Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. KRO
|
aktualizacja

Koronawirus w Polsce. Pandemia nie wpłynęła na rynek mieszkań. Ceny wciąż rosły

73
Podziel się:

W największych polskich miastach analitycy zaobserwowali wzrost średnich cen mieszkań w pierwszym kwartale 2020 roku w porównaniu z analogicznym okresem rok wcześniej. A czy można oczekiwać spadku cen? Eksperci CBRE oceniają, że obecnie trudno o tym mówić.

Pandemia koronawirusa może wpłynąć na rynek mieszkaniowy (zdj. ilustracyjne).
Pandemia koronawirusa może wpłynąć na rynek mieszkaniowy (zdj. ilustracyjne). (money.pl)

O wzrostach cen mieszkań informuje portal biznes.interia.pl, który powołuje się na raport CBRE. Wynika z niego, że średnia cena mieszkań sprzedanych w Krakowie wzrosła o 21 proc. rok do roku. We Wrocławiu z kolei - o 16 proc., a w Trójmieście - o 14 proc.

Średnie ceny sprzedanych mieszkań rosły również w Warszawie, choć tam wyłącznie o 6 proc. w porównaniu z pierwszym kwartałem 2019 roku. Jednak portal biznes.interia.pl przypomina, że początek 2019 roku był rekordowym, jeżeli chodzi o wzrost cen nieruchomości.

- W perspektywie ostatnich kilku lat, przeciętne ceny mieszkań na rynku pierwotnym w Trójmieście, Krakowie czy Wrocławiu rosły szybciej niż w Warszawie. Można wskazać dwa powody tego zjawiska. Po pierwsze, inwestorzy z całej Polski, poszukujący mieszkań na wynajem w atrakcyjnych lokalizacjach, zwracali się ku rynkowi trójmiejskiemu czy krakowskiemu - tłumaczy Agnieszka Mikulska, ekspert w dziale mieszkaniowym CBRE.

Zobacz także: Zobacz też: 100 mln zł na program "Moja woda" od lipca. Kto pierwszy, ten lepszy

Drugim warunkiem takiego stanu rzeczy jest natomiast lokalny popyt. Jak wskazała Agnieszka Mikulska, w ostatnich czterech latach na rynkach lokalnych szybciej rosły nie tylko ceny mieszkań, ale także przeciętne wynagrodzenia.

Jak procenty przekładają się na realne ceny? W pierwszym kwartale 2020 roku średnia cena mieszkań sprzedanych w stolicy wyniosła ok. 9,8 tys. zł/m kw. Za mieszkanie w Krakowie nabywca płacił średnio 9,3 tys. zł/m kw.

W Trójmieście za metr kwadratowy w pierwszym kwartale mieszkańcy płacili 8,9 tys. zł. Natomiast we Wrocławiu - 8,6 tys. zł.

- W obecnej sytuacji trudno przewidywać, czy wystąpią spadki cen i jaka będzie ich skala. W najbliższej perspektywie oczekiwana jest raczej stabilizacja. Oczywiście, jeśli niepewność związana z pandemią utrzyma się dłużej, powodując trwałe zmiany na rynku pracy i w otoczeniu ekonomicznym, obniżki cen będą możliwe - wyjaśnia Agnieszka Mikulska.

Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(73)
WYRÓŻNIONE
Filip Zawińsk...
4 lata temu
Wirus oczywiście wpłynie na rynek nieruchomości, ale będą to mniejsze miasta, gdzie trudniej o popyt. Obserwuję kilka inwestycji w Warszawie, Krakowie, Gdańsku i o dziwo od miesiąca sukcesywnie znikają kolejne mieszkania, nawet szybciej niż przed pandemią. Obniżki cen będa - to oczywiste, ale będą to kosmetyczne zabiegi rzędu 4-10% max i wynikać to będzie głównie z trudności w pozyskaniu kredytu hipotecznego. I tutaj informacja dla wszystkich jęczących o ceny, wyzywających deweloperów od złodziei i czekających na spadki od kilku lat tzw. Januszy. Prawie 70% transakcji była kredytowana, a obecnie 1/4 wniosków jest odrzucana, wkład własny został podniesiony w wielu bankach do 30-40%, do tego znacznie wzrosła marża. Więc teraz tak, nawet jeżeli ceny spadną to albo nie dostaniecie kredytu bo nie stać was na wkład, albo dostaniecie kredyt z wysoką marżą. Teoretycznie kupicie wtedy mieszkanie taniej, ALE gdy wszystko wróci do normy, stopy procentowe, które obecnie są bliskie 0, wystrzelą w powietrze do poziomu wyższego niż przed pandemią, co będzie oznaczać, że rata kredytu wzrośnie niemiłosiernie, a z tym cena mieszkania. Wniosek jest taki, że osoby, które kupiły mieszkanie przed pandemią lub mają odłożone, aby kupić mieszkanie za gotówkę zyskają na tej sytuacji najbardziej. Niestety, ale jeżeli obniżka cen mieszkań jest stymulowana, ogólnym pogorszeniem gospodarki przez kryzys tylko nieliczni mogą liczyć na zysk. Ludzi w dzisiejszych czasach są bardzo roszczeniowi i twierdzą, że wszystko im się należy za darmo i najlepiej coś dostać od Państwa lub za darmo. Tymczasem na własne M zawsze było trzeba zarobić ciężką pracą (niekiedy przez całe życie) i nie ma co liczyć, że nagle mieszkania zaczną nam spadać z nieba, tym bardziej, że rynek ma jeszcze wiele asów w rękawie i duże pole manewru. Pozdrawiam. P.S. Nie jestem ani deweloperem, ani inwestorem, po prostu potrafię liczyć i znam się na ekonomii i nieruchomościach.
Monies
4 lata temu
Teraz będą zwolnienia i gorsze warunki kredytowe. Ciekawe ile czasu będą sie jeszcze bronić deweloperzy?3 miesiące-6 miesięcy?Ja mam czas a kasa dalej się odkłada.
rodakalibaba
4 lata temu
I tu , w tym miejscu . Powinien być ogromny napis / Artykół Sponsorowany /.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (73)
zuza
4 lata temu
jak ktoś logicznie myslący oczekiwał, że ceny mieszkań spadną przy ogólnie rosnących cenach , podatkach, karach, wodzie, prądzie itp. Myslcie troche Polacy, myślcie. Niemcy myslą, Amerykanie, Francuzi a Polacy wdychaja patogeny i uważają, ze są chronieni. To dopiero ciemnota opanowała ten kraj. Jak z takimi można oczekiwać poprawy zycia, no jak?
Bezdomny bezr...
4 lata temu
Kupię ze dwa bo okazja .
Alex
4 lata temu
zapytać u dilera kiedy lepiej kupować, cokolwiek :) - teraz panie, bo jutro już drożej będzie. Deweloper prawdę ci powie :)
maniek
4 lata temu
Wirus wpłynął chyba na komentatorów rynku mieszkaniowego.Co nas interesuje 1 kwartał.Ceny już spadają, a biura nieruchomości -zero sprzedaży.
raf
4 lata temu
Ludzie kupują mieszkania za gotówkę bo wiadomo co się stanie z oszczędnościami przy tak frywolnym rozdawaniu i drukowaniu pieniędzy przez rząd PiS.
...
Następna strona