"Otwieramy w nowej postaci. Wszystkich naszych dotychczasowych klientów zapraszamy na budowanie struktur partii strajku przedsiębiorców. (…) Już dziś, 9 stycznia o godzinie 21:00, zapraszamy na pierwsze spotkanie" – takie ogłoszenie pojawiło się na profilu na Facebooku klubu Wall Street we Wrocławiu
Jak czytamy dalej: "Czekać na was będą standardowo: odpłatne drinki na barze, darmowa powierzchnia taneczna, najnowsze hity muzyczne, znakomita obsługa i wybitna zabawa. Udział w spotkaniu - niestety płatny. Ale emocje mu towarzyszące – bezcenne".
W sieci zaczęło krążyć video, które – jak można wywnioskować – pochodzi właśnie z opisanej wyżej imprezy. Widać na nim, że w spotkaniu uczestniczy ok. kilkudziesięciu osób. Nie mają one maseczek zakrywających nos i usta, a także nie zachowują dystansu.
"Za tydzień też będzie otwarte?" – pytał w komentarzy pod filmikiem pan Artur. "Tak, już zapraszali" – odpowiedziała pani Emilia. Inny użytkownik napisał: "A dlaczego mnie tam nie ma? Oj zazdroszczę".
Chyba jednak nie było czego zazdrościć. Z naszych ustaleń wynika, że wobec uczestników zabawy w klubie interweniowali miejscy policjanci razem z funkcjonariuszami oddziału prewencji.
"Wobec kilkudziesięciu osób, które nie stosowały się do obowiązku zasłaniania ust i nosa oraz nie zachowywały społecznego dystansu prowadzone są już czynności wyjaśniające w związku z naruszeniem przez nie przepisów Kodeksu wykroczeń. Te osoby muszą liczyć się z możliwością otrzymania grzywny w wysokości 1000 złotych, a także o ich zachowaniu poinformowane zostaną służby sanitarne" – poinformował sierż. szt. Krzysztof Marcjan.
Znacznie surowszych kar mogą spodziewać się organizatorzy imprez. Jak czytamy w komunikacie prasowym policji, osoby te zostały poinformowane o tym, że z powodu dużej ilości osób obecnych w lokalach, narażają się na odpowiedzialność karną w związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa z art. 165 kodeksu karnego. Warto przypomnieć, że zgodnie z jego
Wspomniany przepis przewiduje kary od sześciu miesięcy do ośmiu lat więzienia dla osób, które swoim zachowaniem powodują zagrożenie epidemiologiczne lub szerzenie się choroby zakaźnej.
Przedsiębiorcy – jak pokazują ostatnie dni i tygodnie – powoli tracą cierpliwość. Jak twierdzą, wolą przyjąć kar niż stać bezczynnie i nie pracować. W money.pl opisywaliśmy przykłady parku rozrywki Laser Factory Zamość, który otworzył się pomimo obostrzeń oraz lodowiska w Szczecinie, które zamieniło się kwiaciarnię.
To wszystko w dużej mierze pokłosie wyroku z Opola, którego uzasadnienie opublikowano na początku 2021 r. Wojewódzki Sąd Administracyjny stwierdził, że sanepid niesłusznie ukarał fryzjera z Prudnika 10 tysiącami złotych grzywny.
Co na to rząd? Olga Semeniuk z Ministerstwa Rozwoju, Pracy i Technologii mówiła w programie "Money. To się Liczy", że "aberracje będą zawsze". Jednak dodała, że "im dłużej będziemy się na nich skupiać, tym dłużej będziemy wychodzić z lockdownu".