Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. KRO
|

"Lex Tusk" oznacza kłopoty dla firm. Komisja łatwo pozna ich tajemnice

22
Podziel się:

Ustawa o komisji ds. badania wpływów rosyjskich uderzy nie tylko w polityków opozycji. Na baczności muszą się mieć również firmy działające w Polsce. Ich sekrety przestaną nimi być, gdy komisja wezwie ich pracowników. "Lex Tusk" zwalnia bowiem z tajemnic m.in. adwokatów, radców prawnych czy dziennikarzy.

"Lex Tusk" oznacza kłopoty dla firm. Komisja łatwo pozna ich tajemnice
"Lex Tusk" uderzy również w firmy działające w Polsce. ich pracownicy wezwani przed komisję nie będą musiały chronić ich tajemnic (PAP, PAP/Albert Zawada)

Kontrowersyjna komisja ds. wpływów rosyjskich ma zbadać wpływy Moskwy na bezpieczeństwo Polski w latach 2007-2022. Ustawę (nazwaną potocznie "lex Tusk") podpisał prezydenta Andrzeja Dudę i skierowana do Trybunału Konstytucyjnego w trybie następczym. Skrytykowali ją już m.in. politycy opozycji, przedstawiciele Unii EuropejskiejStanów Zjednoczonych, a nawet polscy naukowcy.

Nadchodzi "lex Tusk". Firmy muszą mieć się na baczeniu

Komisja oznacza jednak kłopoty nie tylko dla przeciwników Prawa i Sprawiedliwości, ale także dla firm. Przepisy "lex Tusk" zwalniają z tajemnicy osoby wykonujące takie zawody jak: adwokaci, radcy prawni, notariusze, lekarze, dziennikarze. O niebezpieczeństwach dla biznesu opowiadał w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" prof. Michał Romanowski, prawnik i pracownik Uniwersytetu Warszawskiego.

Jak podkreślił, kontrole sądów dotyczące zwalniania z tajemnicy przedstawicieli wymienionych zawodów będą ograniczone. Wszystko przez fakt, że art. 32 "lex Tusk" ma w sobie przesłankę odwołującą się do ważnego interesu Rzeczypospolitej Polskiej lub ochrony bezpieczeństwa wewnętrznego. A z takim postawieniem sprawy trudno będzie władzy wykonawczej polemizować.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Polska zapłaci kary za "lex Tusk"? "To nie rozwiąże sprawy"
A przecież mówimy o kwestiach fundamentalnych dla wolności przed ingerencją władzy w nasze życie oraz naszej prywatności, prawie do jej obrony. Oraz prawie i obowiązku dziennikarza, aby ukazywać w lustrze prawdziwe oblicze twarzy, nawet jeśli władza nie chce się w tym lustrze oglądać – zauważył prof. Michał Romanowski w rozmowie z "GW".

W jego ocenie jedyną możliwością do ochrony tajemnicy wydaje się powołanie się sędziów na niekonstytucyjność przepisów. Tu jednak pojawia się inny problem: mianowicie sędziowie powołani przez neo-KRS. Ich status dziś się podważa, ze względu na fakt, że powołano ich na urzędy na podstawie przepisów zakwestionowanych przez sądy. Dlatego też coraz częściej podnoszą oni, że kwestię zgodności aktów prawnych z ustawą zasadniczą może weryfikować wyłącznie Trybunał Konstytucyjny.

– To ukazuje jak dramatyczne, także dla biznesu, stało się wprowadzenie polityki do sądów i prokuratury przez PiS, Suwerenną Polskę i ich przeszłych oraz obecnych koalicjantów – ocenił rozmówca dziennika.

Czym jest "lex Tusk"?

W ubiegłym tygodniu Andrzej Duda podpisał ustawę o powołaniu państwowej komisji ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2007-2022 nazwaną potocznie "lex Tusk". Jak tłumaczył, w odpowiedzi na wątpliwości opozycji, prawników i obserwatorów w trybie następczym skierował ją do TK. Oznacza to, że ustawa wchodzi w życie i będzie obowiązywać, chyba że sędziowie Trybunału uznają, że jest ona niezgodna z konstytucją.

Opozycja twierdzi, że jej zapisy są wycelowane w nią. W ich ocenie głównym celem komisji ma być lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk. Dlatego też w geście solidarności niemal cała opozycja wzięła udział w marszu 4 czerwca, który pierwotnie miał być akcją PO. Organizatorzy szacują, że brało w nim udział nawet pół miliona osób.

Komisja ds. rosyjskich wpływów ma analizować m.in. czynności urzędowe, tworzenie, powielanie, udostępnianie informacji osobom trzecim; wpływanie na treść decyzji administracyjnych; wydawanie szkodliwych decyzji; składanie oświadczeń woli w imieniu organu władzy publicznej lub spółki; zawieranie umów czy dysponowanie środkami publicznymi lub spółki.

Decyzje, które może podjąć, to m.in.:

  • uchylenie decyzji administracyjnej wydanej w wyniku wpływów rosyjskich,
  • wydanie zakazu pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi do 10 lat (co w praktyce uniemożliwiałoby pełnienie publicznych funkcji),
  • cofnięcie i zakaz poświadczania bezpieczeństwa na 10 lat.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
prawo
firma
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(22)
Bronko
7 miesięcy temu
A Maciarenko będzie przesłuchany? Jego powiązania z GRU i działania na rzecz Kremla wymagają wyjaśnień
edward
7 miesięcy temu
W moim mieście też mamy profesorów z opluwania i szkalowania. Brawo naukowcy z nadania. Jak wdawniej
Monia74
11 miesięcy temu
Unia Europejska tu powinna zrobić porządek bo jeszcze nie dojdzie do wyborów bo kaczka będzie mówiła że jak w więzieniu nie ma praw wyborczych a oto PiS chodzi co by całą opozycję wyzamykać i do wyborów ich nie dopuścić aby tylko kaczka wygrała i ten koszmar trwał nadal
Jarek C.
11 miesięcy temu
duda zwróć pieniądze za studia poszły w błoto a mógł kto inny być dobrym prawnikiem
Hehehe
11 miesięcy temu
Proszę państwa są dwa rodzaje przedsiębiorstw. Jedni cenią sobie stabilność prawną w danym państwie i jest ona warunkiem podejmowania inwestycji. Ci przedsiębiorcy tworzą większość.Mniejszością są ci, których niestabilność prawna czy brak stosowania jakiegokolwiek prawa w państwie przyciąga jak miód misiaczka
...
Następna strona