Iran na łopatkach? "Szacujemy straty"
Trwa szacowanie zniszczeń irańskiego przemysłu nuklearnego, będzie on odbudowywany - oświadczył we wtorek szef Organizacji Energii Atomowej Iranu Mohammad Eslami.
Eslami zapowiedział, cytowany przez agencję Mehr, że Teheran zamierza kontynuować program nuklearny, a "planem jest zapobieżenie zakłóceniom w tym procesie".
Izrael rozpoczął 13 czerwca naloty na cele w Iranie, deklarując, że kraj ten był już o krok od zbudowania broni jądrowej. Dane wywiadu USA były w tej sprawie niejednoznaczne.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pożyczaliśmy pieniądze od pracowników - oto historia Oshee -Dariusz Gałęzewski w Biznes Klasie
W nocy z soboty na niedzielę USA zbombardowały trzy irańskie obiekty jądrowe. Trump ogłosił ich całkowite zniszczenie, jednak wiceprezydent J.D. Vance tego nie potwierdził, ale powiedział, że uderzenie "znacząco opóźniło" rozwój irańskiego programu nuklearnego.
Od pierwszego dnia izraelskich ataków na Iran śmierć poniosło co najmniej 10 irańskich naukowców. Wśród nich jest m.in. rektor Islamskiego Uniwersytetu Azad Mohammad Mahdi Tehranczi, były szef Organizacji Energii Atomowej Iranu Feredżdun Abbasi i profesor inżynierii jądrowej na Uniwersytecie Szahida Behesztiego Ahmad Reza Zolfagari.
Od niedzieli trwają spekulacje, co Iran zrobił z uranem. Amerykański wywiad ocenia, że Iran nie przeniósł zapasów wzbogaconego uranu z ośrodka nuklearnego w Fordow przed bombowym uderzeniem wojska USA w ten cel - poinformował republikański senator Markwayne Mullin.
W rozmowie ze stacją CNBC w poniedziałek senator z Oklahomy ocenił, że USA udało się "poważnie ograniczyć, jeśli nie całkowicie zniszczyć, irańską zdolność do uzyskania broni jądrowej".
Kluczowy dla Iranu ośrodek w Fordow. Sprzeczne informacje
Mullin, znany ze zdecydowanego podejścia wobec władz Iranu, nie powiedział jednoznacznie, czy kluczowy dla irańskiego programu atomowego ośrodek w Fordow został zniszczony w amerykańskim ataku z użyciem zaawansowanych bomb penetrujących.
- Irańczycy twierdzą, że przenieśli trochę materiału jądrowego z Fordow. Nasze reporty wywiadowcze mówią, że tak się nie stało. Jest na odwrót - uważamy, że zmagazynowali tam jeszcze więcej materiału, bo uznali, że nie da się zniszczyć tego miejsca, że jest bezpieczne - tłumaczył Mullin.