Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. MondayNews
|

Dane UdSC: Przybyło legalnych cudzoziemców w Polsce. Jest ich więcej niż 3 miesiące temu

8
Podziel się:

Blisko 450 tys. cudzoziemców miało na początku lipca ważne zezwolenia na pobyt w Polsce. Jak wynika z danych Urzędu do Spraw Cudzoziemców, to o 9 tys. więcej w porównaniu ze stanem z 1 kwietnia. W tej grupie najliczniejsi pozostają obywatele Ukrainy, których liczba wzrosła z przeszło 227 tys. do ponad 236 tys.

Dane UdSC: Przybyło legalnych cudzoziemców w Polsce. Jest ich więcej niż 3 miesiące temu
Coraz więcej legalnych cudzoziemców w kraju (mondaynews)

Biorąc pod uwagę statystyki z początku trzeciego kwartału tego roku, najwięcej cudzoziemców z ważnym zezwoleniem na pobyt było w województwie mazowieckim - niemal 120 tys. Z kolei najmniej przebywało w świętokrzyskim - niespełna 5 tys.

Według stanu z 1 lipca 2020 roku, ważne zezwolenia na pobyt w Polsce posiadało 449,7 tys. cudzoziemców. To o 9 tysięcy więcej niż 3 miesiące wcześniej, o czym informuje Jakub Dudziak, rzecznik prasowy Urzędu do Spraw Cudzoziemców. Natomiast w ciągu roku liczba takich osób wzrosła o 50 tys. Wówczas było ich 399,7 tysięcy, co z kolei oznacza przyrost o 16,7 tys. od 1 kwietnia 2019 roku.

- Od lat notujemy wzrost liczby cudzoziemców posiadających w Polsce ważne tytuły pobytowe, ale obecnie przyrost jest mniejszy. Ocena, czy wpływ na to ma pandemia koronawirusa, będzie możliwa, moim zdaniem, dopiero na podstawie statystyk z całego 2020 roku. Natomiast dane dotyczące ważnych tytułów pobytowych nie świadczą wprost o liczbie cudzoziemców przebywających w Polsce - komentuje Michał Wysłocki, ekspert BCC oraz dyrektor Działu Prawa Imigracyjnego w Kancelarii Sadkowski i Wspólnicy.

Zobacz także: Kryzys będzie się pogłębiał? "PKB wzrośnie, gorzej z miejscami pracy"

Jak stwierdza Kseniya Homel, ekspertka ds. migracji z Instytutu Spraw Publicznych, dane statystyczne UdSC nie odzwierciedlają pełnego obrazu procesów migracji. Nie wskazują też realnej liczby osób, które nie są obywatelami Polski, a tu zamieszkują. Nadal problemem pozostaje przewlekłość procedur. Czas oczekiwania na decyzje jeszcze przed pandemią znacząco przekraczał terminy wyznaczone ustawowo. Okresowe zawieszenie w marcu oraz zmiana formy obsługi osób w urzędach wojewódzkich jeszcze bardziej wydłuża okres procedur legalizacyjnych. Decyzje wydawane w 2020 roku są to wnioski złożone kilka miesięcy czy rok wcześniej.

- Na podstawie tarczy antykryzysowej przedłużone zostały wszystkie tytuły pobytowe cudzoziemców, w tym wizy i ruch bezwizowy, których ważność kończyła się w czasie epidemii. Z kolei terminy na złożenie wniosków o udzielenie zezwoleń pobytowych zostały przesunięte. Jest na to czas aż do 30. dnia następującego po dniu odwołania stanu zagrożenia epidemicznego lub epidemii - czyli tego, który będzie obowiązywał jako ostatni – dodaje ekspert BCC.

Na początku lipca br. najliczniejszą grupą cudzoziemców z ważnymi zezwoleniami na pobyt byli Ukraińcy - 236,5 tys. W ciągu trzech miesięcy ich liczba wzrosła o 9,2 tys. Dalej znaleźli się obywatele Białorusi - 27,9 tys. (w kwietniu br. - 27,1 tys.), Niemiec - 20,9 tys. (21,3 tys.), Rosji - 12,8 tys. (12,8 tys.) i Wietnamu - 11,6 tys. (11,9 tys.). Dla porównania, od 1 kwietnia do 1 lipca ub.r. liczba Ukraińców wzrosła o 11,9 tys. (ze 186,7 tys. do 198,6 tys.), a Białorusinów - o 1,6 tys. (z 21,4 tys. do 23 tys.). W przypadku Niemców nie doszło do zmian (21,3 tys. w analizowanych okresach). Z kolei grupa Rosjan powiększyła się o 0,2 tys. (z 12 tys. do 12,2 tys.), a Wietnamczyków zmalała o 0,1 tys. (z 12,2 tys. do 12,1 tys.).

- Obywatele Ukrainy stanowią zdecydowanie najliczniejszą grupę migrantów i migrantek, zarówno pod kątem posiadania zezwolenia na pobyt, jak i pobytów krótkoterminowych. Według danych zeszłorocznych, wytworzyli oni 1% PKB. Polska jest nastawiona na migracje ekonomiczne, czyli uzupełnienie zasobów gospodarki oraz obecność migrantek i migrantów na rynku pracy. Przejawia się to nawet tym, że osobie posiadającej obywatelstwo kraju spoza UE łatwiej jest założyć działalność gospodarczą niż legalizować swój pobyt - mówi Kseniya Homel.

Jak zaznacza Michał Wysłocki, na liczbę ważnych zezwoleń pobytowych istotny wpływ ma sytuacja na rynku pracy. Decyzje obywateli poszczególnych państw ws. pobytu w Polsce zależą także od sytuacji politycznej i ekonomicznej w kraju ich pochodzenia. Niektórzy migranci zarobkowi decydowali się powracać, bo przed pandemią polepszyła się sytuacja w ich ojczyznach. Sam koronawirus także był powodem wyjazdu dużej liczby cudzoziemców z Polski, w szczególności Ukraińców.

- Od momentu zamknięcia granic do wprowadzenia ustawy antykryzysowej minęło kilka tygodni. W tym czasie osoby, których pobyt był w Polsce niepewny, zetknęły się z ryzykiem utraty podstawy legalnego przebywania na terenie RP. Dla nich oznaczało to popadnięcie w nielegalny pobyt. Z Polski mogło wyjechać nawet 200 tys. ludzi. Wiemy to na podstawie danych ZUS-u. Instytucja ta uwzględnia umowy, od których odprowadza się składki, bez względu na podstawę pobytową - dodaje ekspertka z Instytutu Spraw Publicznych.

1 lipca br. najwięcej cudzoziemców z ważnym zezwoleniem na pobyt było w województwie mazowieckim - 119,9 tys. W porównaniu z początkiem drugiego kwartału br. ich liczba wzrosła o 1,5 tys. Następne było małopolskie - 51,5 tys. (w kwietniu br. - 48,5 tys.), wielkopolskie - 38,1 tys. (35,9 tys.), dolnośląskie - 36,2 tys. (35,9 tys.) oraz łódzkie - 27,7 tys. (27 tys.).

- Na liczbę wydawanych zezwoleń pobytowych w poszczególnych województwach wpływa przede wszystkim ilość pracy oferowanej cudzoziemcom. Dla przykładu, w woj. mazowieckim funkcjonują duże zakłady produkcyjne, magazyny, a w małopolskim - centra usług wspólnych międzynarodowych korporacji. I w tych regionach jest najwięcej zezwoleń pobytowych. One są bowiem udzielane przez wojewodę właściwego ze względu na miejsce zamieszkania danej osoby - wyjaśnia ekspert z Kancelarii Sadkowski i Wspólnicy.

Na początku trzeciego kwartału br. najmniej cudzoziemców z ważnym zezwoleniem na pobyt było w województwie świętokrzyskim - 4,8 tys. W ciągu trzech miesięcy liczba ta wzrosła o 0,1 tys. Dalej znalazły się woj. warmińsko-mazurskie - 7,8 tys. (w kwietniu br. - 7,8 tys.), podkarpackie - 9,2 tys. (9 tys.), opolskie - 10,9 tys.(11 tys.) oraz podlaskie – 11,5 tys. (11,2 tys.).

- Pandemia unaoczniła nieefektywność od lat stosowanych mechanizmów, w tym także w kontekście legalizacji pobytu oraz pracy migrantów i migrantek w Polsce. Świadczą o tym m.in. na bieżąco opracowywane rozwiązania Tarczy Antykryzysowej. Regres w gospodarce może zmienić np. zapotrzebowanie na pracę w poszczególnych sektorach. Pewnym "konkurentem" dla Polski stają Czechy i Niemcy. Pierwsze z tych państw zwiększyło roczny kontyngent dla pracowników i pracowniczek z Ukrainy. Natomiast w drugim od 1 marca br. weszły w życie przepisy ułatwiające dostęp do rynku pracy osobom z obywatelstwem spoza UE - podsumowuje ekspertka ds. migracji z ISP.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
MondayNews
KOMENTARZE
(8)
kiki
4 lata temu
Niemce zwiększają kontyngent dla Ukraińców ale już tysiącami wciągają bez żadnych kontyngentów i innych bzdur "kolorowe towarzystwo". Nas tez kiedyś pilnowali abyśmy nie mogli tam przyjechać do pracy ale tysiące otomańskich pracowników, którym potem "przyżydzili" na biletach powrotnych przyjęli i teraz mają to co mają...
markiz
4 lata temu
A co będzie jak ukrainców uzbroja w naszym kraju? A my Polacy będziey bronić siebie i swoje rodziny "chusteczkami do nosa" Heheheehhh Idiotyzm rządzących !!!! Zresztą wiadomo kto tu rządzi - jaka nacja?
bomi
4 lata temu
powinni być wpuszczani po okazaniu listy szczepień obowiązujących u nas, tylko jak to sprawdzić jak wszystko można u nich sfałszować!!
lipa na resor...
4 lata temu
Co do tych Niemców i innych migrantów z UE to radzę uważać? Ktoś widział aby rodowici Niemcy przyjeżdżali w takiej liczbie do Polski na stałe albo do roboty? To są migranci, którzy utrzymali tam papiery i mówi się, że to Niemcy. A no Niemcy bo stamtąd mają papiery, a to ciche rozlokowanie wiecie kogo, a miało ich w Polsce nie być? I co teraz?
mam pomysł?
4 lata temu
Cha, cha, to może Ukrainę od razu przyłączyć do Polski. Po co mają jeździć tam i z powrotem.Tylko się namęczą i kasy natracą.