Dopłaty do ogrzewania? Rząd mówi "nie" milionom starszych osób
Rząd zapowiada dopłaty do rachunków za ogrzewanie w związku z ETS2. Żeby dostać bon energetyczny, trzeba będzie spełnić nie tylko kryterium dochodowe, lecz także wiekowe i mieć piec na paliwo kopalne. Eksperci ostrzegają: większość tych, których nie stać na zapewnienie sobie usług energetycznych w wystarczającym stopniu, nie dostanie wsparcia - podaje "Dziennik Gazeta Prawna".
Nowy unijny system opłat za emisje (ETS2) z transportu i budynków zbliża się wielkimi krokami. Choć Polska oficjalnie sprzeciwia się jego wdrożeniu, ministerstwo funduszy rozpoczęło konsultacje publiczne planu łagodzenia jego skutków. Kluczowym elementem mają być bony energetyczne – bezpośrednie dopłaty do rachunków dla osób zagrożonych ubóstwem energetycznym - podaje "Dziennik Gazeta Prawna".
– Zdecydowaliśmy się zaproponować maksimum tego, co możliwe, na bezpośrednie wsparcie dla osób, które transformacja dotyka w największym stopniu – zapowiedział wiceminister funduszy Jan Szyszko.
Wartość polskiej "koperty" w ramach unijnego Społecznego Funduszu Klimatycznego (SFK) to ok. 65 mld zł. Na pomoc socjalną w formie bonów energetycznych rząd zamierza przeznaczyć 37,5 proc. tej kwoty – czyli maksymalny pułap dopuszczony przez unijne przepisy. To ponad 24 mld zł.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Polska marka YES: Jak powstało złote imperium? Maria Kwiatkiewicz w Biznes Klasie
Tyle że według Instytutu Badań Strukturalnych (IBS), projekt rządowy przewiduje aż trzy kryteria otrzymania pomocy: dochód (do 2500 zł miesięcznie w jednoosobowych gospodarstwach), wiek (60+ dla kobiet, 65+ dla mężczyzn) oraz źródło ciepła (wyłącznie kopalne, indywidualne lub lokalne). Tak zawężone zasady wykluczą większość osób dotkniętych ubóstwem energetycznym, tj. sytuacją, w której nie stać ich na zapewnienie sobie usług energetycznych w wystarczającym stopniu. Zdaniem IBS, pomoc otrzyma tylko 25 proc. kwalifikujących się gospodarstw, zamiast ponad 90 proc. - podaje "GDP".
– To nie jest program skierowany do ubogich, ale do wybranej grupy ubogich – komentuje Bartłomiej Orzeł, były pełnomocnik rządu ds. programu "Czyste powietrze". Krytykuje on m.in. wyłączenie z pomocy mieszkańców budynków wielorodzinnych.
Eksperci IBS obliczają, że koszt realizacji programu w obecnym kształcie to zaledwie 3 mld zł – z planowanych 24 mld. Tymczasem tylko spełnienie podstawowych założeń minimalizujących wzrost ubóstwa energetycznego w Polsce wymaga znacznie szerszego zakresu wsparcia.
Mogą być zmiany w projekcie
Rząd zapewnia jednak, że konsultacje to dopiero początek i możliwe są zmiany. – Obecne zapisy projektu umożliwiają poszerzenie grupy docelowej – deklaruje wiceminister rodziny Katarzyna Nowakowska.
O tym, że projekt może jeszcze zostać zmodyfikowany, mówi także Jarosław Orliński z Ministerstwa Funduszy. To właśnie ten resort ma finalizować projekt po konsultacjach i przekazać go do Rady Ministrów.
Zagrożenie jest realne – według analizy IBS, nawet przy intensywnych inwestycjach w termomodernizację, ubóstwo energetyczne może wzrosnąć o 1,5 pkt proc. Gospodarstwa domowe o najniższych dochodach mogą nie poradzić sobie z szokiem cenowym, jaki wywoła ETS2 – chyba że rząd rozszerzy pomoc.
Tymczasem Polska wciąż zabiega o odsunięcie startu ETS2, planowanego na 2027 r., lub uzyskanie derogacji. Nawet jeśli się to uda, ostatecznie system i tak zostanie uruchomiony – pytanie tylko, czy wcześniej uda się stworzyć realne narzędzia ochrony dla najbardziej zagrożonych gospodarstw.