Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. MLG
|

Mieszkanie bez wkładu własnego. "Skromna oferta, głównie na obrzeżach"

13
Podziel się:

Portal GetHome.pl sprawdził, jak w największych miastach zmienia się oferta lokali, spełniających kryteria cenowe programu "Mieszkanie bez wkładu własnego". W największych miastach, czyli tam, gdzie popyt na mieszkania jest największy, w lipcu oferta takich, które spełniają kryteria cenowe, była skromna. Można je znaleźć głównie na obrzeżach miast.

Mieszkanie bez wkładu własnego. "Skromna oferta, głównie na obrzeżach"
Lokale, które spełniają kryteria programu "Mieszkanie bez wkładu własnego" można znaleźć głównie na obrzeżach miast (Adobe Stock, fotokon)

Ustawa o gwarantowanym kredycie mieszkaniowym pozwala na objęcie gwarancją części kredytu hipotecznego zaciąganego na zakup mieszkania. Chodzi o nie mniej niż 10 proc. i nie więcej niż 20 proc. kwoty, na którą zaciągany jest kredyt. Gwarancja zastępuje wymóg wniesienia wkładu własnego.

Kwota gwarantowanej części kredytu nie może być wyższa niż 100 tys. zł. Jeśli w czasie spłaty kredytu kredytobiorcy urodzi się drugie albo kolejne dziecko BGK jednorazowo spłaci część kapitału kredytu - 20 tys. zł w przypadku drugiego i 60 tys. zł w przypadku trzeciego i kolejnego dziecka (spłata rodzinna).

- Program zaczął obowiązywać pod koniec maja. Jednak dopiero po dwóch miesiącach pierwsze banki zaoferowały kredyt, za który można kupić mieszkanie, nie mając oszczędności na wkład własny – przypomina Marek Wielgo, ekspert portalu GetHome.pl.

Nie ma on wątpliwości, że znajdą się chętni, którzy dojdą do wniosku, że skoro mogą sobie pozwolić na kredyt, to wolą kupić mieszkania niż je wynajmować za wysoki czynsz. Dyrektor Działu Bankowego i Wsparcia Sprzedaży Notus Finanse Karina Nożykowska potwierdza, że sporo osób pyta o warunki kredytowe, ale na razie nie przełożyło się to na liczbę składanych wniosków.

– Być może potencjalni kredytobiorcy czekają na zakończenie cyklu podwyżek stóp procentowych oraz na oferty pozostałych banków deklarujących udział w programie. Tym bardziej, że są wśród nich potentaci na rynku kredytów mieszkaniowych, czyli Bank Pekao SA i PKO Bank Polski – mówi Karina Nożykowska.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Pomoc dla kredytobiorców? "Trzeba ją dobrze adresować"

Oferta jest, ale czy są mieszkania?

Eksperci zwracają uwagę, że pole poszukiwań zawęża nie tylko limit ceny metra kwadratowego, który dla mieszkań kupowanych od firm deweloperskich jest wyższy niż dla mieszkań z rynku wtórnego.

W obu przypadkach maksymalna kwota gwarancji dla 10-20 proc. wkładu wymaganego przez banki nie przekracza 100 tys. zł, więc ci, którzy nie mają oszczędności, muszą znaleźć mieszkanie lub dom z ceną poniżej 500 tys. zł.

Z danych pierwszej ogólnopolskiej platformy do samodzielnej analizy rynku mieszkaniowego BIG DATA RynekPierwotny.pl i portalu GetHome.pl wynika, że w największych miastach, czyli tam, gdzie popyt na mieszkania jest największy, w lipcu oferta takich, które spełniają kryteria cenowe, była skromna. Można je znaleźć głównie na obrzeżach miast.

Np. w Łodzi i Krakowie jest to zaledwie 2 proc. łącznej podaży nowych mieszkań z ujawnioną ceną. Najwyższy odsetek takich mieszkań – 23 proc. był w ofercie gdańskich deweloperów.

Ekspert gethome.pl zwraca uwagę, że na rynku wtórnym wyzwaniem jest znalezienie atrakcyjnego mieszkania za kredyt bez wkładu własnego w Warszawie, Krakowie, Gdańsku i Wrocławiu. Natomiast w Katowicach, Poznaniu i Łodzi potencjalni nabywcy raczej bez problemu znajdą lokum spełniające kryteria cenowe programu. Warto zwrócić uwagę, że do tej pory niemal we wszystkich miastach czas działał na niekorzyść potencjalnych nabywców mieszkań za kredyt bez wkładu własnego.

Pod koniec maja, kiedy program "Mieszkanie bez wkładu własnego" wchodził w życie, w Warszawie było 669 lokali do kupienia za taki kredyt, a pod koniec lipca – 498.

We Wrocławiu liczba mieszkań w ofercie firm deweloperskich skurczyła się w ciągu dwóch miesięcy z 447 do 349, a w Poznaniu – z 408 do 373. Wyjątkiem jest Gdańsk, gdzie liczba mieszkań do kupienia za kredyt z gwarantowanym przez państwo wkładem wzrosła w tym czasie z 697 do 734.

Z drugiej strony w październiku ubiegłego roku kryteria cenowe spełniało w tym mieście 813 mieszkań oferowanych przez firmy deweloperskie, a w stolicy – 926.

Liczba ofert może się zwiększyć jesienią

Nie można wykluczyć, że jesienią zwiększy się podaż mieszkań do kupienia na kredyt bez wkładu własnego.

- W sytuacji malejącego popytu na mieszkania, więcej firm deweloperskich zaoferuje takie, które spełniają kryteria cenowe programu. Z tonu spuszczą też niektórzy sprzedający mieszkania na rynku wtórnym. Ponadto Ministerstwo Rozwoju i Technologii przygotowuje projekt nowelizacji ustawy, która zakłada m.in. podwyższenie limitów cenowych metra kwadratowego — komentuje Marek Wielgo, ekspert portalu GetHome.pl.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(13)
Meres
2 lata temu
nie liczyłbym w Gdańsku na takie mieszkania - to mrzonka + lokalizacje są dramatyczne; już lepiej kupić mieszkanie na Nowej Letnicy, gdzie jest a) tanio, b) lokalizacja jest ok, c) standard wykonania jest b. dobry; ludzie sobie chwalą
Inwestor
2 lata temu
teraz to chyba 40% wkładu trzeba, a nie brak wkładu ;) ale opłaca się tak czy siak zakombinować, bo ceny mieszkań maleją, a wynajmu rosną - osobiście sam w Gdańsku zastanawiam się nad zakupem kawalerki na Nowej Letnicy - będzie łatwo znaleźć najemcę, a kapitał będzie bezpieczniejszy...
kurcicho
2 lata temu
No ale polski ład im wyszedł więc nie marudzić.
Paranoja
2 lata temu
W Gdańsku nawet w pobliżu wysypiska śmieci gdzie smród rozchodzi się na 3 kilometry ceny są wyższe . Jakoś NIK-t nie kwapi się żeby to skontrolować .
robolbezrobot...
2 lata temu
hojni pracodawcy Polscy płacą przeciętnie robolowi 4,2 brutto dochód roczny 50k z groszem a piszecie tu o lokalach za 500k :)) robol 10 lat musiał by robić na taki lokal ni nic nie jeść na nic nie wydawać - nie sądzicie że ktoś przegina - pytanie kto (pracodawcy czy deweloperzy ?)