Francuskie obligacje rządowe na najwyższym poziomie od dziewięciu miesięcy
Premia za posiadanie francuskich papierów dłużnych w porównaniu do bezpieczniejszych niemieckich obligacji wzrosła do najwyższego poziomu od dziewięciu miesięcy. Powodem są obawy o stabilność nowego rządu po tym, jak prezydent Emmanuel Macron powołał gabinet kontynuujący dotychczasową politykę.
Rentowność dziesięcioletnich obligacji wzrosła o sześć punktów bazowych do poziomu 3,57 proc. Oznacza to, że spread (różnica) między francuskimi a niemieckimi papierami wynosi obecnie 84 punkty bazowe, co stanowi najwyższy poziom od stycznia bieżącego roku. Pod koniec ubiegłego roku spread osiągnął 90 punktów bazowych, co było rekordem od 2012 roku.
FlyEye to polski dron, który zmienia reguły gry na froncie - Adam Bartosiewicz w Biznes Klasie
Trudna sytuacja premiera i rosnący dług publiczny
Wzrost różnicy w rentownościach zwiększa presję na następcę premiera Sebastiena Lecornu. Były szef rządu, który zajmował stanowisko kilka godzin, nie poradził sobie z przygotowaniem budżetu na 2026 rok. Dokument ma znacząco zmniejszyć deficyt i jednocześnie zadowolić posłów opozycji. To właśnie oni de facto "zmusili" Lcornu do rezygnacji ze stanowiska.
Nowy gabinet będzie zagrożony takim "wotum nieufności", szczególnie ze strony Partii Socjalistycznej, która dysponuje kluczowym głosem w Zgromadzeniu Narodowym.
Większość wyższych urzędników z gabinetu poprzedniego premiera Francoisa Bayrou została ponownie powołana na swoje stanowiska. Wyjątkiem jest minister finansów Roland Lescure, bliski współpracownik Macrona. W ubiegłym tygodniu prezes Banku Francji Francois Villeroy de Galhau ostrzegł, że kraj musi przezwyciężyć polityczny impas, aby uporać się z długiem publicznym, który zagraża gospodarce.
Premier ma niewielkie pole manewru. Deficyt budżetowy Francji jest obecnie najwyższy w strefie euro, podczas gdy rząd próbuje kontrolować wydatki. Tymczasem rating kredytowy kraju został dwukrotnie obniżony od czasu objęcia urzędu przez Lecornu.