Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Weronika Szkwarek
|
aktualizacja

Ekonomiści o nowym przedmiocie w szkołach: "młodzi muszą wiedzieć, że rząd nie ma swoich pieniędzy"

47
Podziel się:

Minister edukacji hucznie przedstawił nowy przedmiot, który zastąpi w szkołach średnich podstawy przedsiębiorczości. Biznes i zarządzanie ma być nauczany od września 2023 roku. Co na ten temat sądzą ekonomiści? Przyznają bez wahania, że edukacja ekonomiczna jest w Polsce potrzebna, jednak mają też wątpliwości, czy podręcznik będzie przygotowany w sposób merytoryczny.

Ekonomiści o nowym przedmiocie w szkołach: "młodzi muszą wiedzieć, że rząd nie ma swoich pieniędzy"
Ekonomiści zabrali głos w sprawie nowego przedmiotu wprowadzonego przez ministra Czarnka: biznes i teraźniejszość (East News, Jacek Dominski/REPORTER)

– Im więcej w szkole będzie mówiło się o ekonomii, biznesie czy gospodarce, tym lepiej. Tylko dziwi mnie, że rząd z jednej strony wprowadza biznes i zarządzanie, a z drugiej strony narracja rządzących mówi, że przedsiębiorcy to cwaniaki – mówi w rozmowie z money.pl Sławomir Dudek, główny ekonomista i wiceprezes Forum Obywatelskiego Rozwoju.

Co powinno znaleźć się w programie?

Zdaniem ekonomistów, w Polsce brakuje ogólnej wiedzy ekonomicznej, która będzie łączyć ze sobą różne aspekty – od przedsiębiorczości po kwestie związane np. z systemem emerytalnym. Pojawiają się jednak wątpliwości co do merytorycznego charakteru podręcznika do BiZ.

– Sam pomysł edukacji ekonomicznej, szczególnie w okresie tuż przed osiągnięciem pełnoletności, to bardzo dobry pomysł. Diabeł tkwi w szczegółach. Po pierwsze nie wiemy, jaki to będzie program, a po drugie kto tych przedmiotów będzie uczył, a po trzecie – w jakim stopniu będzie to przedmiot ukierunkowany na chwalenie polityki gospodarczej rządu, a w jakim będzie oderwany od bieżącego kontekstu polityki gospodarczej – komentuje Kamil Sobolewski, główny ekonomista Pracodawców RP, w rozmowie z naszą redakcją.

– Sztuka nie polega w edukacji ekonomicznej na tym, żeby nauczyć ludzi jak najwięcej teorii, ale żeby uświadomić rolę motywacji. Pokazać na przykład ceny, jako rodzaj mechanizmu motywacyjnego, który z jednej strony motywuje firmy do produkowania w większych lub mniejszych ilościach, a z drugiej strony motywuje konsumentów do kupowania lub jego ograniczania – dodaje.

– Dla mnie ekonomia jest nauką społeczną, odłamem socjologii, w której narzędziami matematycznymi czy statycznymi próbujemy opisać zjawiska, które swoją naturę czerpią w ludzkich odruchach, emocjach czy zachowaniach. Myślę, że warto, żeby ten program pokazywał gospodarkę i jej podmioty, w szczególności przedsiębiorców, jako racjonalnie działające jednostki decyzyjne. Myślę, że to jest istota edukacji ekonomicznej przynajmniej na poziomie podstawowym – wyjaśnia Kamil Sobolewski.

Z kolei Sławomir Dudek problem dostrzega w ogólnej edukacji ekonomicznej społeczeństwa. – Przedmiot powinien mówić o tym, jak rozwijać i zakładać biznes, o tym, że nie tylko praca na etat jest sposobem na rozwój, ale oprócz tego od początku nauki młodzież powinna być uczona, że rząd nie ma żadnych swoich pieniędzy. Uważam, że ten aspekt powinien być rozwinięty. Młodzi powinni mieć świadomość tego, że za obietnice rządzących ostatecznie płaci społeczeństwo. To by zwiększyło świadomość młodych i wpłynęłoby na ich późniejsze wybory – komentuje Sławomir Dudek, główny ekonomista i wiceprezes FOR.

Luki w wiedzy

Gdzie dostrzegane są największe luki w wiedzy ekonomicznej młodych? Ekonomiści zwracają uwagę na braki w podstawowej znajomości finansów osobistych.

– Dostrzegam wiele luk w wiedzy ekonomicznej młodych osób - zaczynając od podstawowej edukacji w zakresie finansów osobistych. Często nie tylko młodzi, ale i dorośli nie rozumieją, co to jest procent, nie potrafią się umiejętnie poruszać na rynku kredytowym, nie mają orientacji czy dane produkty są dla nich dostępne i odpowiednie, nie potrafią ocenić efektywnego i rzeczywistego kosztu kredytu czy innego finansowania. Bardzo istotnym aspektem jest również brak zrozumienia ekonomii emerytalnej, jak działa system emerytalny w Polsce – mówi nam Piotr Bujak, główny ekonomista PKO BP.

Sławomir Dudek uważa, że młodym z kolei brakuje wiedzy, dzięki której rozumieliby działanie państwa.– Brakuje wiedzy ogólnoekonomicznej, która pomogłaby być świadomym obywatelem czy świadomie śledzić to, co się dzieje w debacie publicznej – inflacja, dług, deficyt i skąd się biorą pieniądze na wydatki, a obietnice bez pokrycia – czy są czegoś warte – uzupełnia w rozmowie z nami.

Wątpliwości

Kamil Sobolewski nie kryje obaw, jeśli chodzi o wkład merytoryczny nowego podręcznika.

Obawiam się, że pojawi się kolejna lista "świętych" naukowców, których nazwiska i teorie trzeba znać, a których wiedzę trudno połączyć z rzeczywistością i dać temu jakikolwiek walor praktyczny – mówi główny ekonomista Pracodawców RP.

– Pytanie, w jakim stopniu podręcznik będzie zmierzał do tego, żeby uczniowie byli świetnie poinformowani, a w jakim stopniu, żeby zaakceptowali stan rzeczy, w jakim się znaleźli. To są pytania otwarte, ale uważam, że sama inicjatywa edukacji ekonomicznej to bardzo dobry pomysł – dodaje.

Weronika Szkwarek, dziennikarka money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(47)
Miner
8 miesięcy temu
Na Posejdona...Pozostając z całym szacunkiem ale na pierwszym zdjęciu do tego artykułu pan Minister Czarnek ma minę jakby...No, nie chciałbym sugerować tu czegokolwiek co by mogło deprawować młodzież a tym bardziej obrazić pana Ministra...Pozostańmy przy tym że ma baaardzo dziwną minę!
Winicjusz(5)
8 miesięcy temu
To świetny pomysł, powinny być obligatoryjne wyjazdy klas do Torunia, aby dzieciaki poznawały osiągnięcia znanego biznesmena Tadeusza R. Stworzył on bez kapitału własnego prężne imperium o wartości ponad 300 mln zł. Potrafił tak przekonać swoich fanów, aby z emerytur ustanowili zlecenie stałe, przez co nie muszą każdego miesiąca pamiętać o przelewie, bo wiadomo, iż w takim wieku pamięć szwankuje. Także ministerstwa nie ociągają się z daninami, a ministrowie często pielgrzymują do Torunia z bardzo dobrą nowiną i ładnie tam tańczą. Dzieciaki przed wyjazdem należy zaopatrzyć w małe kopertki na włożenie swoich kieszonkowych, niech się przyzwyczajają, bo jak podrosną, to zabiorą koperty większego formatu...
izik
2 lata temu
czyli jak nie siedzieć za marnotrawstwo pieniędzy podatników za fikcyjne wybory, zakup nieistniejących respiratorów albo kupno mułu w cenie złota za 20 miliardów !!!
izik
2 lata temu
czyli jak nie siedzieć za marnotrawstwo pieniędzy podatników za fikcyjne wybory, zakup nieistniejących respiratorów albo kupno mułu w cenie złota za 20 miliardów !!!
izik
2 lata temu
czyli jak kupić muł za 20 mld złotych, przeprowadzić wybory kopertowe za 70 milionów tak samo fikcyjne jak zakup respiratorów za 200 milionów - tak nauka ekonomii według PIS
...
Następna strona