Projekt ws. powołania komisji przyjął już rząd, odbyło się też jego pierwsze czytanie w Sejmie. Orgaan ma badać wszystkie przypadki pedofilii, nie ograniczając się tylko do sprawy pedofilii w Kościele.
Siedmioosobowy zespół będzie w wybierany przez znacznej części przez Sejm na siedmioletnią kadencję. Izba niższa wybierze trzech członków, jeden z nich zostanie wskazany przez Senat, a pozostałe trzy wybiorą kolejno: prezydent, premier i Rzecznik Praw Dziecka.
Jak zauważa "Rzeczpospolita", komisja zyska ważne narzędzia do realizacji swojej misji. Przede wszystkim - pokaźny budżet. Na działanie komisji przewidziane jest 12 milionów złotych, z czego na same wynagrodzenia - 4,5 mln zł. Szacuje się, że każdy członek zespółu będzie zarabiał miesięcznie 10 tys. zł brutto.
Co więcej, specjalnie dla komisji, której projekt nadzorował wicepremier Jacek Sasin, ma powstać odrębny urząd. Urząd ma mieć 44 pracowników, w tym dyrektora, jego zastępcę, 32 pracowników merytorycznych, do tego dwóch kierowców (którzy mają zarabiać po 9 tys. zł brutto miesięcznie), cztery sekretarki i czterech pracowników administracji
Dla porównania, w 2018 roku Rzecznik Praw Dziecka, w którego biurze są 63 etaty, miał do wykorzystania 11,5 miliona złotych.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl