"Susza w odpowiadającym za niespełna 1 promil globalnej gospodarki środkowoamerykańskim kraju może negatywnie wpłynąć na koniunkturę na całym świecie" - czytamy. Przez Kanał Panamski przepływa 5 proc. światowego handlu transportowanego drogą morską. Długi na 82 km Kanał Panamski to główny szlak łączący Azję i wschodnie wybrzeże USA.
W czerwcu tego roku ogłoszono, że wraca występujące średnio co trzy lata zjawisko El Niño. Ekonomiści ostrzegali, że nie wróży to niczego dobrego. "Będące skutkiem postępujących zmian klimatycznych, ale znacząco nasilone przez El Niño susze doprowadziły do spadku poziomu wody w zasilających kanał zbiornikach" - czytamy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kanał Panamski. Ograniczenia w transporcie towarów
Utrudnia to zwłaszcza funkcjonowanie śluz w Kanale Panamskim. W czasie listopadowej pory deszczowej opady były aż o 41 proc. niższe od historycznej średniej. Tymczasem do kwietnia ma trwać tam pora sucha.
"To zła wiadomość, tym bardziej że na grudzień przypada szczyt zapotrzebowania na przewozy morskie – konsumenci szykują się do świąt, a energetyka na najchłodniejszą część sezonu grzewczego" - pisze "Rz".
Wprowadzono już pierwsze ograniczenia, skutkujące mniejszą liczbą przepływających przez Kanał statków i zmniejszeniem ich ładowności. Kontenerowce klasy NeoPanamax, wprowadzone po 2016 r., mogą przepływać przez ten szlak tylko nie w pełni załadowane. Długa jest też kolejka oczekujących statków, które nie zabukowały wcześniej terminu przeprawy.
"W rezultacie kanał, przez który w normalnych czasach przepływało średnio 36 statków na dobę, na początku grudnia mógł obsłużyć już tylko 25, a do lutego ta liczba skurczy się do 18" - dodaje dziennik. Stawki w aukcjach tranzytu z pierwszeństwem podskoczyły nawet do dwudziestokrotności normalnych wartości.