Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
MLG
|
aktualizacja

Embargo na ropę z Rosji. Co z cenami paliw?

8
Podziel się:

W przyszłym tygodniu możliwe są spadki cen paliw na stacjach, większe w przypadku diesla niż benzyny - prognozują analitycy BM Reflex. Przy odbudowanych zapasach diesla na rynku ARA, wejście w życie embarga na import rosyjskiego diesla nie musi oznaczać natychmiastowych podwyżek cen w detalu.

Embargo na ropę z Rosji. Co z cenami paliw?
Branża paliwowa nie spodziewa się w najbliższych tygodniach gwałtownych wzrostów cen paliw (Adobe Stock, Lubo Ivanko)

"Choć benzyna w hurcie w stosunku do początku stycznia jest jeszcze o 20 gr droższa, to i tak tańsza niż w połowie miesiąca, z kolei diesel jest najtańszy od początku roku. Korekty z ostatniego tygodnia oraz to, że jest jeszcze miejsce na spadek w hurcie, dają szanse na spadki cen także w detalu, większe w przypadku diesla niż benzyny" - napisano w piątkowym raporcie BM Reflex.

"Obecnie średnie ceny na stacjach wynoszą odpowiednio: benzyny bezołowiowej 95 – 6,69 zł/l (+4 gr/l), bezołowiowej 98 – 7,39 zł/l (+3 gr/l), oleju napędowego 7,66 zł/l (0 gr/l), autogazu 3,22 zł/l (+2 gr/l)" - podał Reflex.

Analitycy ocenili, że na dwa dni przed wejściem w życie unijnego embarga na import rosyjskich produktów naftowych, czyli głównie olejów napędowych, opałowych, smarowych, benzyn, nafty i paliwa lotniczego, europejski rynek wydaje się być dobrze zaopatrzony.

Prognozy dotyczące cen paliw


"W obecnej sytuacji, przy odbudowanych zapasach diesla na rynku ARA, wejście w życie embarga na import rosyjskich produktów naftowych nie musi oznaczać automatycznych podwyżek cen paliw na stacjach, a rzeczywisty jego wpływ na rynek poznamy za kilka, a może nawet za kilkanaście tygodni" - dodano w najnowszej analizie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Będziemy mieli problem jak Węgry? "To cyrk z rozumu"

Nie ma podstaw, by w najbliższych tygodniach spodziewać się poważnych zaburzeń rynkowych czy gwałtownych wzrostów cen paliw - poinformowały w piątek Polska Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego (POPiHN) oraz Polska Izba Paliw Płynnych (PIPP).

Organizacje branżowe zwracają uwagę, że produkcja rafinerii w Płocku i Gdańsku pokrywa obecnie ok. 70 proc. zapotrzebowania na olej napędowy w Polsce. Pozostała część jest sprowadzana z zagranicy, głównie drogą morską. Podkreślono, że przez ostatnie miesiące branża paliwowa w całej Unii Europejskiej przygotowywała się do zmiany źródeł zaopatrzenia w paliwa gotowe, weryfikując i rozbudowując możliwości logistyczne oraz zawierając nowe kontrakty na dostawy.

"Bazy paliw i zbiorniki na stacjach koncernów są pełne. Polska posiada również ustawowe zapasy strategiczne, dlatego w przewidywalnej perspektywie nie grozi nam brak dostępności paliw na polskich stacjach w związku z wchodzącymi w życie sankcjami" - stwierdziły organizacje.

Zdaniem ich przedstawicieli bezpieczeństwo dostępności paliwa dla polskiego konsumenta jest zagwarantowane.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(8)
Światłoniesie...
rok temu
Narodzie! Rusza rządowy program korkowania dudy. Wnioski na korki są obok wniosków na miski. Ryż się skończył
stach
rok temu
w Polsce ceny paliw zależą od humoru Obsrajtka i jego prezesa
Apsik
rok temu
Zmiana faktur kosztuje...
Normalny
rok temu
Benzyna e Poznaniu stacjach Orlen 6,75 jest droższa niż w innych stacjach.
Observer
rok temu
Ja będę tankował ostro przed weckendem nabyłem 3/4