Minister energii komentuje zakaz dla gazu z Rosji. "Historyczna decyzja"
Minister energii Miłosz Motyka oświadczył, że w poniedziałek w Luksemburgu zapadła historyczna decyzja w sprawie odejścia Unii Europejskiej od importu gazu z Rosji. Podkreślił, że jest to najsilniejszy cios w finansowanie wojennej machiny Władimira Putina i rosyjskiego sektora energetycznego.
Ministrowie energii państw Unii Europejskiej uzgodnili w poniedziałek (20 października) wprowadzenie całkowitego zakazu importu rosyjskiego gazu. Stało się tak pomomo sprzeciwu Węgier i Słowacji.
Zgodnie z projektem rozporządzenia od 1 stycznia 2028 r. całkowicie zabronione będzie sprowadzanie do wspólnoty gazu skroplonego z Rosji, a także tego transportowanego rurociągami.
Motyka, który reprezentował Polskę na posiedzeniu w Luksemburgu, powiedział dziennikarzom, że decyzja jest momentem historycznym dla UE, a także ogromnym sukcesem Polski.
"To psuje politykę". Buzek wskazuje na konieczne zmiany
Szef resortu energii zaznaczył, że Rosja od lat używała surowców nie do współpracy, lecz do szantażu czy wręcz do terroru energetycznego, zmniejszając dostawy albo dyktując ceny po to, żeby zagrozić bezpieczeństwu energetycznemu Unii, także Ukrainy.
Za późno na zakaz?
Motyka, pytany o to, czy do wygaszenia importu nie dojdzie jednak za późno, bo blisko sześć lat po inwazji na pełną skalę Rosji na Ukrainę, odparł, że "chcielibyśmy, aby to było szybciej, ale robimy tyle, ile jest możliwe".
- To tyle, ile jest możliwe, dzisiaj zrobiliśmy. Jest to najsilniejsze uderzenie w finansowanie wojennej machiny Putina i w jego sektor energetyczny - powiedział.
- Innego porozumienia nie bylibyśmy w stanie wynegocjować, nie bylibyśmy w stanie wypracować - dodał Motyka.
Zdecyduje Parlament Europejski
W poniedziałek państwa UE zajęły stanowisko w sprawie projektu rozporządzenia na temat wygaszenia dostaw rosyjskiego gazu. By zostało ono ostatecznie przyjęte i weszło w życie, kraje członkowskie muszą się porozumieć z Parlamentem Europejskim.
Przeciw zakazowi są Słowacja i Węgry. Minister energii podkreślił, że otrzymają one konkretne wsparcie.
- Będziemy je wspierać w zakresie dostaw gazu (...), wspólnie - bo na tym polega ta europejska solidarność - pracować nad mechanizmami, które zrekompensują im te dostawy - podkreślił.
Motyka zastrzegł jednocześnie, że przyjęcie rozporządzenia wprowadzającego zakaz importu rosyjskiego gazu nie jest działaniem, które "radykalnie zagrozi bezpieczeństwu energetycznemu, czy to Słowacji, czy to Węgier". - Rozmawiamy także bilateralnie z Republiką Słowacji. Jesteśmy tutaj gotowi do wsparcia - zaznaczył.
W projekcie rozporządzenia zapisano też, że w przypadku ropy naftowej, kraje UE nadal importujące ropę rosyjską, będą musiały przygotować plany dotyczące zróżnicowania dostaw, aby stopniowo wycofać cały pozostały import ropy z Rosji, który ma zostać wstrzymany także do końca 2027 r.
Rosyjski LNG w Europie nadal kupują Belgia, Holandia, Francja, Hiszpania i Portugalia. Z kolei gazociągami gaz sprowadzają Grecja, Węgry i Słowacja.
Źródło: PAP