Lewica zaciąga hamulec ręczny dla deregulacji Brzoski

Z ustaleń money.pl wynika, że Lewica szykuje się do otwartej krytyki części pomysłów omawianych przez specjalny zespół ds. deregulacji oraz sposobu, w jaki cała sprawa jest prowadzona na szczeblu rządowym. - Zablokujemy pewnie jedną trzecią z tych pomysłów, pokażemy absurdy - słyszymy wewnątrz ugrupowania.

Lewica ma sporo wątpliwości co do propozycji deregulacyjnych.Lewica ma sporo wątpliwości co do propozycji deregulacyjnych
Źródło zdjęć: © East News | Andrzej Iwanczuk, Pawel Wodzynski
Tomasz ŻółciakGrzegorz Osiecki
477

Jeszcze w tym tygodniu, jak nieoficjalnie słyszymy w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, premier Donald Tusk może wrócić do ogłoszonej przed świętami inicjatywy zorganizowania specjalnej konferencji prasowej poświęconej najnowszym szczegółom deregulacji. Ale dowiadujemy się też, że szyki szefowi rządu może popsuć Lewica, która zamierza zorganizować własną konferencję i otwarcie skrytykować część postulatów deregulacyjnych, nad którymi trwają prace w ramach specjalnego zespołu pod przewodnictwem szefa InPostu Rafała Brzoski.

Początkowo komunikację w tej sprawie planowano rozpocząć przy okazji startującego w środę posiedzenia Sejmu, a więc najpewniej jeszcze przed konferencją Tuska. Uznano jednak, że bezpieczniej będzie to zrobić po wystąpieniu premiera, by mieć pewność, z czym ostatecznie szef rządu wyjdzie przed kamery.

Za dużo pomysłów antypracowniczych

Na razie nastroje w Lewicy są bojowe. - Zablokujemy pewnie jedną trzecią z tych pomysłów, pokażemy absurdy niektórych rozwiązań. Za dużo tam pomysłów antypracowniczych - przekonuje nasz rozmówca z wnętrza formacji.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Brzoska chce ograniczenia 800 plus. "Nie powinno się zmieniać"

- Lewica jest w tym rządzie również po to, by blokować niebezpieczne pomysły. W sprawie deregulacji od początku mieliśmy jasne stanowisko. Nie pozwolimy na żadne zmiany kosztem pracowników, środowiska i konsumentów, dlatego nasi ministrowie i wiceministrowie odrzucili szereg zbyt daleko idących postulatów w tej kwestii - podkreśla Łukasz Michnik, rzecznik Lewicy.

Inny z naszych rozmówców wskazuje, na jakie pomysły formacja już nie wyraziła zgody. - Nie mamy zaakceptowanych na przykład takich rzeczy jak dostosowanie przepisów BHP "do rozwiązań światowych". Te rozwiązania to np. wprowadzenie możliwości stosowania szafek rotacyjnych dla pracowników w miejsce szafek indywidualnych - wyjaśnia.

Zapewne nie bez znaczenia jest tu krytyczna ocena propozycji przez Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych (OPZZ).

Takie rozwiązanie wymagałoby opracowania szczegółowych procedur zarządzania dostępem do szafek, zapewnienia odpowiednich zasobów do ich dezynfekcji, a także stworzenia efektywnego systemu umożliwiającego ich rotacyjne użytkowanie. W praktyce zwiększyłoby koszty i byłoby trudne do zrealizowania, szczególnie w mniejszych przedsiębiorstwach - wynika z opinii związkowców, przesłanej zespołowi Rafała Brzoski.
Oto część zmian, które proponuje zespół Rafała Brzoski
Oto część zmian, które proponuje zespół Rafała Brzoski © money.pl

Inne kwestie, które nie uzyskały zielonego światła Lewicy, to np. skrócenie z 10 do pięciu lat okresu przechowywania dokumentacji pracowniczej oraz propozycja pod nazwą "Elektroniczne dokumenty pracownicze. Wygoda i bezpieczeństwo dla firm i pracowników".

Brzmi dumnie, ale naszym zdaniem to będzie skutkowało możliwością zwolnienia pracownika SMS-em. Nie będzie na to naszej zgody - słyszymy.

Pytanie, czy wniosek ten nie jest zbyt daleko idący, bo na stronie zespołu deregulacyjnego Sprawdzamy.com mowa jest raczej o tym, by "dokumenty pracownicze w wersji elektronicznej miały taką samą wartość prawną jak dokumenty papierowe". Wskazywane są też zalety takiego rozwiązania, które ma "znacząco ułatwić pracownikom korzystanie z przysługujących im praw", gdyż "nie wymaga to od nich fizycznego przekazania dokumentów, co jest szczególnie istotne dla osób pracujących zdalnie czy w systemie hybrydowym".

Ale Lewica nie zamierza poprzestać tylko na krytyce samych propozycji. Jej przedstawiciele mają sporo wątpliwości odnośnie do procesu ich "operacjonalizowania" przez rząd. - Propozycje zgłaszane przez zespół trafiają do odpowiednich ministerstw, które miały je zaopiniować. Z tymi opiniami propozycje trafiają do ministra Berka (Macieja Berka - przewodniczącego zespołu deregulacyjnego z ramienia rządu - przyp. red.) i tu zaczyna się sfera domniemań - uważa rozmówca z Lewicy.

- Dorozumiane jest to, że propozycje zaopiniowane negatywnie przez resort, który miałby je wdrażać, nie przechodzą dalej. Ale istnieje jakieś małe prawdopodobieństwo, że jeśli premier lub jego najbliżsi współpracownicy na jakiś pomysł się uprą, to i tak ministerstwo będzie musiało - mimo początkowej negatywnej opinii - taki pomysł wdrażać. Nie otrzymaliśmy żadnej informacji zwrotnej po przesłaniu opinii - relacjonuje rozmówca.

Jeśli Lewica nie zagłosuje "za" przyjęciem danych postulatów, a będące w opozycji PiS i Konfederacja będą "przeciw", to rozwiązania w Sejmie nie przejdą. W szczegółach wiele zależy od tego, czy np. wszystko znajdzie się w jednej ustawie, czy w kilku - tego na razie nie wiemy.

Ostatnim przykładem koalicyjnych niesnasek była kwestia składki zdrowotnej dla przedsiębiorców. Tu mimo sprzeciwu Lewicy udało się przyjąć ustawę obniżającą stawkę. Choć PiS było przeciw, to na skutek sporej absencji posłów klubu oraz wstrzymania się od głosu Konfederatów ustawę przyjęto 213 głosami "za" przy 190 głosach "przeciw", podczas gdy koalicja dysponuje ponad 242 głosami. To pokazuje, jak dużo w przypadku sporów we władzy zależy od postawy opozycji.

Prace idą do przodu

Z Maciejem Berkiem nie udało nam się skontaktować. Kilka dni temu informował jednak o dotychczasowych efektach prac na styku rządu i zespołu Rafała Brzoski. Jak podsumował, rządowy zespół rozpatrzył dotąd 173 deregulacyjne propozycje: 108 postulatów zostało zaakceptowanych (spośród nich 11 już zrealizowano, a 17 kolejnych jest w procesie legislacyjnym), 26 postulatów wymaga jeszcze "pogłębionych analiz", a na 32 rząd nie wyraził zgody, głównie ze względu na kwestie bezpieczeństwa i stabilności finansów publicznych.

Zespół ds. deregulacji w ubiegłym tygodniu informował z kolei, że już ponad 200 rozwiązań przekazano stronie rządowej, a pierwsze z nich zostały uwzględnione w wykazie prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów. "Zespoły pracujące w ramach Inicjatywy SprawdzaMY przygotowały i opublikowały dotychczas 249 rozwiązań deregulacyjnych z różnych obszarów. Można je przeanalizować, a także oddać głos na dowolną liczbę inicjatyw" - informują przedstawiciele zespołu.

Nie wszyscy dostrzegają w omawianych propozycjach deregulacyjnych jakieś poważne zagrożenia. - Tych propozycji napływa do zespołu bardzo dużo, ale nie widziałem tam jawnie antypracowniczych pomysłów, co najwyżej pomysły sensowne tylko na pierwszy rzut oka, a okazujące się niezbyt sensownymi po ich głębszej analizie - przyznaje Piotr Ostrowski, przewodniczący OPZZ.

Jego zdaniem jednym z takich przykładów jest domniemanie wydania opinii przez urzędnika, który jeśli w określonym terminie się nie wypowie, to znaczy, że wydana została tzw. milcząca zgoda organu. - Na pierwszy rzut oka wydaje się to sensowne, bo niby czemu obywatel ma cierpieć ze względu na opieszałość urzędniczą. Tylko rodzi to pytanie, skąd ta opieszałość się bierze, bo może np. urzędników jest za mało i nie nadążają za często zmieniającymi się przepisami - zwraca uwagę przewodniczący Ostrowski.

Po to zostaliśmy zaproszeni do zespołu deregulacyjnego, by być trochę takim watchdogiem i to wcale nie jest postrzegane przez prezesa Brzoskę negatywnie. On sam chciał, by ktoś spojrzał na te propozycje krytycznym okiem - zapewnia.

Sam Rafał Brzoska potwierdził w rozmowie z PAP, że z końcem maja - a więc zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami - zakończy się jego rola w zespole ds. deregulacji.

Tomasz Żółciak i Grzegorz Osiecki, dziennikarze money.pl

Wybrane dla Ciebie

Rekordowe zyski ubezpieczycieli. Klienci dostają coraz mniej
Rekordowe zyski ubezpieczycieli. Klienci dostają coraz mniej
Spór o sukcesję w imperium Solorza. Jest decyzja akcjonariuszy ZE PAK
Spór o sukcesję w imperium Solorza. Jest decyzja akcjonariuszy ZE PAK
W Indiach rozbił się Boeing 787 Dreamliner. Co wiemy o tym samolocie?
W Indiach rozbił się Boeing 787 Dreamliner. Co wiemy o tym samolocie?
Waloryzacja emerytur 2026. Propozycja rządu
Waloryzacja emerytur 2026. Propozycja rządu
Katastrofa Dreamlinera w Indiach. Mamy komentarz Boeinga
Katastrofa Dreamlinera w Indiach. Mamy komentarz Boeinga
Orban planuje prywatyzację. Sprzeda większości udziałów w państwowej spółce zbrojeniowej
Orban planuje prywatyzację. Sprzeda większości udziałów w państwowej spółce zbrojeniowej
Inwestycja warta 5 mld zł. Polska składa wniosek do KE
Inwestycja warta 5 mld zł. Polska składa wniosek do KE
Ogromna chlewnia w Chinach. Wieżowiec ma 26 pięter
Ogromna chlewnia w Chinach. Wieżowiec ma 26 pięter
Katastrofa Dreamlinera w Indiach. Akcje amerykańskiej spółki spadają
Katastrofa Dreamlinera w Indiach. Akcje amerykańskiej spółki spadają
Ceny mieszkań są wysokie? Ekspert mówi, co pokazują badania
Ceny mieszkań są wysokie? Ekspert mówi, co pokazują badania
Płaca minimalna 2026. Jest propozycja rządu
Płaca minimalna 2026. Jest propozycja rządu
Poczta wprowadza nowy system doręczeń listów. Będzie rewolucja?
Poczta wprowadza nowy system doręczeń listów. Będzie rewolucja?