Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
PBE
|
aktualizacja

Minister finansów mówi o większym deficycie. Podał powód

26
Podziel się:

W 2024 r. deficyt budżetowy wyniesie 184 mld zł i będzie wyższy niż prognozował rząd Zjednoczonej Prawicy. - Deficyt ten faktycznie wzrósł z jednego powodu - najwyższych w historii podwyżek dla nauczycieli. 30 proc. to najwyższa podwyżka, jaką kiedykolwiek dostali nauczyciele w Polsce - powiedział w czwartek w Sejmie minister finansów Andrzej Domański.

Minister finansów mówi o większym deficycie. Podał powód
Andrzej Domański, minister finansów w rządzie Donalda Tuska mówił o deficycie w budżecie na 2024 rok (PAP, Piotr Nowak)

We wtorek minister finansów zapowiedział, że deficyt w przyszłym roku wyniesie 184 mld zł. To o prawie 20 mld zł więcej niż planował poprzedni rząd. Projekt został przygotowany przy założeniu, że w przyszłym roku wzrost PKB w ujęciu realnym ma wynieść 3 proc., inflacja 6,6 proc. średniorocznie, przeciętne wynagrodzenie w gospodarce narodowej w 2024 r. wzrośnie o 9,8 proc. Natomiast potrzeby pożyczkowe netto wyniosą 250 mld zł - pisaliśmy na money.pl.

W czwartek Andrzej Domański wyjaśnił, że deficyt wzrósł przede wszystkim z powodu podwyżek dla nauczycieli. Średnie wynagrodzenie tej grupy zawodowej skoczy o ok. 1,5 tys. zł.

- Rząd Donalda Tuska traktuje te podwyżki jako inwestycję w długoterminowy wzrost gospodarczy. Wyższy wzrost gospodarczy to wyższe podatki w długim horyzoncie. I nie jest prawdą, że patrzymy na budżet w horyzoncie kwartału, roku czy kadencji. Podwyżki dla nauczycieli są najlepszym dowodem na to, że patrzymy na budżet i gospodarkę w horyzoncie dekad. Ostatnie wyniki testów PISA pokazują jednoznacznie, że Polski nie stać na to, aby nakłady na edukację pozostawały na niskim poziomie i aby nauczyciele zarabiali tak słabo. To jest nasza inwestycja w przyszłość i kolejne pokolenia, a także w gospodarkę - oświadczył minister finansów z mównicy sejmowej.

Podwyżki także w przedszkolach

W czwartek Sejm uchwalił ustawę o szczególnych rozwiązaniach służących realizacji ustawy budżetowej na rok 2024. W głosowaniu wzięło udział 293 posłów, za było 247 posłów, przeciw 42, wstrzymało się czterech posłów. W kolejnym głosowaniu wzięło udział 277 posłów, za było 244 posłów, przeciw 22, wstrzymało się 11. W głosowaniu nie wzięli udział posłowie PiS, który przed wcześniejszym głosowaniem wyszli z sali.

Ustawa określa wzrost wynagrodzeń od 1 stycznia 2024 r. dla nauczycieli o 30 proc., a dla nauczycieli początkujących o 33 proc. W ustawie zawarto także dotację na podwyżki dla nauczycieli z przedszkoli.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(26)
Prawda
4 miesiące temu
Przez nauczycieli nasz budżet popłynie, jak tacy są wyedukowani to powinni wiedzieć że Polski obecnie nie stać na podwyżki dla nich i to zrozumieć.
Belefrek
4 miesiące temu
35letni pan od wf na rocznym urlopie na poratowanie zdrowia pozdrawia pracujące po 8 godzin pospólstwo.🤣 My nauczyciele mamy roczne urlopy na poratowanie zdrowia bo jesteśmy kastą, a wy figę z makiem.
Yrek
4 miesiące temu
Znaleziony w sieci komentarz idealnie podsumowuje, kim jest dziś nauczyciel (podajcie dalej, wklejajcie gdzie się da): Wprost poraża niczym nie poparte własne mniemanie o nadludzkim wykształceniu ....tzw. nauczyciela. Kim w większości jest dzisiejszy tzw. nauczyciel piszący tu "to sam zostań nauczycielem", "uczyć się nie chciało" i ciągle narzekajacy na swój los i zarobki, do tego kłamiący o ilości pracy, obowiązkach i zarobkach nieadekwatnych do jego wykształcenia. Otóż niestety jest to słabo wykształcona jednostka, z dużym mniemaniem o sobie, która nie odnalazła się w wolnorynkowej gospodarce. Jednostka która wpoiła sobie przekonanie, że jej kierunek AWF jest przepustką do tajnego kręgu uczonych, namaszczonych przez Boga niosących kaganek oświaty do ciemnego narodu. Prawda jest jednak zupełnie inna, bowiem są to często osoby, które nie potrafiły nic dać pracodawcy, który oczekiwał czegoś więcej niż przesiedzenia 8 godzin w pracy. Kim jest dzisiejszy tzw. nauczyciel i jakie posiada kompetencje? Prawda jest taka, że oprócz udzielania się forum (z uwagi na nadmiar czasu) nie potrafi za wiele, jak i jego tzw. wykształcenie jest mizerne. W większości są to uczelnie prywatne, gdzie zalicza każdy kto opłaci czesne. Gdzie spotkania są tak częste jak miesięcznice...smo....leńskie. Podobnie korespondencyjnie robione są tzw. drugie kierunki. Magnesem natomiast na takie osoby jest brak wymagań pracodawcy ...poza tzw. przygotowaniem pedagogicznym. Siłą jest tylko karta Nauczyciela, Związek Zawodowy oraz ich liczba która jest kartą przetargową w walce o głosy wyborcze, stąd też nieodparta żądza podwyżek i mniemanie o misji i wyższości....Jacy są naprawdę nauczyciele to my doskonale wiemy widząc również jak i czego uczą nasze dzieci.....szkoda tylko że taka jest znakomita większość...chociaż należy wskazać że również są normalni ludzie i tu pojawia się nadzieja na lepsze jutro tego dziwnego systemu zwanego edukacyjnym
nienawodniony...
4 miesiące temu
Bo jak my liczyli z Le szczyną to sie zgadzało....2 x 7 =- 15, 3 w rozumie?
juzfa
4 miesiące temu
Większość nauczycieli to nauczyciele dyplomowani, otrzymujący 4550 zasadniczego a przypomnijmy, że Karta Nauczyciela gwarantuje im wiele dodatków, o których się w ogóle nie mówi, a których inni pracownicy nie mają. Samo zasadnicze jest płatne za 18 lekcji 45-minutowych (13,5 godzin zegarowych w tygodniu). Dodać do zasadniczego kilkadziesiąt godzin ponadwymiarowych (każda lekcja ponad te 13,5 godziny tygodniowo jest opłacona dodatkowo) w miesiącu po 60,67 zł brutto za każdą w przypadku dyplomowanych, bo tych jest większość. Dodać dodatek wiejski 10%, wysługę już wyjątkowo po trzech latach, 13-tkę, dodatek uzupełniający, świadczenia świąteczne, urlopowe a także często dodatki motywacyjne, funkcyjne, nagrody. Nauczyciele wmawiają ludziom, że tak malo zarabiają. Tymczasem 9 ponadwymiarowych na tydzień u dyplomowanego z pensum 18x45-minutowa ponadwymiarowa (18 + 9 = 27 x 45 = 20,25 godzin zegarowych tygodniowo przy tablicy = ok 36 w miesiącu)to dodatkowe 2184,12 zł miesięcznie brutto. Dla porównania przykładowo tylko 2 ponadwymiarowe początkującego to już prawie 400 zł brutto miesięcznie (jeśli w miesiącu wyjdzie 8 to dokładnie 393,60 zł). Nauczyciel ma 13 tygodni urlopu a nie 4 czy 5 jak inni pracownicy. W pozostałe dni pod nadzorem szefostwa przy "gołym" zasadniczym jest najczęściej po ok 3 godziny, nie po 8,10
...
Następna strona