Czarzasty prosi o kontrole w Amazonie. Szef inspekcji pracy zabiera głos
Działania kontrolne Państwowej Inspekcji Pracy obejmują wiele firm z historią wypadków, w tym centra logistyczne Amazon - przekazał we wtorek PAP szef PIP Marcin Stanecki, pytany o spotkanie z wicemarszałkiem Sejmu Włodzimierzem Czarzastym ws. śmierci 48-letniego pracownika firmy Amazon w Sosnowcu.
W poniedziałek źródła z Nowej Lewicy przekazały PAP, że wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty interweniował u Głównego Inspektora Pracy Marcina Staneckiego w sprawie śmierci w czerwcu 48-letniego pracownika firmy Amazon w Sosnowcu. Według tych źródeł w najbliższych dniach miałyby ruszyć ogólnopolskie kontrole w magazynach Amazon.
We wtorek Czarzasty potwierdził doniesienia PAP ws. spotkania ze Staneckim. - Nie wiem, jaką decyzję w sprawie kontroli podejmie PIP, bo jest to niezależna instytucja, ale tak, to prawda, spotkałem się z szefem Państwowej Inspekcji Pracy. Poprosiłem go, żeby rozważył możliwość wprowadzenia kontroli w miejscach pracy Amazonu - powiedział dziennikarzom w Sejmie wicemarszałek. Jak podkreślił, nie chce rzucać podejrzeń i nikogo obciążać, ale "to nie jest pierwszy wypadek śmiertelny w spółce Amazon".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
30 milionów przychodu na handlu używanymi autami - Paweł Miszta w Biznes Klasie
Szef PIP zabiera głos
Na pytanie PAP w tej sprawie odpowiedział Główny Inspektor Pracy Marcin Stanecki. "W latach 2025-2027 Państwowa Inspekcja Pracy realizuje strategię »Zapobieganie wypadkom związanym z pracą w sektorze przemysłowym – Wizja Zero«. Działania kontrolne inspektorów obejmują wiele firm, szczególnie te, w których odnotowywane już były zdarzenia wypadkowe. Należą do nich także centra logistyczne firmy Amazon" - podkreślił Stanecki.
Jak sprawę komentuje Amazon? "Zdrowie i bezpieczeństwo naszych pracowników są dla nas absolutnym priorytetem. Jesteśmy odpowiedzialnym pracodawcą, który tworzy bezpieczne miejsca pracy. Ściśle przestrzegamy norm prawnych, wytycznych rządowych oraz regularnie współpracujemy z władzami, w tym z Państwową Inspekcją Pracy, która regularnie kontroluje nasze działania" - zapewniła nas we wtorek Aleksandra Zarychta-Kuzalska z Amazon Polska.
O sprawie śmierci 48-letniego pracownika Amazonu w Sosnowcu, do której doszło w czerwcu, pierwsza informowała "Gazeta Wyborcza". Szef Prokuratury Rejonowej Sosnowiec-Południe Damian Kabała przekazał "GW", że do zgonu miało dojść z przyczyn naturalnych. - Szedł korytarzem i w pewnym momencie się przewrócił – relacjonował Kabała. Będący na miejscu prokurator odstąpił od czynności i nie zlecił przeprowadzenia sekcji zwłok.
Jak pisała gazeta, działacze Inicjatywy Pracowniczej w Amazonie podkreślali wówczas, że praca w zakładach łączy się z przemęczeniem fizycznym i działaniem pod ciągłą presją. Jedna z byłych pracowniczek zakładu w Sosnowcu zaznaczała, że wielu pracowników działu, w którym pracował zmarły 48-latek, podczas trwającej około dziesięciu godzin zmiany, pokonuje nawet 30 kilometrów.
Czarzasty w zeszłym tygodniu spotkał się w Sosnowcu w tej sprawie z przedstawicielami Inicjatywy Pracowniczej Amazon. Według źródeł PAP w trakcie rozmowy poruszono temat wcześniejszych śmiertelnych przypadków w innych centrach logistycznych Amazon, niedostatecznych kontroli oraz systemowych zaniedbań. Strona związkowa wskazała na konieczność przeprowadzenia dodatkowych kontroli i zmian legislacyjnych.
Nie pierwszy przypadek
To nie pierwszy przypadek śmiertelnego wypadku w Amazonie – m.in. w 2021 roku w magazynie pod Poznaniem doszło do tragicznej śmierci długoletniego pracownika. Sprawą śmierci Dariusza Dziamskiego zajmowała się prokuratura, która ostatecznie postanowiła umorzyć postępowanie. - Ja mężowi życia nie wskrzeszę, ale to nie jest pierwszy śmiertelny wypadek w Amazonie, niech w końcu ludzie przestaną tam umierać – mówiła wdowa po zmarłym pracowniku magazynu.