów mocno stawia na wykorzystanie technologii AI. Od tamtej pory zapracował na pozycję chińskiego lidera samochodów elektrycznych.
W Polsce XPeng oferuje flagowego SUV-a G9, SUV-a coupe G6, a także eleganckiego sedana P7. To właśnie w przypadku tego ostatniego promocja pozwala na darmowe ładowanie o rok dłużej niż w przypadku SUV-ów.
"Elektryki" ładujemy głównie w domach. To się najbardziej opłaca
Ładowanie za pomocą szybkich ładowarek ma największe znaczenie podczas pokonywania dłuższych tras między miastami, szczególnie po autostradach i drogach ekspresowych, gdzie zużycie energii jest wyższe. XPeng deklaruje, że jego samochody na jednym ładowaniu przejadą nawet 450-550 km.
- Darmowe ładowanie może przyciągać klientów, ale nie oceniłbym go jako czynnika decydującego. Mówimy o marce, która wyróżnia się w swoim segmencie, więc gdy ktoś już się na nią decyduje, to świadomie. Pamiętajmy też, że większość właścicieli "elektryków" ładuje je przeważnie w swoich domach, więc kwestia darmowego prądu "na mieście" nie jest wbrew pozorom aż tak istotna - tłumaczy Wojciech Drzewiecki z IBRM Samar.
Ładowanie w domowym garażu jest najkorzystniejsze finansowo. Ministerstwo Przemysłu co kwartał publikuje porównanie średnich paliw alternatywnych ze średnimi cenami benzyny i oleju napędowego. Ostatnie takie zestawienie za pierwszy kwartał 2025 roku pokazuje, że średni koszt pokonania 100 km autem elektrycznym wynosił 17-18 zł, w zależności od segmentu i zużycia energii przez konkretne auto. To odpowiednik kosztu około trzech litrów benzyny. Resort przyjął, że średnia cena energii elektrycznej dla gospodarstw domowych w tym okresie to 1,07 zl/kWh, a średnie zużycie energii na 100 km to 16-17 kWh.
Marcin Walków, dziennikarz i wydawca money.pl