Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
aktualizacja

Jest decyzja w sprawie stóp procentowych. Tym razem RPP nie zaskoczyła

334
Podziel się:

Tym razem nie było zaskoczeń. Rada Polityki Pieniężnej nie zdecydowała się na czwartą w tym roku obniżkę stóp procentowych. Główna stawka pozostała na i tak rekordowo niskim poziomie 0,1 proc.

Jest decyzja w sprawie stóp procentowych. Tym razem RPP nie zaskoczyła
Jest decyzja w sprawie stóp procentowych. Tym razem RPP nie zaskoczyła (East News)

„Posiedzenie RPP nie przyniesie zmian parametrów polityki pieniężnej (…). Wyższa od oczekiwań inflacja w czerwcu oraz przybierające na sile obawy o stabilność systemu finansowego nie zachęcają do dodatkowego łagodzenia polityki pieniężnej. Uwaga skupi się na wynikach nowej projekcji NBP dla PKB i inflacji. Będzie to pierwsza od wybuchu pandemii wizja przyszłości zaprezentowana przez NBP” - tak kilka godzin przed wtorkowym posiedzeniem rady wypowiadali się ekonomiści PKO BP.

Większość ekonomistów była niemal pewna, że – po trzech obniżkach w tym roku – tym razem stopy procentowe nie zostaną zmienione. Główna stawka (referencyjna) wynosi 0,1 proc. Oprocentowanie depozytów w NBP jest ciągle zerowe, a kredyty są oprocentowane na 0,5 proc.

Główna stawka i tak już praktycznie jest zerowa, więc jej dalsze cięcie realnie nie przyniosłoby wielkich efektów w kontekście pobudzenia wzrostu gospodarczego czy obniżenia kosztów pożyczania pieniędzy przez rząd.

Zobacz także: Chwilówki w czasach pandemii. "Są 5 razy tańsze"

Przypomnijmy, że na posiedzeniach w marcu, kwietniu i maju RPP obniżyła referencyjną stopę procentową łącznie o 140 pb., do 0,1 proc. W czerwcu RPP pozostawiła stopy na niezmienionym poziomie. Z uwagi na epidemię koronawirusa, po żadnym z wyżej wymienionych posiedzeń nie odbyła się konferencja prasowa. Tym razem również nie było konferencji.

Projekcja PKB i inflacji

Uwaga rynku skupiła się na opublikowanym po posiedzeniu komunikacie. Choć NBP przedstawi najnowsze prognozy dotyczące krajowej gospodarki w piątek, w komunikacie po wtorkowym posiedzeniu znalazły się informacje o podstawowych parametrach – PKB i inflacji.

W najnowszych prognozach NBP przewiduje, że w 2020 roku PKB Polski spadnie o 5,7 proc. Inflacja wyniesie natomiast 3,3 proc. - Scenariusz przemawia za stabilizacją stóp co najmniej do 2022 roku – oceniają ekonomiści Pekao.

Poprzednie prognozy NBP, sporządzone na początku marca, opierały się na błędnym założeniu, że konsekwencje epidemii koronawirusa ograniczą się do przejściowych negatywnych skutków dla Chinach, gospodarek najbardziej zintegrowanych z Państwem Środka oraz niektórych gospodarek europejskich. Analitycy NBP prognozowali wtedy, że w 2020 roku tempo wzrostu krajowego PKB wyniesie 3,2 proc., a inflacja CPI 3,7 proc. Od tego czasu jednak wiele się zmieniło.

Trzy obniżki stóp procentowych w tym roku, a szczególnie ostatnia w maju, zaskoczyły wielu ekonomistów. Niektórzy uważali, że możliwe są skutki uboczne, w tym destabilizacja systemu finansowego. Zdaniem innych, dzięki niemal zerowym stopom procentowym łatwiej będzie wyjść ze "spuchniętego długu publicznego".

Po publikacji czerwcowych danych o inflacji (która miała spadać, a wzrosła), wśród ekonomistów pojawiły się głosy, że RPP niepotrzebnie martwi się o możliwość wystąpienia deflacji i – być może – zbyt szybko obniżyła stopy procentowe.

Z obniżek stóp procentowych zadowoleni powinni być natomiast wszyscy spłacający wcześniej zaciągnięte kredyty, bo ich raty znacznie by zmalały. Z wyliczeń Expandera wynika, że raty części kredytów spadną dzięki obniżkom stóp aż o jedną szóstą. Oznacza to, że co 6 miesięcy suma uzyskanych oszczędności będzie tak wysoka, że wystarczyłaby na spłatę dodatkowej raty. Można więc powiedzieć, że kredytobiorcy otrzymali rocznie dwie raty gratis.

Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie

gospodarka
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(334)
GallAntonin
4 lata temu
Ludzie, cieszcie się, że niskie oprocentowanie, to lepsze warunki gospodarowania, a te pozwalają na zachowanie jak największej liczby miejsc pracy. Co warte są i tak małe oszczędności, jak pracy zabraknie? Niech się martwią o lokowanie kasy ci z warszawki, którzy relatywnie więcej, niekoniecznie wynikającego z włożonego nakładu pracy, zarabiali. Cała reszta musi pracować, by na bieżąco regulować wszystkie opłaty, mieć pieniądze na życie. Walka o niskie koszty gospodarowania, to walka o utrzymanie ciągłości produkcji. A Balcerowicz niech idzie się paść gdzie indziej, jak go przyjmą
GallAntonin
4 lata temu
No i co na to niejaki Balcerowiczu? Wymądrzałeś się zawsze o konieczności podnoszenia w nieskończoność stóp procentowych, a okazuje się, że można i trzeba inaczej. Studzenie gospodarki, walka za maksymalnym, zawyżonym kursem złotówki poszła w niepamięć. Budżety Państw uznanych za kapitalistyczne w obliczu kryzysu dodrukowują i wpuszczają na rynki dodatkową kasę, ratują kluczowe dla gospodarki firmy, a tym samym miejsca pracy. Tak, tak! To te same kraje, które w 1990 roku chwaliły tego konowała, że przy permanentnych brakach na rynku towarów zamiast urynkowić ceny i umiejętnie importować towary różnymi sposobami uniemożliwił polskim firmom produkcję, a rynek nasycił towarami importowanymi. Ludzie w ilości wielu milionów ustawili się po zasiłki z budżetu, który nie miał żadnych wpływów. Upadek masowy firm był konsekwencją tych skandalicznych działań. Potem przez 20 lat nadwartościowa, sztucznie pompowana nasza waluta skutecznie obniżała nasze możliwości eksportowe i mamy to, co mamy, czyli głównie obcy kapitał, obce firmy.
andnow
4 lata temu
No przyszła dojna zmiana i konsumuje nasze pieniądze bo one im się bardziej należą niż nam.
Niko
4 lata temu
Ludzie wyjmujcie pieniądze z banków. O już za niedługo dostaniecie przymusowe obligacje państwowe za wasze oszczędności. RPP robiąc to daje tani pieniądz rządowi na dalsze rozdawnictwo osłabiając złotówkę a przede wszystkim jawnie okradając Ciebie zwykły obywatelu. Uświadom sobie człowieku że Twoje oszczędności na każdych 10 tys tracą rocznie realnie między 300 a 1500 złotych rocznie w zależności jakie kto dane podstawi. Na lokatach są tylko straty, nie ma już zysku
Azor
4 lata temu
tyle ciągną z Polaków a kraj i tak zadłużony, dług publiczny przyrasta 10000zł/s.
...
Następna strona