Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Damian Słomski
|
aktualizacja

Koronawirus to niejedyny problem Europy. Brexit ciągle w grze

0
Podziel się:

Koronawirus przykrył wszystkie inne tematy, a w grze jest jeszcze np. brexit. W ostatnich dniach rozmowy dotyczące warunków współpracy UE i Wielkiej Brytanii zostały wznowione. Kwestia ta może ciążyć europejskiej gospodarce dłużej niż COVID-19.

Koronawirus sprawił, że negocjacje UE z Wielką Brytanią odbywają się też zdalnie.
Koronawirus sprawił, że negocjacje UE z Wielką Brytanią odbywają się też zdalnie. (East News)

Temat epidemii koronawirusa i jej wpływu na światową gospodarkę zdominował ostatnie miesiące. Choć spadek zakażeń może dla niektórych oznaczać koniec problemu, eksperci Komisji Europejskiej ostrzegają, że spadek PKB w Europie będzie w tym roku większy niż spodziewano się w szczycie zachorowań.

A to niejedyny problem, który ma Europa. Główny ekonomista Domu Maklerskiego XTB Przemysław Kwiecień przypomina, że kulą u nogi Europy jest brexit.

- Wielka Brytania opuściła już Unię, ale gospodarczo niewiele się zmieniło. Nadal funkcjonuje w okresie przejściowym. Problem w tym, że kończy się on wraz z nadejściem przyszłego roku - wskazuje Kwiecień.

Zobacz także: Wakacje 2020. Jak nie dać się naciągnąć na nieuczciwy nocleg

Premier Boris Johnson wygrał ostatnie wybory do brytyjskiego parlamentu w dużej mierze dzięki temu, że obiecał społeczeństwu zakończenie tematu brexitu i w tym pakiecie jest nieprzedłużanie okresu przejściowego.

- Jeszcze przed pandemią było jasne, że przeprowadzenie skutecznych negocjacji w tak krótkim czasie będzie wyjątkowo trudne. Pandemia sprawiła, że jest to w zasadzie niemożliwe - wskazuje ekspert XTB.

Zauważa, że w ostatnich dniach rozmowy zostały wznowione. Kluczowe punkty to możliwości wpływania na brytyjskie prawo przez unijne sądy oraz dostęp do wspólnego rynku. Brytyjski premier powiedział niemieckiej kanclerz, że Wielka Brytania jest gotowa odejść od stołu bez porozumienia, jeśli Unia nie wykaże się elastycznością.

- Nie ma wątpliwości, że wobec pandemii i będącego jednym z jej skutków zwiększonego protekcjonizmu, brak porozumienia byłby kolejnym bardzo silnym ciosem dla europejskiej gospodarki. Dlatego zakładamy, że w jakiejś formie porozumienie zostanie wypracowane. Zapewne wszystkich kwestii nie uda się rozwiązać i potrzebne będą kolejne okresy przejściowe, nawet jeśli ze względów politycznych nie będą się tak nazywać. Ale do tego czasu kwestia ta będzie ciążyć nie tylko europejskiej gospodarce, ale także brytyjskiemu funtowi - ostrzega Kwiecień.

Od końcówki lutego do połowy marca wartość funta w złotówkach wyraźnie spadła. Potem na fali poprawy nastrojów inwestorów odbił w górę, ale od maja znowu wyraźnie stracił na wartości i utrzymuje się do teraz poniżej okrągłych 5 zł.

Brexit kładzie się cieniem na europejskiej gospodarce od 4 lat. Przemysław Kwiecień przypomina, że od momentu, w którym Brytyjczycy zdecydowali w referendum o opuszczeniu wspólnoty, mamy do czynienia z przepychankami politycznymi, zarówno pomiędzy Londynem i Brukselą, jak i w samym Londynie.

Jednocześnie firmy nadal nie wiedzą na jakich warunkach przyjdzie im docelowo prowadzić biznes. I nie chodzi tylko o firmy z Wysp, ale też ich partnerów europejskich, w tym polskich. Wielka Brytania jest trzecim największym odbiorcą naszego eksportu. W ciągu pierwszych czterech miesięcy tego roku wysłaliśmy tam towary o wartości 19 mld zł.

Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.

Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie

kryzys
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)