Krakowski szpital wyprzedaje respiratory. Są stare, ale sprawne. Jak to wyjaśnić?
Szpital Uniwersytecki w Krakowie wyprzedaje stare sprzęty. Wśród nich – 22 respiratory. Szpital wyjaśnia, że to stary sprzęt. Zasadne jest pytanie, czy nie jest to pochopna decyzja i czy nie lepiej, by urządzenia, może nie najnowszej generacji, lecz sprawne, jak zapewnia szpital, czekały w magazynie?
Szpital Uniwersytecki w Krakowie pozbywa się zbędnego sprzętu. Kupić można materace przeciwodleżynowe, łóżka do intensywnej terapii oraz 22 respiratory. To ostatnie może dziwić w sytuacji, gdy wiadomo, jak bardzo ważny jest to sprzęt i jak szybko jego dostępność się wyczerpuje.
Z najnowszych danych Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego wynika, że na 254 respiratory przeznaczone w Małopolsce dla pacjentów z COVID-19 aż 239 jest obecnie zajętych. O sprawie informuje "Gazeta Krakowska". Dziennikarze ustalili, co stoi za decyzją o sprzedaży respiratorów i czy było to konsultowane z wojewodą.
Maria Włodkowska, rzeczniczka Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie wyjaśniła, że wystawione na sprzedaż respiratory to starsze modele pozostałe po przeprowadzce z budynków w Śródmieściu do nowego kompleksu na Prokocimiu.
Koronawirus w Polsce przybiera na sile. Prof. Flisiak: Brakuje miejsc w szpitalach
- Co należy podkreślić, to modele wycofane z użycia w naszym szpitalu, które firmy bądź inne placówki mogą odkupić np. w celu uzyskania z nich niektórych części zamiennych. Procedura wystawiania na sprzedaż zużytego i wycofywanego ze szpitala sprzętu lub wyposażenia jest procedurą standardową i praktykowaną przez szpital od wielu lat – przekonywała .Uniknęła jednak jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, czy respiratory mogłoby zostać wykorzystane.
Szpital w ogłoszeniu wyraźnie oświadczył, że respiratory są sprawne, więc czy nie jest zasadnym trzymać ich "na wszelki wypadek"?
- Sprzedawany sprzęt medyczny (w tym respiratory) jest sprawny technicznie, ale z uwagi na wiek, stopień zużycia, awaryjność oraz małą dostępność części zamiennych został zakwalifikowany do sprzedaży - odpowiedziała rzeczniczka na dodatkowe pytania dziennikarzy "Gazety Krakowskiej".
Dodajmy, że najstarszy ze sprzedawanych respiratorów ma 14 lat, a najmłodszy 8.
O wystawieniu respiratorów na sprzedaż nic nie widział wojewoda małopolski Łukasz Kmita. "Wystąpiliśmy do szpitali w sprawie wskazania nieużywanego, ale sprawnego sprzętu, który mógłby zostać użyczony na rzecz powstających szpitali tymczasowych. Będziemy analizować otrzymane odpowiedzi. Czekamy także na odpowiedź SU. Na tę chwilę komentarz byłby przedwczesny" – odpowiedziało biuro prasowe wojewody.
"GK" napisała o sprawie 3 listopada. Najwyraźniej żadnych ustaleń jeszcze nie uczyniono, gdyż w chwili, gdy powstał ten tekst (7 listopada), respiratory nadal znajdują się na "tablicy ogłoszeń" na stronie szpitala. Ich cena waha się od 1,3 do 2 tys. zł.