"Dobrze się stało". Minister finansów komentuje decyzję Donalda Trumpa
- To pozytywna informacja wskazuje na chęć pewnej deeskalacji konfliktu handlowego. Dobrze się stało, że administracja amerykańska postanowiła dać 90 dni na wspólne negocjacje - tak w czwartek w programie "Graffiti" Polsat News zmianę decyzji Donalda Trumpa komentował minister finansów Andrzej Domański.
Prezydent USA ogłosił w środę wieczorem, że podnosi cła na Chiny do 125 proc., ale zawiesza taryfy dla innych krajów na 90 dni - chodzi o dodatkowe cła, które ogłosił w ubiegłą środę, a które miały wejść w życie od 9 kwietnia. W czasie tych trzech miesięcy kraje, w tym państwa UE, mają być obłożone cłami w wysokości 10 proc.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Trump wprowadza cła na cały świat. "Zapłacą za to zwykli obywatele"
- To pozytywna informacja wskazuje na chęć pewnej deeskalacji konfliktu handlowego. Widzieliśmy gwałtowne reakcje na rynkach, rosnące obawy o recesję. Dobrze się stało, że administracja amerykańska postanowiła dać 90 dni na wspólne negocjacje - tak w czwartek w programie "Graffiti" Polsat News zmianę zdania Donalda Trumpa komentował minister finansów Andrzej Domański.
- USA nałożyły cła na wyroby produkowane w Chinach, Wietnamie, te produkty będą gdzieś szukały swoich rynków zbytu. Jeżeli to nie będą Stany Zjednoczone, to pojawi się ryzyko, że te produkty będą trafiały do Europy, co będzie stwarzało zagrożenie dla europejskich producentów, ale z punktu widzenia cen to będzie jednak ryzyko w dół, a nie w górę - powiedział w Polsat News Domański.
Trump zmienia zdanie ws. ceł
Trump nie chciał odpowiedzieć wprost, czy na jego decyzję o wstrzymaniu ceł, wpłynęła panika na rynkach. Choć przyznał, że widział, co się działo na giełdach. Wcześniej tego dnia sekretarz skarbu Scott Bessent, pytany, czy prezydent zmienił zdanie o masowych cłach pod wpływem reakcji rynków, odrzucił tę tezę. Przekonywał, że to, co się dzieje wokół taryf, od początku było planem amerykańskiego prezydenta, który chce skłonić państwa do negocjacji i przemodelować stosunki handlowe.
Po środowej decyzji Turmpa ceny akcji na Wall Street zanotowały błyskawiczne i olbrzymie wzrosty, odrabiając dużą część strat z ostatnich czterech dni. W ciągu kilku minut po ogłoszeniu wskaźnik Dow Jones wzrósł o prawie 7 proc., zaś technologiczny NASDAQ - o 10 proc.