Jawność cen pod presją. Rząd i Polska 2050 szykują nowości, a Deweloperuch już publikuje dane

Rząd szykuje rewolucję dotyczącą sprzedaży nieruchomości. Portal DOM pokaże m.in. transakcje mieszkaniowe najwcześniej za dwa lata. Równolegle anonimowy Deweloperuch publikuje zestawienia już dziś – bez ustawy i budżetu. Trzeci kierunek to projekt Polski 2050 otwierający zasoby Rejestru Cen Nieruchomości dla wszystkich.

 Trzy ścieżki do przejrzystości cen mieszkań: rządowy Portal DOM, projekt Polski 2050 zakładający otwarcie Rejestru Cen Nieruchomości oraz oddolna inicjatywa Deweloperuch
Źródło zdjęć: © Adobe Stock, East News | Dawid Wolski, Marcin
Karolina Wysota

Rząd szykuje sporą zmianę dotyczącą rynku nieruchomości. Pod koniec sierpnia przyjęto projekt przewidujący uruchomienie bezpłatnego Portalu Danych o Obrocie Mieszkaniami (DOM), który ma zapewnić dostęp do aktualnych informacji o średnich cenach transakcyjnych nieruchomości mieszkaniowych. To jednak nie jest jedyna inicjatywa, która ma ułatwić życie osobom chcącym kupić nieruchomość. Swój pomysł ma także Polska 2050. W sieci pojawił się także portal Deweloperuch, który już publikuje ceny nieruchomości.

Portal DOM jest wpisany w rządowy projekt  ustawy deweloperskiej jako państwowa odpowiedź na brak transparentności cen. W założeniach to centralna baza prowadzona przez Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny, obejmująca rynek pierwotny i wtórny, z niemal bieżącą aktualizacją. Dane mają spływać z aktów notarialnych i od deweloperów, a wyniki będą udostępniane w raportach i interaktywnych mapach. W przyszłości możliwe jest także rozszerzenie informacji na portalu o rynek najmu – na wzór Hiszpanii. Jak słyszymy od źródła z kręgów rządowych, projekt dojrzewa od 2-3 lat i "nie został zarzucony, a jedynie ewoluował". Harmonogram wdrożeń jest etapowy, stąd najwcześniejszy realny start całości możliwy będzie w 2027 r.

Trzy ścieżki do przejrzystości

Projekt Polski 2050 idzie w innym kierunku: nowelizacja Prawa geodezyjnego i kartograficznego zakłada pełne, bezpłatne udostępnienie danych z Rejestru Cen Nieruchomości (RCN). Dziś rejestr, prowadzony przez starostów, gromadzi informacje o lokalizacji, rodzaju i cenach sprzedaży, ale dostęp wymaga formalnego wniosku i opłaty. Ustawowe "uwolnienie" danych ma zlikwidować te bariery. Konsekwencją będzie jednak ubytek wpływów do budżetów powiatów – szacunkowo 8,3 mln zł rocznie (średnio ok. 20 tys. zł na powiat).

Deweloperuch działa tu i teraz. To platforma do samodzielnej analizy rynku dla konsumentów". "Koniec z ukrywaniem cen! Dzięki społeczności internetowej ten rynek może być bardziej przejrzysty" - piszą anonimowi autorzy projektu.

Bez formalnej struktury, regulaminu i jawnych liderów projekt zbudował rozpoznawalność i zebrał środki na zakup danych z RCN, by publikować je w sieci. Pierwsze zestawienia są dostępne dla wszystkich i bezpłatnie. Autorzy inicjatywy w korespondencji z money.pl uzasadniają swoje działania "podłym traktowaniem" klientów, wytykają branży "patodeweloperkę", manipulacje i polityczne powiązania, a państwu zarzucają pompowanie popytu programami dopłat. Nie ujawniają tożsamości. Portal zbiera pieniądze na swoją działalność. Pierwotny cel 25 tys. zł nie tylko osiągnięto, ale i podwojono – 4 września kwota przekraczała 57 tys. zł, przy 2858 wpłatach, co daje ok. 20 zł na transakcję. Zbiórkę wsparła m.in. minister funduszy i polityki regionalnej z Polski 2050, Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Tak banki namawiają klientów. "W inwestowaniu nie ma darmowych obiadów"

Wpłaciłam i uwolniłam 35 cen – napisała na platformie X.

To poparcie stawia minister w zaskakującej roli: członkini rządu okazuje sympatię inicjatywie uderzającej w polityczne zaplecze rządowego projektu. Zapytaliśmy biuro prasowe Polski 2050, czy publiczne wspieranie anonimowego ruchu krytykującego rządowy pomysł jest zgodne z linią partii.

"Wspieranie oddolnych działań obywatelskich jest niezbędne dla rozwoju silnego społeczeństwa obywatelskiego. Każda inicjatywa, która wzmacnia dostęp do rzetelnej informacji i angażuje obywateli w sprawy publiczne, jest warta uwagi" – czytamy w odpowiedzi.

Przede wszystkim chcemy podkreślić, że temat ujawnienia cen nieruchomości postulujemy od dawna i jeszcze zanim ludzie zorganizowali tę inicjatywę Polska 2050 złożyła ustawę o RCN, postulując nieodpłatne udostępnianie cen nieruchomości. Jednak widzimy, że inicjatywa Deweloperucha jest rozwiązaniem znacznie tańszym i szybsze niż uruchomienie i utrzymanie portalu DOM – wskazano w odpowiedzi.

Według przedstawicieli partii, dane i informacje, które będą prezentowane, są spójne i zbieżne z rozwiązaniami zawartymi w rządowym Portalu DOM. "Dlatego nie ma mowy o podważaniu jego wiarygodności – Portal DOM pozostaje oficjalnym, centralnym narzędziem. Projekty społeczne tego rodzaju traktujemy jako wartościowe uzupełnienie, które może zwiększać przejrzystość, ułatwiać dostęp do wiedzy i wzmacniać świadomość obywateli" – podkreśla Polska 2050.

Bezpieczeństwo kontra szybkość

Rząd wycenił uruchomienie Portalu DOM w pierwszych dwóch latach na 21,3-26,6 mln zł. Późniejsze utrzymanie ma kosztować 4-5,7 mln zł rocznie. Źródłem finansowania mają być fundusze z Krajowego Planu Odbudowy. Równolegle projekt poselski Polski 2050 obniża dochody powiatów o wspomniane 8,3 mln zł rocznie, bo dostęp do danych w RCN stanie się bezpłatny. Dwie ścieżki tworzą więc odmienny bilans: w DOM – centralny koszt i centralne narzędzie, w RCN – lokalny ubytek dochodów, ale szybkie "uwolnienie" zasobu.

Krzysztof Izdebski z Fundacji Batorego ostrzega:

Amatorskie portale bazują na tym, co im się poda, bez odpowiedzialności prawnej. W jego ocenie państwowy portal zapewnia inną jakość – opiera się na aktach notarialnych i prawnie zobowiązanych deweloperach.

Jednocześnie przyznaje, że oddolne inicjatywy wywierają presję i przyspieszają zmiany. Podobny efekt miały NGO-sy, które latami poprawiały standard informacyjny w Sejmie.

Adam Czerniak, zastępca prezesa Krajowego Zasobu Nieruchomości i profesor SGH, proponuje podejście uzupełniające:

Rejestr Cen Nieruchomości i projektowany Portal DOM to narzędzia, które powinny być traktowane jako komplementarne.

Jego zdaniem RCN ma ogromną wartość historyczną, sięgającą w niektórych lokalizacjach nawet 2005 roku. Można prześledzić dawne transakcje, sprawdzić historię konkretnego mieszkania czy zidentyfikować flipping. Chodzi o szybki zakup nieruchomości i jej odsprzedaż z zyskiem, zazwyczaj po remoncie lub podniesieniu standardu, co w rejestrze widać jako dwie transakcje tego samego lokalu w krótkim odstępie czasu.

Problem stanowi brak standaryzacji, konieczność czyszczenia danych z ewentualnych błędów ludzkich przy ręcznym wprowadzaniu ich do systemu i niski poziom intuicyjności samego portalu RCN dla przeciętnego użytkownika. Portal DOM ma zebrać w jednym miejscu dane z umów deweloperskich i aktów notarialnych, ujednolicić je, zanonimizować i publikować w jasny oraz atrakcyjny sposób. Gdyby dodatkowo zasysał zasoby RCN, zdaniem Adama Czernika, rządowy portal zyskałby na wartości.

Prywatność i jakość danych

Wokół rządowego projektu toczy się spór o próg anonimizacji. Portal DOM ma publikować uśrednienie cen transakcyjnych, aby chronić prywatność osób kupujących nieruchomości. Początkowo zakładano trzy transakcje, Ministerstwo Sprawiedliwości wskazało sześć. Nasze źródło z kręgów rządowych tłumaczy, że to "kwestia ochrony prywatności", bowiem nikt nie chce, by sąsiedzi poznali szczegóły konkretnej transakcji.

Projekt nie przewiduje zasilania Portalu DOM danymi z RCN. W przypadku rynku pierwotnego dane pojawiają się w zasobach z kilkuletnim opóźnieniem – dopiero przy przeniesieniu własności. Przykładowo, cena ustalona między deweloperem a klientem w 2022 r. pojawia się w systemie dopiero w 2026 r. W tej sytuacji – słyszymy od naszego rozmówcy z kręgów rządowych – takie informacje "nie mają wartości analitycznej" dla DOM.

RCN nie jest jednym, spójnym systemem ogólnopolskim. Każde starostwo prowadzi go po swojemu – różne standardy, różny poziom technologii. W jednych powiatach dane zasilane są ręcznie, w innych półautomatycznie, tylko nieliczne mają automatyzację. Notariusze mają 14 dni na przekazanie aktów, starostwa kolejne 30 dni na uzupełnienie. DOM ma przeciąć te ograniczenia: koniec z rozproszeniem, ręcznym przepisywaniem i długimi opóźnieniami. Deweloperzy dostaną 7 dni na przekazanie danych o umowach, a notariusze i KAS będą zobowiązani do regularnych, systemowych zasileń.

Co dostanie obywatel?

Warstwa konsumencka DOM ma dostarczyć filtrów i porównań – mediany i widełki cenowe w konkretnych lokalizacjach, podgląd metraży, pięter i otoczenia, proste porównania między osiedlami. Warstwa analityczna – "widzisz, co, gdzie i jak szybko się sprzedaje, które metraże rotują, jakie piętra schodzą" – ma przydać się państwu i samorządom: w polityce mieszkaniowej i planowaniu podaży. Dane mają być ogólnodostępne, bezpłatne i objęte rygorem wiarygodności bo przekazywanie ich będzie obowiązkiem prawnym wynikającym z przepisów, a nie aktem dobrej woli.

W projekcie Polski 2050 obywatel wygrywa szybkością dostępu: RCN staje się darmowy i otwarty. Tyle że rejestr – choć cenny historycznie – jest dla przeciętnego odbiorcy mało przystępny i wymaga kompetencji analitycznych. Deweloperuch proponuje natychmiastowe efekty, ale bez gwarancji jakości, odpowiedzialności i transparentności co do pochodzenia oraz obróbki danych. To inicjatywa społeczna, która – jak oceniają rozmówcy – działa jako presja na parlament i rząd, a zarazem jest obarczona ryzykiem błędnej interpretacji i niejednorodności źródeł.

Interesy, które trzeszczą

Jawność to nie tylko technologia i prawo, ale też układ interesów. Wokół DOM narasta "naturalny opór" tych, którzy korzystają dziś z niedoskonałości systemu – od pośredników po prywatnych hurtowników danych. Jeśli państwo uporządkuje i udostępni dane bezpłatnie, ktoś straci przewagę. W projekcie "uwolnienia" RCN uderza zaś ekonomika samorządów. 8,3 mln zł rocznie to realna pozycja dochodowa, którą trzeba będzie zrekompensować albo zaakceptować jej zniknięcie. Pytania o prywatność pozostają otwarte: ile jawności chcą Polacy i gdzie stawiają granicę?

Branża deweloperska, pytana przez money.pl, twierdzi, że jawności się nie boi. – Dostęp do rzetelnych danych o cenach transakcyjnych pomoże kupującym podejmować świadome decyzje – wskazuje Przemysław Dziąg z Polskiego Związku Firm Deweloperskich. Transparentność ma przestawić rozmowę z klientem z samej ceny na wartość: lokalizację, standard, rozwiązania proekologiczne. To może podnieść jakość obsługi. Jednocześnie Związek nie łączy jawności z automatycznym spadkiem cen – te zależą od kosztów budowy i lokalizacji.

Oba projekty – rządowy i poselski – są na etapie prac sejmowych. Deweloperuch próbuje wywrzeć presję, pokazując, że technicznie "da się" już teraz. Eksperci, z którymi rozmawialiśmy, wskazują, że Portal DOM jest pod wieloma względami rozwiązaniem lepszym i bezpieczniejszym – właśnie dzięki jednolitemu standardowi, obowiązkowi raportowania i anonimizacji. Z kolei "uwolniony" RCN, choć wartościowy historycznie, dla przeciętnego odbiorcy będzie trudny w użyciu. Co do Deweloperucha – to ryzykowna inicjatywa społeczna: nie wiadomo, kto za nią stoi, a jakość i sposób obróbki danych zakupionych z RCN nie są zweryfikowane. Tym bardziej że – zdaniem naszego rozmówcy z kręgów rządowych – dane w RCN są "niepewne i niekompletne".

Co dalej?

Rząd zakłada 20 miesięcy na uruchomienie Portalu DOM od uchwalenia nowelizacji (projekt jest w Sejmie) – z pełną ścieżką: wybór wykonawców, budowa, testy obciążeniowe. Technologicznie część danych można by udostępnić szybciej, ale resort rozwoju, gospodarz projektu, stawia na jednoczesny start całego ekosystemu, obejmującego rynek pierwotny i wtórny. Po drugiej stronie jest prosty komunikat: otwórzmy RCN i pozwólmy obywatelom korzystać. W tle – presja społeczna, by jawność stała się standardem teraz, nie za dwa lata.

Co istotne, problem jawności cen mieszkań przeszedł z poziomu branżowej dyskusji do politycznego i społecznego "tu i teraz". Portal DOM obiecuje spójność, bezpieczeństwo i narzędzia analityczne, ale wymaga czasu. Projekt Polski 2050 stawia na szybkie uwolnienie RCN, choć bez gwarancji przystępności danych dla przeciętnego Kowalskiego. Deweloperuch daje natychmiastową dostępność, ale bez pewności jakości i odpowiedzialności. Który pomysł wygra? Tego nie wiemy. Wiemy natomiast, że obywatele chcą wiedzieć, ile naprawdę kosztują mieszkania – i dotąd żadna instytucja nie zapewniła im tego w sposób prosty, powszechny i wiarygodny.

Karolina Wysota, dziennikarka money.pl

Wybrane dla Ciebie
Budowa bez pozwolenia. Sejm poparł poprawki Senatu
Budowa bez pozwolenia. Sejm poparł poprawki Senatu
Więzienie za rażące przekroczenie limitu prędkości. Ustawa trafi do prezydenta
Więzienie za rażące przekroczenie limitu prędkości. Ustawa trafi do prezydenta
Nowelizacja ustawy górniczej. Sejm przegłosował odprawy dla górników
Nowelizacja ustawy górniczej. Sejm przegłosował odprawy dla górników
Sejm za ujednoliceniem sposobu obliczania powierzchni użytkowej mieszkania
Sejm za ujednoliceniem sposobu obliczania powierzchni użytkowej mieszkania
Ambasador USA: Polska to jeden z cudów tego świata
Ambasador USA: Polska to jeden z cudów tego świata
Zapłacą ludziom za wymianę okien. Lotnisko rusza z akcją
Zapłacą ludziom za wymianę okien. Lotnisko rusza z akcją
Nagły zwrot Amerykanów. Zmieniają decyzję ws. rosyjskiego giganta
Nagły zwrot Amerykanów. Zmieniają decyzję ws. rosyjskiego giganta
Szybka kolej połączy Londyn i Niemcy. Podpisano memorandum
Szybka kolej połączy Londyn i Niemcy. Podpisano memorandum
Ważna umowa dla tysięcy Polaków. Poczta zdobyła gigakontrakt na obsługę sądów
Ważna umowa dla tysięcy Polaków. Poczta zdobyła gigakontrakt na obsługę sądów
Orange Polska zawarł nową umowę społeczną. Zakłada dobrowolne odejścia
Orange Polska zawarł nową umowę społeczną. Zakłada dobrowolne odejścia
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 4.12.2025
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 4.12.2025
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 4.12.2025
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 4.12.2025