Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Oktawian Góral
|

Ciasno, ciemno i głucho. Polskie miasta zabudowywane do granic możliwości

46
Podziel się:

Mieszkaniowy boom wciąż się rozpędza. Na warszawskiej Woli lokatorzy wkrótce mogą otrzymać mieszkania z widokiem na... ślepą ścianę - informuje "Gazeta Wyborcza". Ogromne zapotrzebowanie na mieszkania w polskich miastach powoduje, że deweloperzy chcą zabudować każdy wolny kawałek ziemi - dodaje gazeta.

Ciasno, ciemno i głucho. Polskie miasta zabudowywane do granic możliwości
Miasta stają się coraz gęstsze. Blok z widokiem na ścianę? Proszę bardzo - taki budynek wkrótce może wyrosnąć na warszawskiej Woli. (Pixabay, pixabay)

"Gazeta Wyborcza" informuje o nowej inwestycji, która wkrótce może powstać na warszawskiej Woli. Mieszkańcy istniejącego już od kilku lat bloku w jej wyniku otrzymają zupełnie nowego sąsiada: 11-piętrowy apartamentowiec, a w zasadzie widok na ślepą ścianę tegoż. Widok na ścianę będzie doskonały, bowiem według przedstawionych planów ma ona powstać 4 metry od okien.

Zobacz także: Patodeweloperka. Minister reaguje: Tam żyją ludzie, zmienimy przepisy

Mieszkańcy bloku u zbiegu ulic Bellottiego i Dzielnej, z którymi rozmawiali dziennikarze "GW", już od dłuższego czasu domyślali się, że na sąsiadującym z ich budynkiem skwerku powstanie jakiś budynek. Nie spodziewali się jednak, że będzie to wysoki na 11 kondygnacji apartamentowiec.

Planowana inwestycja przypomina swoim kształtem literę "T". W najwęższym miejscu między budynkami mają znaleźć się zaledwie 4 metry wolnej przestrzeni. Oznacza to, że mieszkańcy ze swoich okien podziwiać będą ślepą ścianę innego budynku.

Deweloper odpowiada

Firma Tynkbud-1, która jest zainteresowana realizacją inwestycji, wskazuje, że planowany budynek spełni normy dotyczące dostępu do naturalnego światła słonecznego dla już istniejących zabudowań - czytamy w "GW". Zapytana przez dziennikarzy o odległość między budynkami, która ma wynosić zaledwie 4 metry, odpowiada, że "ta informacja jest nieprecyzyjna", nie wskazuje jednak, jaka jest rzeczywista odległość.

Miasto już dwukrotnie odmówiło deweloperowi realizacji inwestycji i zatwierdzenia projektu budowlanego oraz wydania stosownych pozwoleń, jednak wojewoda mazowiecki uchylił decyzję stołecznych urzędników. Sprawa wróciła do ponownego rozpatrzenia.

Co na to prawo?

Polskie prawo stanowi, że wystarczy, by w czasie równonocy (czyli 21 marca i 21 września) między godzinami 7 a 17 mieszkania miały zapewnione 3 godziny nasłonecznienia. Dokładniej zdefiniowano to, jako wejście promienia słońca do wnętrza. "Wystarczy, że oświetli dosłownie centymetr wewnętrznego parapetu" - alarmuje "Gazeta Wyborcza". Ponadto dziennikarze zwracają uwagę, że w mieszkaniach składających się z kilku pokoi takie nasłonecznienie może mieć tylko jeden pokój. To jednak nie koniec komplikacji.

Ustawa wskazuje, że w strefach tzw. gęstej zabudowy śródmiejskiej nasłonecznienie może zostać ograniczone do zaledwie 1,5 godziny. A to otwiera bardzo szeroką drogę do dzikiego zabudowywania polskich miast.

Warszawskie studium zagospodarowania miasta wyznacza strefę śródmieścia funkcjonalnego na obszary niemalże całych dzielnic: Śródmieścia, Woli i Pragi Północ, a także części Pragi Południe, Ochoty, Mokotowa i Żoliborza. Uchwała została przyjęta przed kilkoma dniami - 26 sierpnia.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(46)
WYRÓŻNIONE
Zażenowana
3 lata temu
Patodeweloperka! Dajcie ludziom spokojnie żyć i nie zabierajcie im światła dziennego na rzecz budowania mikrokawalerek dla korposzczurów. Takie rzeczy nie powinny mieć miejsca.
ciekawe,
3 lata temu
Wojewoda mazowiecki uchylił decyzję urzędników ? Cóż, pewnie nikt z rodziny ani znajomych nie mieszka w tej okolicy , więc o co biega ? Przecież Pan Wojewoda nie musi myśleć o każdym bylekim ... Że będzie patrzył na goły mur 4 metry od okna ? Niech se firankę w kwiatki powiesi ...
yyyxx
3 lata temu
cała szczęście że za komuny były projektowane całe osiedla tak żeby był ładny układ bloków i trochę zieleni. teraz wszystko by zabudowali jakby mogli.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (46)
TAK-NIE
3 lata temu
Trudno pisać komentarze jak administrator je weryfikuje, to są wolne media
Dar
3 lata temu
My dlatego nie zdecydowaliśmy się na zakup mieszkania, a kupiliśmy dom na Miasto Ogród – kosztowo wychodzi podobnie, a będziemy mieli zieleń, spokój, blisko dużo terenów do spacerów. Bardzo na plus wszystko
awe
3 lata temu
prawo budowlane zostało zrobione obecnie pod deweloperów w 70 latach w szkole budowlanej uczyli -bloki odległości kąt 60 stopni odległości to jest środek bloku krawędż górna do ziemi ,w razie zawalenia ,szerokość ulicy dojazdowej mają się zmieścić dwa wozy bojowe straży pożarnej duże [jelcze] obecni nie przejedzie obok siebie wóz strażacki i karetka pogotowia a jedni i drudzy walczą na sekundy
hehe
3 lata temu
Kto i ile wziął za napisanie tych "przepisów"
Andrzej K.
3 lata temu
Zbyt niskie odległości między budynkami w czasie 2 wojny światowej powodowało tzw. sztorm ogniowy (firestorm). Podczas bombardowania jak część budynków się zapalała, to powodowały one pożar sąsiednich, te z kolei powodowały pożar dalszych sąsiednich - aż spalało się całe tak gęsto zabudowane miasto. Tak więc niskie odległości między budynkami są niezgodne z bezpieczeństwem narodowym, podowują że podczas ataku wszystko się spali.
...
Następna strona