Koronawirus zredukuje wzrost PKB do zera? Witold Orłowski kreśli czarny scenariusz
Koronawirus spowolni polską gospodarkę. To pewne. Pytanie jak mocno. Według profesora Witolda Orłowskiego nie można wykluczyć, że epidemia nawet zredukuje wzrost PKB do zera.
- Przy negatywnym scenariuszu rozwoju sytuacji związanej z koronawirusem moglibyśmy odnotować w Polsce na koniec tego roku dynamikę wzrostu PKB rzędu 0 proc. - uważa główny doradca ekonomiczny PwC Witold Orłowski. Według niego, jeśli w drugiej połowie roku nastąpi uspokojenie nastrojów i gospodarcze odbicie, w Polsce dojdzie do bardzo silnego spowolnienia, ale nie do głębokiej recesji.
- Zakładając, że nie będzie dalszego dramatycznego rozwoju pandemii COVID-19 - podkreślam jeszcze raz, jeśli naprawdę czarny (z epidemiologicznego punktu widzenia) scenariusz się nie ziści i w ciągu 1-2 miesięcy sytuacja zacznie się uspokajać - to efekty ogólnogospodarcze będą poważne, ale nie katastrofalne - komentuje sytuację profesor Orłowski.
Czytaj więcej: Koronawirus w Polsce. Prezydent zapowiada rozwiązania łagodzące skutki spłaty kredytów
Zaznacza, że już obecnie mamy poważnie zakłócone łańcuchy tworzenia wartości i dostaw, bo żyjemy w zglobalizowanej gospodarce. Skala powiązań handlowych i produkcyjnych między głównymi gospodarkami, a Chinami jest tak duża, że zakłócenia zobaczymy w wielu obszarach, nawet tam, gdzie się ich w ogóle nie spodziewamy.
Jak walczyć z pandemią koronawirusa? Najważniejsze informacje
- Efekty po stronie spadku produkcji i ich wpływ na światowy PKB będzie oczywiście istotny - podkreśla ekonomista.
Dodaje, że póki co nie wiadomo, czy dojdzie do globalnej recesji, ale recesja w Europie jest bardzo prawdopodobna.
Ile to będzie kosztować taki kraj, jak Polska?
- Dziś nie sposób tego precyzyjnie oszacować. Trzeba pamiętać, że mieliśmy już poważne symptomy spowalniającej gospodarki przed pojawieniem się efektu COVID-19. Nie zdziwiłbym się więc, że przy negatywnym scenariuszu moglibyśmy wylądować na koniec tego roku z dynamiką PKB rzędu 0 proc. - ocenia.
Czytaj więcej: Pandemia koronawirusa. Kurs złotówki stabilny
Sugeruje, że spowolnienie gospodarcze dotknie całą Europę, bo kraje europejskie mają bardzo silne powiązania z Chinami. Jeśli główny europejski eksporter - Niemcy - ma się gorzej - ma to wpływ na cały kontynent.
- Tak zwana recesja przemysłowa, czyli spadek produkcji pojawi się w Polsce zapewne dopiero od marca, mocne spadki w kolejnych miesiącach. Najważniejsze jest dziś pytanie, czy w drugiej połowie roku nastąpi uspokojenie nastrojów i gospodarcze odbicie. Jeśli tak, oczekuję, że w Polsce dojdzie do bardzo silnego spowolnienia, ale nie do głębokiej recesji - podsumowuje.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl