Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Katarzyna Bartman
|
aktualizacja

Lokatorzy warszawskich kamienic walczą o pieniądze. W czwartek protest

8
Podziel się:

Warszawiacy z kamienic czekają na pieniądze z odszkodowań za "dziką reprywatyzację". Walczą z właścicielami i władzami miasta w sądach. Boją się, że poselski projekt ustawy, który miał chronić ich prawa, zostanie wyrzucony do kosza. Dlatego wychodzą w czwartek na ulice. Politycy uspakajają: ustawa niedługo będzie uchwalona.

Czynsze w kamienicach komunalnych przejmowanych z naruszeniem prawa rosły z 8 zł za m2 do nawet 70 zł za m2.
Czynsze w kamienicach komunalnych przejmowanych z naruszeniem prawa rosły z 8 zł za m2 do nawet 70 zł za m2. (Wlodzimierz Wasyluk / Forum)

Lokatorzy mieszkań komunalnych, którzy padli ofiarą nieuczciwej reprywatyzacji, będą w czwartek protestować na ulicach Warszawy. Udział w manifestacji zadeklarowało już ponad sto osób. Chcą zwrócić uwagę rządu i posłów na niepokojącą ich zdaniem sytuację.

Projekt zrzucany z obrad

Boją się mianowicie o poselski projekt ustawy dotyczącej nieprawidłowych procesów reprywatyzacyjnych i odszkodowań dla lokatorów. W piątek dokument miał trafić pod obrady Sejmu, ale wypadł z harmonogramu na ten dzień. Posłowie mają się zająć sprawą za tydzień, 14 sierpnia. Lokatorzy obawiają się jednak, że projekt już nie wróci, a oni zostaną z niczym.

Jak szacuje Komitet Obrony Praw Lokatorów, nieruchomości, które władze miasta mogą zwrócić spadkobiercom wraz z lokatorami, w samej tylko Warszawie pozostało jeszcze ok. 4 tysięcy. Domy te zamieszkuje kilkadziesiąt tysięcy osób.

Nowa ustawa zakazywałaby kategorycznie przeprowadzania takich procedur, o ile budynki są zamieszkiwane. Prawo to dotyczyłoby całego kraju, nie tylko stolicy.

Zobacz także: Kwarantanna po powrocie z wakacji? "Apelujemy do obywateli, aby spędzili wakacje w kraju"

Jakub Żaczek z Komitetu Obrony Praw Lokatorów, współorganizator protestu, przypomina, że ustawa spadała już z obrad Sejmu kilkukrotnie. Dlatego uważa, że 14 sierpnia też może nagle spaść. - Boimy się, że są silne naciski na posłów, by tę ustawę całkiem wyrzucić do kosza - mówi w rozmowie z money.pl.

- Ludzie przeszli procesy: najpierw przed komisją weryfikacyjną, a teraz są ciągani przez władze miasta Warszawy po sądach i muszą tam opowiadać o swoim życiu osobistym. Przechodzą traumę, bo te procesy są bardzo agresywne - mówi Jakub Żaczek.

Jednak Marek Ast, przewodniczący Sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka oraz sprawozdawca ustawy, zapewnia, że nic takiego nie ma miejsca. - To są jakieś teorie spiskowe. Marszałek Witek przełożyła sprawozdanie komisji na kolejny termin z przyczyn technicznych. 14 sierpnia odbędzie się trzecie czytanie i projekt trafi do Senatu – zapewnia Ast.

Ponieważ Senat nie planuje już w sierpniu posiedzeń, będzie mógł przyjąć ustawę dopiero na początku września. – Chcemy, by lokatorzy mogli skorzystać z nowego prawa jeszcze w tym roku – deklaruje poseł.

Również Paweł Lisicki, poseł Zjednoczonej Prawicy, były burmistrz Pragi Północ w Warszawie i współautor ustawy, deklaruje, że pilnuje projektu, by był przegłosowany zgodnie z przyjętym kalendarzem. – Nie biorę pod uwagę sytuacji, by ustawa ta trafiła do sejmowej zamrażarki. Ta ustawa będzie! – zapewnia.

Miasto walczy z Komisją

Gra idzie o bardzo duże pieniądze i autorytet miasta. Przypomnijmy: prowadzona przez Patryka Jakiego słynna komisja weryfikacyjna podważyła ponad 100 decyzji władz Warszawy odnośnie reprywatyzacji.

W wyniku decyzji tego organu nowym właścicielom kamienic, którzy kupili je z naruszeniem prawa, odebrano łącznie 8,35 mln zł. Pieniądze te miały trafić do poszkodowanych lokatorów, którzy byli przymuszani do płacenia zawyżonych czynszów za mieszkania. Tak się jednak nie stało.

- Władze miasta wraz z nowymi właścicielami budynków wzruszają decyzje Komisji i zaskarżają je w sądach administracyjnych. Jest to robione po to, by przywrócić własność deweloperowi, który kupił budynek, i by nie trzeba było wypłacać nam odszkodowań – mówi Alicja Dobecka- Olsen, lokatorka 37- metrowego mieszkania przy ul. Nowogrodzkiej 6A.

Komisja przyznała jej 26,8 tys. zł odszkodowania tytułem zawyżonego czynszu. Po przejęciu przez dewelopera budynku w 2013 r. z kwoty 521 zł wzrósł on do 927 zł miesięcznie w roku 2018.

- Pieniądze do tej pory nie zostały mi wypłacone. Miasto liczy, że sąd administracyjny uchyli decyzję komisji i wtedy żadne odszkodowanie nie będzie mi się już należało – uważa pani Alicja. I dodaje: - Gdyby ustawa została uchwalona, pieniądze wypłaciłby nam Skarb Państwa z pominięciem władz Warszawy.

W domu przy ul. Nowogrodzkiej 6A z 84 mieszkańców zostało tylko 10. Trzej lokatorzy mają mieszkania własnościowe, a troje zamieszkuje w lokalach komunalnych. - W tym domu, w 1945 roku, przyszedłem na świat. Wcześniej mieszkała tu moja mama. Jestem rodowitą warszawianką - relacjonuje pani Alicja.

Również Anna Thomas, lokatorka 42-metrowego lokalu komunalnego przy ul. Poznańskiej 14 w Warszawie, jest w kropce. Nadzór budowlany nakazał jej natychmiastowe opuszczenie mieszkania z powodu jego złego stanu technicznego. Miasto oferowało mieszkania zastępcze - które jej zdaniem - nie nadawały się do życia i były dużo mniejsze. Rodzina pani Anny liczy cztery osoby. Kobieta domaga się rekompensaty w wysokości 100 tys. zł. Sprawa jest w sądzie.

Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(8)
lac
4 lata temu
Pytanie jest jedno, dlaczego PIS nie rozliczył reprywatyzacji warszawskiej? Albo wszystko było zgodnie z prawem (czemu przeczy raport Kalety) albo sami czerpali zyski z reprywatyzacji.
Mrx
4 lata temu
Przecież jest ustawa o ochronie praw lokatorów. Zwrot kamienic bywał się również za czasów Lecha Kaczyńskiego w ratuszu. Nie ukrywajmy większość zwracanych kamienic jest w strasznym stanie technicznym a przy ograniczonych wpływach z czynszu nowi/starzy właściciele nie mają szans ich wyremontować i w ten sposób są zmuszani do sprzedaży deweloperom, który będzie chciał wybudować nowy apartamentowiec.
ha,ha,ha,
4 lata temu
Rafał...ma ich w .........................
Tak zrobiłem ...
4 lata temu
Za komuny trzeba było wieszać na domach komunalnych takie banery i protestować. Był czas wyprowadzić się z tych mieszkań jak wiele rodzin zrobiło, a nie liczyć, że miasto wyremontuje, podniesie wartość, ci wykupią za psie grosze i kolejne pokolenia w wielu przypadkach patologii będzie mieszkać.
Nikt normalny...
4 lata temu
Te przybytki zamieszkuje patologiczna śmietanka nizin społecznych, gdyż Ci co mieli rozum już dawno dali stamtąd chodu.