Marian Banaś dogaduje się z PiS. Targi o stanowiska
Wy dacie wiceprezesa, ale ja nominuję dyrektora generalnego. Taki układ z Prawem i Sprawiedliwością ma proponować prezes Najwyższej Izby Kontroli. Spotkał się nawet w tej sprawie z prezydentem Andrzejem Dudą.
O szukaniu porozumienia szefa NIK z partią pisze "Rzeczpospolita". Czego dotyczą negocjacje? Podziału stanowisk.
Od niedawna w Izbie zwolniło się stanowisko wiceprezesa. Do Europejskiego Trybunału Obrachunkowego trafił Marek Opioła. Wakat trzeba kimś zapełnić. Marian Banaś ma proponować, by następcę Opioły wskazał PiS.
W zamian jednak oczekuje, że partia pozwoli mu wybrać nowego dyrektora generalnego. Do takich nominacji trzeba bowiem nie tylko decyzji prezesa NIK, ale również zgody marszałka Sejmu. W tym przypadku Elżbiety Witek.
Decyzja Mariana Banasia. Michał Dworczyk zaskoczony
Marian Banaś chce nowego dyrektora generalnego. Dziś jest nim Janina Bielak, którą obecny szef NIK sam powołał. Ale teraz planuje zmianę. Spotkał się nawet w tej sprawie z prezydentem Andrzejem Dudą. Tak przynajmniej twierdzi "Rz", bo Kancelaria Prezydenta spotkaniem się nie pochwaliła.
Czemu prezesowi NIK aż tak zależy na dyrektorze, że jest w stanie "oddać" stanowisko wiceprezesa?
- Bo realna władza dyrektora generalnego jest trzy razy większa niż wiceprezesa. Wiceprezes ma taką władzę, jaką mu da prezes - mówi informator "Rz". – A dyrektor generalna decyduje w sprawach bieżącego zarządzania, wydatków majątkowych, np. kontrasygnuje dokumenty związane z planem inwestycyjnym NIK.
Zakulisowa walka o wpływy w NIK trwa zresztą nie od dziś. Już w maju 2020 roku opisywaliśmy, że głównym celem Mariana Banasia jest kontrola nad kolegium Najwyższej Izby Kontroli. W skład tego podmiotu wchodzi prezes, wiceprezesi, dyrektor generalny oraz 14 członków.