Cztery tematy tabu w kampanii? Jakubiak zapytał Trzaskowskiego o tekst money.pl
Czy tematy aborcji i związków partnerskich to tabu w kampanii Rafała Trzaskowskiego? Podczas debaty "Super Expressu" kandydata Koalicji Obywatelskiej zapytał o to Marek Jakubiak, odnosząc się do artykułu i ustaleń money.pl. Trzaskowski zapewnił, że jest za aborcją do 12. tygodnia i za związkami partnerskimi.
- W pana komitecie wyborczym zakazano poruszania tematyki aborcyjnej i LGBT. Czy gdyby, nie daj Boże, został pan prezydentem, czy podpisałby pan ustawę o aborcji, o związkach homoseksualnych i adopcji dzieci? - zapytał Marek Jakubiak Rafała Trzaskowskiego, odwołując się do artykułu w money.pl.
Przypomnijmy, że - jak ustalili Grzegorz Osiecki i Tomasz Żółciak, dziennikarze money.pl - politycy obozu władzy w kampanii wyborczej mają nie poruszać publicznie tematów aborcji, składki zdrowotnej, związków partnerskich i reformy szpitali. Można go przeczytać pod tym linkiem.
- Ja udowodniłem całym swoim życiem, że pomagam tym, którzy są atakowani. Tak, jestem za prawem do aborcji do 12 tygodnia. Tak, jeżeli chodzi o związki partnerskie, jestem za taką ustawą - odpowiedział Trzaskowski. Zwrócił Jakubiakowi uwagę, który mówi o "związkach homoseksualnych", że chodzi o związki partnerskie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rzuciła etat, by zbudować imperium. "Korporacja mnie wypluła" - Patrycja Strzelecka w Biznes Klasie
- To jest kompletna paranoja, że dwójka ludzi jest ze sobą całe życie, a nie może się odwiedzić w szpitalu albo po sobie dziedziczyć. I to najczęściej dotyczy par heteroseksualnych. PiS szczuł na mniejszości seksualne, na kobiety, a ja stałem na barykadzie i broniłem słabszych. I ja o tym nie opowiadam, tylko to robię. Jasno powiedziałem o związkach partnerskich, proszę być precyzyjnym - podkreślił Rafał Trzaskowski.
- Jakieś bzdury pan kompletne czyta. Nie wiem skąd pan wziął te rewelacje. Wszyscy Polacy i wszystkie Polski w tej sprawie mnie znają - ja o tym nie opowiadam, tylko to robię. Wspieram organizacje od Caritasu, przez organizacje pozarządowe - którym PiS zabierał pieniądze - po organizacje lewicowe - odparł w stronę Jakubiaka kandydat Koalicji Obywatelskiej.
Tematy tabu w kampanii obozu władzy
- Rzeczywiście, takie były ustalenia pomiędzy liderami wszystkich formacji koalicyjnych. Ale, jak widać, niektóre z nich złamano - przyznał w rozmowie z money.pl chcący zachować anonimowość ważny polityk obozu rządzącego, nawiązując tym samym do sytuacji z ustawą dotyczącą składki zdrowotnej. Jednak Polska 2050 wrzuciła temat ustawy na sejmową agendę.
"Ustawa, choć nie bez problemów, została przegłosowana i wylądowała na biurku prezydenta. Andrzej Duda wysyła dość wyraźne sygnały, że jest skłonny tę regulację zawetować - co, jak pisaliśmy, niespecjalnie zmartwi koalicję" - dodano w artykule.
"Wygląda na to, że pozostałych "trudnych" politycznie tematów nikt na razie nie odważy się podjąć. Chodzi przede wszystkim o kwestie aborcji i związków partnerskich. Choć w sprawie aborcji wykuty został wstępny kompromis. Miał on polegać na tym, że w zamian za przepuszczenie ustawy o kompromisie aborcyjnym, PSL poprze dekryminalizację aborcji zgłaszaną przez Lewicę. Ostatecznie scenariusz ten nie został zrealizowany. Temat uznano za zbyt gorący i grożący nakręceniem koalicyjnych napięć" - czytamy w artykule Grzegorza Osieckiego i Tomasza Żółciaka.
Dodali, że dlatego finał poznamy po wyborach. - Najpierw pod obrady trafi projekt o kompromisie i tuż po nim nasz projekt o dekryminalizacji aborcji - mówił nam polityk Lewicy. Do tego po kampanii KO i Lewica będą chciały wystąpić z propozycją głębszej liberalizacji aborcji do 12. tygodnia.
"Podobnie jest z ustawą o związkach partnerskich, w przypadku której przez tygodnie trwały negocjacje między minister ds. równości Katarzyną Kotulą a ludowcami w sprawie kompromisu, ale punktem niezgody było to, gdzie związek miał być rejestrowany. W tej chwili prace nad nim zaczął Komitet Stały Rady Ministrów, więc zapewne także ta ustawa trafi do Sejmu najwcześniej po finale kampanii" - piszą dalej.
- Ustawa o związkach partnerskich ma większe szanse na uchwalenie, bo to jest projekt rządowy i jest tylko jeden koalicjant do przekonania: PSL - wyjaśniał rozmówca money.pl z kręgów koalicyjnych.
Nie chodzi o polityczne zyski, ale o brak strat
Marcin Duma, szef Instytutu Badań Rynkowych i Społecznych (IBRiS), pytany przez nas o koalicyjne zyski z trzymania tych kwestii obok kampanii, mówi, że chodzi nie tyle o polityczne zyski, ile o brak strat.
To jest kwestia tego, że nie będzie kłótni między koalicjantami. Nie będzie wrażenia chaosu. Dziś wśród wyborców istnieje poczucie, że jest bałagan, że oni się nie potrafią dogadać. A skoro tak, to "my, wyborcy, nie dostaniemy rzeczy, które mamy dostać". Omijanie kwestii spornych wydaje się odpowiedzią na to zagrożenie. Może nic nie robimy, ale przynajmniej się nie kłócimy - podkreślił Duma w rozmowie z nami.
Jak dodał, sposób uchwalenia składki zdrowotnej był testem tego, co by się działo przy głosowaniu każdej z tych drażliwych kwestii w kampanii. - W tym przypadku koalicję uratował właściwie PiS swoją absencją. A teraz wyobraźmy sobie, że w sprawie aborcji to już by tak łatwo nie poszło, bo pewnie nie poparłby jej PSL i ustawy by nie było. Do tego doszłaby jeszcze saga w mediach o tym, jak zachowa się Roman Giertych. Jaki jest sens robić sobie takie problemy w takim momencie? - ocenił Duma.