Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. LOS
|
aktualizacja

Hakerzy biorą za cel firmy, które nie chcą opuścić Rosji. Anonymous dają im 48h

Podziel się:

Zaatakowana przez reżim Władimira Putina Ukraina od początku inwazji może liczyć na wsparcie od międzynarodowej grupy hakerskiej Anonymous. Po tym, jak zaatakowali m.in. strony internetowe rosyjskich instytucji i banków, teraz grożą koncernom, które nie dołączyły do firm, które wycofują swoje biznesy z Rosji. Hakerzy dali im dwie doby na zmianę swojej polityki.

Hakerzy biorą za cel firmy, które nie chcą opuścić Rosji. Anonymous dają im 48h
Anonymous grozi wielkim koncernom, które nie chcą opuścić rosyjskiego rynku (Pixabay)

Zespół badawczy prof. Jeffreya Sonnenfelda z Uniwersytetu w Yale stale monitoruje reakcję międzynarodowych koncernów na inwazję Rosji na Ukrainę. Na stronie uczelni codziennie aktualizowana jest lista firm, które wycofały lub zawiesiły działalność na rosyjskim rynku.

Badacze z Yale wskazują również, które koncerny ograniczyły w Rosji swoje operacje, co naukowcy interpretują jako "grę na zwłokę". Wyliczają także te, które kontynuują swoją działalność w Rosji bez zmian. Podmiotów, które odmawiają nałożenia sankcji za atak na Ukrainę według zespołu prof. Sonnenfelda jest 36.

Do tej ostatniej grupy w niedzielę (20 marca) przed godz. 13 zwróciła się grupa hakerów znana pod nazwaną Anonymous. Specjaliści od cyberataków, którzy w trakcie wojny w Ukrainie wykazali się na wiele sposobów, dali firmom 48 godzin na zrewidowanie swojej polityki względem Rosji. Komunikat opatrzyli wymowną grafiką z logotypami firm, których dotyczy groźba.

"Wzywamy wszystkie firmy, które nadal prowadzą działalność w Rosji, płacąc podatki do budżetu zbrodniczego reżimu Kremla: Wycofajcie się z Rosji! Dajemy Wam 48 godzin na zastanowienie się i wycofanie się z Rosji, w przeciwnym razie znajdziecie się na naszym celowniku!" - napisała grupa Anonymous na Twitterze.

Zełenski krytykuje, hakerzy grożą atakiem

W ten sposób rośnie presja na zagraniczne koncerny o przyłączenie się do własnych sankcji, które mają na celu skłonić reżim Putina do powstrzymania "działań wojennych", jak m.in. ostrzał osiedli mieszkalnych i korytarzy humanitarnych nazywa kremlowska propaganda.

Działania korporacji, które odmawiają opuszczenia lub ograniczenia swoich interesów w Rosji, skrytykował niedawno m.in. prezydent Ukrainy Włodymyr Zełenski.

Zobacz także: Czy handel Polski z Rosją został w całości wstrzymany? "Firmy zmieniły kanał dotarcia"

"Konieczne jest, aby wszystkie firmy zachodnie opuściły rynek rosyjski i nie ukrywały tanim PR-em swojej żądzy zysku mimo krwi, mimo zbrodni wojennych. Tak jak robią to na przykład Nestle czy Auchan" - apelował ukraiński przywódca na nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych.

Załenski podkreślił, że dopóki nie będzie pokoju w Ukrainie, sankcje na Rosję powinny być stabilnie wzmacniane. "Każda rakieta przeciwko naszemu krajowi, każda bomba, wystrzał mają swoją cenę" - powiedział prezydent Ukrainy.

Koncerny, zwłaszcza z branży spożywczej, głównie tłumaczą się natomiast etyką i odpowiedzialnością za rosyjskie dzieci, rolników itd. Zarządzający rosyjskim oddziałem Leroy Merlin ogłosili też ostatnio, jak podaje OKO.press, że po odejściu niektórych firm z rynku są "otwarci na propozycje zwiększenia dostaw i rozszerzenia asortymentu".

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl