Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Agata Wołoszyn
Agata Wołoszyn
|

Letnie wyprzedaże 2021 ruszyły z kopyta. W wielu sklepach już można się obłowić

2
Podziel się:

Niektórzy czekają na nie miesiącami. Nie kupują nic przez długi czas, żeby duże zakupy zrobić właśnie teraz. Ruszają letnie wyprzedaże 2021. To pierwsze takie wydarzenie od roku, bo ostatnie poświąteczne wyprzedaże nie udały się przez lockdown. Handlowcy zacierają ręce i liczą, że klienci tłumnie ruszą do sklepów.

Letnie wyprzedaże 2021 ruszyły z kopyta. W wielu sklepach już można się obłowić
Ruszają wyprzedaże 2021 roku. Ale czy jest supertanio? Sprawdzamy (WP, Łukasz Kuczera)

Druga połowa i końcówka czerwca to czas, kiedy letnie wyprzedaże rozpoczynają się na dobre. Ceny letnich ubrań są obniżane, bo sklepy chcą pozbyć się asortymentu z wiosenno-letniej kolekcji. Tym sposobem robią miejsce na jesienno-zimowe ubrania, buty i dodatki.

Handlowcy i producenci mocno liczą na zainteresowanie klientów letnimi wyprzedażami. Nie dość, że w ciągu ostatniego roku galerie handlowe kilkukrotnie były zamknięte, to na dodatek lockdown przypadł na dwa najgorętsze wyprzedażowe wydarzenia, czyli listopadowy Black Friday oraz czas po Bożym Narodzeniu.

Zobacz także: Koronawirus. Będą masowe wyprzedaże?

Wyprzedaże czas start

Krzysztof Poznański, Dyrektor Zarządzający Polskiej Rady Centrów Handlowych (PRCH), potwierdza, że letnie wyprzedaże ruszają. - Niektóre marki już zaczęły, a większość sklepów wprowadzi obniżki cen w tygodniu rozpoczynającym się 28 czerwca. Dodatkowo 27 czerwca jest ostatnia przed wakacjami niedziela handlowa, co na pewno zachęci klientów do wizyt w sklepach – tłumaczy Poznański.

Dyrektor PRCH dodaje, że rabaty w wielu sklepach są wyższe w porównaniu do tych z poprzednich lat. - Może to świadczyć o potrzebie zwiększenia rotacji towarów i pobudzenia popytu. W tym roku data rozpoczęcia letnich wyprzedaży jest o tydzień późniejsza niż w poprzednich latach. Przyczyniła się do tego pogoda i opóźniona wiosna. Dopiero gdy na zewnątrz zrobiło się cieplej, kolekcje letnie zaczęły się sprzedawać – dodaje.

Na razie możemy liczyć na obniżki cen towaru o ok. 30-50 proc. Jednak prawdziwy szał cenowy zaczyna się pod koniec lipca, a jego apogeum przypada na sierpień. Wtedy też wyprzedaże powoli się kończą i obniżki sięgają nawet 80-90 proc. Problemem jest jednak wtedy rozmiar. Zazwyczaj towar jest już na tyle przebrany, że ciężko znaleźć coś, co będzie na nas pasowało.

Nie wszędzie szał cenowy

24 czerwca rozpoczęły się wyprzedaże w markach należących do firmy LPP, czyli w takich sklepach jak Reserved, Cropp, Mohito czy Sinsay. Tutaj jednak dużych przecen nie będzie.

- Znaczną cześć towaru sprzedaliśmy w okresie wiosenno-letnim, z którego jesteśmy bardzo zadowoleni, stąd przeceny na koniec sezonu przyjmiemy na poziomie umiarkowanym. Mamy jednak nadzieję, że klienci znajdą w naszych sklepach ciekawe modele za rozsądną i satysfakcjonującą ich cenę – komentuje biuro prasowe LPP.

Krzysztof Poznański z PRCH potwierdza, że w tym roku sklepy stawiają w dużej mierze na wyprzedaże międzysezonowe. - Handlowcom zapewne będzie zależało na szybkim upłynnieniu pozostałej części kolekcji wiosennych i letnich, które do sprzedaży weszły z pewnym opóźnieniem ze względu na lockdown na początku maja. Jednocześnie obserwujemy, że w niektórych lokalizacjach wyprzedaże mają mniejszą skalę niż w ubiegłych latach, co może świadczyć o pewnej ostrożności niektórych firm – komentuje Poznański.

Wyprzedażowe haczyki

Podczas kupowania na wyprzedażach powinniśmy być czujni. Zdarzają się przypadki, że "obniżona" cena jest tak naprawdę wyższa niż przed obniżką. Dlatego ważne jest zwrócenie uwagi na wcześniejsze ceny produktów, które nas interesują. Wtedy nie nabierzemy się na sztucznie wymyśloną promocję.

Psycholog biznesu Iwona Golonko radzi, aby nie podążać ślepo za modą. Przed wybraniem się na zakupy najlepiej zrobić listę rzeczy, których potrzebujemy, bo na promocji bardzo łatwo jest kupić coś tylko dlatego, że cena jest atrakcyjna.

– Wpadamy w taką manię kupowania rzeczy tylko dlatego, że są tanie. Nie myślimy w ogóle o ekologii i o wpływie na planetę. Przyświeca nam powiedzenie: od przybytku głowa nie boli – komentuje Iwona Golonko.

Ekspertka mówi, że wyprzedaże są pewnego rodzaju pułapką. - Kupujemy dużo ubrań, nie zdając sobie sprawy, kto je wytwarzał i jak mało za to zarobił. A przecież większość odzieży produkowana jest przez osoby, których zbyt często nie chronią żadne przepisy i prawa pracy, nierzadko są to osoby nieletnie, a nawet dzieci – komentuje.

Z wyprzedaży powinniśmy korzystać z umiarem, a zakupy robić mądrze, mając na uwadze dbałość o planetę i stan naszego portfela.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(2)
Jaga
3 lata temu
To prawda, można się obkupić od stóp do głów. Trochę sobie kupiłam nowych ciuchów do szafy, ale nie za dużo, bo obiecałam sobie oszczędzać i kupić irobota. przyda mi się pomocnik w sprzątaniu.
Zaradna
3 lata temu
A ja już się obłowiłam nie biorąc udziału w żadnych nagonkach i ostatnich szansach.