Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. MBL
|

Klimat dla Europy. Polska musi poszukać sobie miejsca w Unii nastawionej na zielone cele

3
Podziel się:

Większe redukcje CO2, więcej pieniędzy na proekologiczne rozwiązania. Szefowa Komisji Europejskiej przedstawiła swoją wizję Europy. Już zareagował na nią polski resort klimatu. Ministerstwo przyznaje, że jest zaniepokojone.

Klimat dla Europy. Polska musi poszukać sobie miejsca w Unii nastawionej na zielone cele
Szefowa KE Ursula von der Leyen wygłosiła orędzie na temat wizji Europy. (Twitter, Komisja Europejska)

Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen w orędziu wygłoszonym w Parlamencie Europejskim na temat wizji wspólnoty. W skrócie, jeśli słyszeli to polscy rządzący, raczej nie byli zadowoleni.

Von der Leyen wskazała, że nie ma innego wyjścia, jak zwiększenie redukcji emisji CO2. Cel to 55 procent do 2030 roku i zupełna neutralność klimatyczna do 2050. Tak wyśrubowane normy to dla Polski wyzwanie w kontekście transformacji energetycznej.

Na tej cel ma iść realna gotówka: 37 proc. środków z mającego 750 mld euro funduszu odbudowy po koronawirusie na cele Europejskiego Zielonego Ładu. Co ważne, Komisja chce pozyskać 30 proc. środków na fundusz odbudowy za pomocą obligacji.

Zobacz także: Luki w polskim prawie, pieniądze wyciekają. "Uszczelnianie cały czas musi postępować"

Kolejnym priorytetem ma być cyfryzacja. Na ten cel przeznaczonych zostanie20 proc. z funduszu obudowy. - Nie może być tak, że 40 proc. mieszkańców na obszarach wiejskich wciąż nie ma dostępu do internetu szerokopasmowego - tłumaczyła szefowa w KE, cytowana przez PAP.

Ursula von der Leyen odniosła się też to nastrojów niepewności związanych z pandemią koronwirusa. Zapowiedziała wzmocnienie Europejskiej Agencji Leków oraz Europejskiego Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób oraz budowę europejskiej agencji na rzecz zaawansowanych badań i rozwoju w zakresie biomedycyny.

Resort klimatu komentuje

"Z niepokojem przyjmujemy propozycję Komisji Europejskiej dot. zwiększenia celu redukcji emisji do 2030 r. co najmniej do 55 proc. bez przedstawienia środków, mających służyć jego realizacji" - poinformował w cytowanym przez PAP komunikacie polski resort klimatu.

Zaniepokojenie ministerstwa jest spore, choć tak naprawdę sam resort przyznaje, że szczegółów jeszcze nie zna.

"Nie są znane skutki takiego działania dla gospodarek i społeczeństw poszczególnych państw członkowskich. Bazując jedynie na dotychczasowych doświadczeniach i analizach możemy z dużą dozą pewności zakładać, że obciążenia nie rozłożą się równomiernie na wszystkie kraje, ale będą większe dla państw o wyższej emisyjności, takich jak Polska" - głosi komunikat.

Resort apeluje, by sprawę dokładnie przedyskutować i liczy na to, że po takiej dyskusji decyzja może być podjęta "bardziej odpowiedzialnie".

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(3)
kudlacz
4 lata temu
Czyli że co ? Wygasić kopalnie, zniszczyć energetykę, wyciągnąć $ za limity CO2, by zachód mógł produkować szybko psujące się buble i sprzedawał drogie, nieefektywne technologie... Klimat Panie, jaki klimat ? - tylko $ się liczy...
Henryka
4 lata temu
Nasz "resort klimatu, tak faktycznie zamiast zajmować się poważnie poprawą tragicznej sytuacji Polski pod tym względem, zajmuje się jedynie wyłudzaniem pieniędzy z UE, które jak już doświadczyliśmy, zostaną roztrwonione. Dlatego jedynym rozsądnym rozwiązaniem jest kierowanie przyznanych środków nie do budżetu centralnego, na zatracenie, lecz do samorządów, na konkretne projekty proklimatyczne, które można będzie łatwiej skontrolować i sprawdzić jakość i skuteczność ich realizacji.
Mania
4 lata temu
Ludzie, przecież te „ oficjalne” rozbijają się prywatnymi samolotami, jachtami. Na stołach plastikowe butelki, wszyscy maja telefony komórkowe. Jaki klimat, jaka ochrona. Chcą „ uwalić” kraje bazujące choćby na węglu. W tym samym czasie nie widza rabunkowej eksploatacji w Chinach czy Indiach