Duńska Komisja ds. Środowiska i Żywności uchyliła pozwolenie wydane przez Urząd Ochrony Środowiska na budowę gazociągu Baltic Pipe - informuje RIA Novosti.
"Dwunastego lipca 2019 roku Duński Urząd Ochrony Środowiska wydał pozwolenie środowiskowe na budowę Baltic Pipe. W dniu 31 maja 2021 r. Komisja Odwoławcza ds. Środowiska i Żywności odmówiła wydania zezwolenia" - czytamy w oświadczeniu operatora firmę Energinet.
Swoją decyzję Duńczycy motywują tym, że nie przeanalizowano dostatecznie wpływu inwestycji na środowisko naturalne. Z tego powodu budowa rurociągu Baltic Pipe musi zostać wstrzymana. Mowa o odcinku lądowym.
W ubiegłym roku Andrzej Duda ogłosił, że "1 października 2022 roku to termin uruchomienia gazociągu Baltic Pipe". Prezydent dodał też, że ma nadzieję, że ten termin zostanie dotrzymany.
- Projekt Baltic Pipe ma duże znaczenie gospodarcze nie tylko dla Polski, ale całej Europy Środkowej. Jest przykładem jak oba kraje [Polska i Dania - red.] współpracują na rzecz zielonej transformacji sektora energetycznego - mówił z kolei w marcu tego roku wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński.
Z końcem kwietnia ruszyło wiercenie tunelu na polskim wybrzeżu. Na początku maja rozpoczęły się natomiast przygotowania do opuszczenia rurociągów na dno morza. Do portu w Rotterdamie zawinęły 3 statki Castorone, Castoro 10 i Castoro Sei włoskiego koncernu Saipem. To na ich pokładach rury mają być spawane i opuszczane na dno.
Rurociąg miał umożliwić Polsce korzystanie z norweskiego gazu, co miało w jeszcze większym stopniu uniezależnić Polaków od gazu rosyjskiego. Gazociąg według planów ma przesyłać 10 mld m sześc. gazu ziemnego rocznie do Polski oraz 3 mld m sześc. z Polski do Danii. Teraz jednak inwestycja, a na pewno jej termin, stanęła pod znakiem zapytania.