Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Ministerstwo do zaorania, rekompensata dla Hołowni? Emocje wokół rekonstrukcji rządu

199
Podziel się:

Choć kampania prezydencka wciąż trwa, w kuluarach władzy już planuje się powyborczą rekonstrukcję rządu. Koalicjanci intensywnie negocjują swoje interesy. Mówi się m.in. o rekompensacie dla Polski 2050 za utratę marszałka Sejmu. Wiemy, kiedy najprawdopodobniej nastąpią zmiany.

Donald Tusk podczas posiedzenia rządu
Donald Tusk podczas posiedzenia rządu (PAP, Szymon Pulcyn)

W koalicji rządzącej pojawia się coraz więcej doniesień o powyborczych "nowych porządkach" na szczeblach rządowych. Oczywiście wszystko to przy założeniu, że wybory wygra faworyt, czyli Rafał Trzaskowski.

Ewentualne zwycięstwo Karola Nawrockiego traktowane jest w koalicji wciąż jako wariant, którego nie można wykluczyć, a którego spełnienie oznaczać może polityczne trzęsienie ziemi, z przedwczesnymi wyborami parlamentarnymi włącznie.

- W takiej sytuacji Nawrocki, a być może i część ludowców, będą dążyli do ustawiania się pod ewentualną koalicję z PiS. A przynajmniej ludowcy mogą tym grać, by móc stawiać Tuska pod ścianą - ocenia jeden z polityków koalicyjnych.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Odcinek 6 - Analizuj, nie zgaduj - wykorzystanie danych w strategii marketingowej.

Rekonstrukcję kilka miesięcy temu zapowiedział premier Donald Tusk, a na zmianach w samym rządzie się przecież nie skończy. Będą dotyczyć także parlamentu (zmieni się marszałek Sejmu), dojdzie też zapewne do wewnętrznych roszady w Lewicy i Polsce 2050. Wszystko to - włącznie z wynikiem wyborów i tego, jakie wyniki osiągną w nich poszczególni kandydaci koalicji - będzie miało znaczenie dla ostatecznej wersji rekonstrukcji rządu. Koalicjanci nie palą się to takich zmian, które wiązałyby się z odchudzeniem liczby resortów, bo boją się, że odbędzie się to głównie ich kosztem.

Kiedy mogłoby dojść do roszad w rządzie? Zdaniem jednego z naszych rozmówców, można byłoby sprzęgnąć ten proces ze zmianami, jakie będą po wyborach zachodzić w Pałacu Prezydenta.

Jeśli Trzaskowski wygra, będzie musiał wziąć paru swoich współpracowników do Kancelarii Prezydenta - słyszymy.

Jak wskazuje nasz rozmówca z rządu, wstępnie mówi się o ministrze ds. europejskich Adamie Szłapce, minister edukacji Barbarze Nowackiej, wiceministrze obrony Cezarym Tomczyku (który może być przymierzany na szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego) czy wiceministrze funduszy Jacku Karnowskim.

- Układanie Kancelarii Prezydenta zajmie pewnie ze dwa miesiące. Można byłoby to spiąć z rekonstrukcją rządu, czyli w sierpniu zacząć negocjacje koalicyjne, a we wrześniu przeprowadzić zmiany - sugeruje nasze źródło.

Choć finalne decyzje poznamy zapewne w wakacje, to w poszczególnych ugrupowaniach wstępne analizy czy definiowanie własnych stanowisk już się zaczyna.

Ministerstwo "do zaorania"?

Dla KO, największego ugrupowania w koalicji, kluczowe są dwie kwestie. Po pierwsze, ograniczenie liczby resortów (co, jak wspomnieliśmy wyżej, może być trudne) lub wiceministrów (co będzie łatwiejsze; ich duża liczba jest wypadkową koalicyjnych uwarunkowań - w kierownictwie każdego resortu muszą być reprezentowani wszyscy koalicjanci).

Po drugie, stworzenie jakiegoś silnego ośrodka gospodarczego. Nie jest jednak jasne, czy mowa o ministerstwie ds. gospodarki, które powstałoby np. z połączenia resortu rozwoju i technologii (w rękach ludowców) z resortem funduszy i polityki regionalnej (Polska 2050), czy o zmianach w ustawie działowej, która na nowo określiłaby kompetencje poszczególnych ministerstw, a zwłaszcza resortu rozwoju, przemysłu i infrastruktury. W grę może wchodzić też wzmocnienie resortu finansów przez dołączenie do niego innego ministerstwa.

Niektórzy w KO chcieliby też wicepremiera ds. gospodarki, którym - w ich mniemaniu -powinien być obecny minister finansów Andrzej Domański. Ale z naszych informacji wynika, że on sam nie pali się do takiej roli. - Czasami władzę zdobywa się w sposób nieformalny. Taki Gawkowski jest wicepremierem i co z tego? - mówi rozmówca z KO.

W partii Donalda Tuska dość powszechne jest też przekonanie, że eksperyment w postaci Ministerstwa Przemysłu w Katowicach nie jest udany.

W praktyce to Ministerstwo Górnictwa, do tego oddalone i drogie w utrzymaniu. Najlepiej byłoby to zaorać, problem w tym, że jego utworzenie to była kampanijna obietnica Donalda Tuska - mówi money.pl rozmówca z KO.

Polska 2050 już bez marszałka

Polska 2050 to partia, którą mogą czekać spore zmiany, jeśli idzie o układ w całej koalicji. Bez względu na wynik wyborów, marszałek Szymon Hołownia ma stracić swoją funkcję na jesieni w połowie kadencji. Jak wynika z umowy koalicyjnej, przejąć ma ją Włodzimierz Czarzasty z Lewicy. Partia Hołowni będzie chciała rekompensaty.

Marszałek ustąpi zgodnie z umową koalicyjną, więc trudno byśmy zostali z 2,5 resortu. Jak się ponosi współodpowiedzialność, to wymaga to odpowiednich instrumentów - słyszymy z ugrupowania.

Dziś Polska 2050 ma w swoim portfolio dwa resorty: funduszy i klimatu, oprócz tego Adrianna Porowska jest ministrem bez teki odpowiedzialnym za sprawy obywatelskie.

"Umowa koalicyjna powinna być zrewidowana"

Jak słyszymy, rekompensatą za utratę przez Hołownię funkcji marszałka byłaby funkcja wicepremiera lub jeszcze jednego ministra, najlepiej z resortem dla jego ugrupowania. Sam Hołownia deklaruje, że do rządu się nie wybiera.

Polska 2050 nie pali się do dużych rewolucji w rządzie, które polegałyby na łączeniu resortów. - Problemem nie jest rozczłonkowania resortów, bo ministerstwa klimatu czy funduszy są duże, ale zbyt duża liczba wiceministrów w rządzie czy duża liczba ministrów bez teki - słyszymy.

Jednocześnie ugrupowanie to jest przeciwne, by pojawił się wicepremier z KO. - KO ma już premiera, to byłoby zbyt duże wzmocnienie. Powstałaby na tyle duża nierównowaga koalicyjna, że to mogłoby wywrócić cały układ rządowy. To tak jakby w UE Niemcy obsadzili najważniejsze funkcje - mówi jeden z naszych rozmówców.

Partia Hołowni będzie dążyła do dyskusji na temat tego, co dalej, nie tylko jeśli chodzi o rząd, ale także jego program. - Umowa koalicyjna powinna być zrewidowana. Może warto do niej wpisać cele gospodarcze dla koalicji, zamiast próbować robić najazd na inne resorty - słyszymy.

Oprócz tego, jak się dowiadujemy, Polska 2050 miała być wstępnie sondowana, czy nie oddałaby resortu funduszy w zamian za kierownictwo MSZ. Odpowiedź miała być odmowna. Trudno sobie wyobrazić, żeby Radosław Sikorski miałby zostać pozbawiony resortu - mówią inni koalicjanci.

Ludowcy bronią stanu posiadania

W PSL na razie temat rekonstrukcji jest ucinany, choć z naszych ustaleń wynika, że sprawa jest już przedmiotem wewnętrznych dyskusji. Ludowcy obawiają się, że KO będzie im chciała skasować lub przejąć Ministerstwo Rozwoju i Technologii, zarządzane przez Krzysztofa Paszyka. Resort i jego dotychczasowe dokonania nie są najlepiej oceniane w koalicji, do tego przez większość kadencji zmagał się on z dużą rotacją kadrową także na poziomie ścisłego kierownictwa.

Pytanie, czy ludowcy właśnie nie podjęli przygotowań do obrony własnego resortu. Z naszych nieoficjalnych ustaleń wynika bowiem, że już kilka miesięcy temu resort miał sondować m.in. wśród partnerów społecznych, co sądzą oni o wariancie, w którym MRiT przejąłby kompetencje (lub ich część) od Ministerstwa Przemysłu.

- Było takie pismo, trochę byliśmy zdziwieni, że odbywa się to tą drogą - przyznaje jeden z rozmówców, który twierdzi, że widział dokument MRiT.

Gdyby jednak resortu Paszyka nie udało się wybronić przed rekonstrukcyjnym toporem, wówczas ludowcy mogą przyjąć inną linię. - Na pewno Dariusz Klimczak nie zmartwiłby się, gdyby jego resort infrastruktury przejął od resortu rozwoju dział "budownictwo" - sugeruje polityk PSL.

Formacja spodziewa się, że kolejną ofiarą rekonstrukcji może paść minister klimatu Paulina Hennig-Kloska (Polska 2050). Wtedy - kalkulują ludowcy - być może to oni przejmą kierowanie tym resortem. W ostatnim czasie pojawiły się też informacje, że zastępca Hennig-Kloski z nadania PSL, wiceminister Miłosz Motyka, miałby trafić w tej samej randze do Ministerstwa Aktywów Państwowych. Ale z naszych rozmów wynika, że na razie wiceminister nigdzie się nie wybiera.

Lewica przed partyjnymi roszadami

Lewica doskonale wie, że w oczach pozostałych koalicjantów dostała za dużo w pierwszym rozdaniu rządowym po wyborach w 2023 roku, biorąc pod uwagę liczbę jej posłów (obecnie 21, choć wcześniej w klubie Lewicy byli też posłowie z Razem) i notowania w sondażach partyjnych.

Lewica otrzymała bowiem:

  • ważny resort pracy (Agnieszka Dziemianowicz-Bąk),
  • resort cyfryzacji (Krzysztof Gawkowski w randze wicepremiera),
  • Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego (Marcin Kulasek),
  • ministrę ds. równości w KPRM (Katarzyna Kotula).

A jesienią Włodzimierz Czarzasty zostanie marszałkiem Sejmu.

Marszałek ma być zrotowany, inaczej uznamy to za zerwanie umowy koalicyjnej, nie ma też mowy o przehandlowaniu tej sprawy w zamian za inne koalicyjne frukta, typu kolejny resort - słyszymy w Lewicy.

Partię czekają jeszcze inne zawirowania w postaci zmiany statutu (zapewne jeszcze w tym miesiącu) i wyboru nowych władz na jesieni. Zakwestionowane może zostać przywództwo Włodzimierza Czarzastego, a rękawicę mogą mu rzucić Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, Krzysztof Gawkowski, Magdalena Biejat i Tomasz Trela.

Zdaniem naszych rozmówców kluczowe jest to, czy do rotacji marszałka Sejmu dojdzie przed wyborami władz partii, czy po nich. Pierwszy wariant zdecydowanie umocni Czarzastego tuż przed wyborami partyjnymi, drugi - wręcz przeciwnie. Bo sama Lewica mogłaby wówczas dojść do wniosku, że należy renegocjować umowę koalicyjną i wskazać na marszałka Sejmu kogoś innego, z nowego rozdania partyjnego.

Grzegorz Osiecki i Tomasz Żółciak, dziennikarze money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(199)
TOP WYRÓŻNIONE (tylko zalogowani)
PerfectPoland
miesiąc temu
Droga Redakcjo ! Ostatni dzień kampanii prezydenckiej i zamiast rzetelnego podsumowania programów wyborczych Kandydatów w obszarze gospodarki, AI pisze o "gruszkach na wierzbie".
Dziadek.
miesiąc temu
Wielki Roman musiał nieźle na koniec kampanii sypnąć srebrników bo tyle judaszy jest aktywnych. Cała Polska naprzód na kolana przed niemcami.
Fuhria
miesiąc temu
Prawdziwny Premier , to po tych wszystkich PRZEKRĘTACH i KŁAMSTWACH Totalnych z PO , to tylko - TT 7,62 i klucz przekręcony w zamku Kancelarii Premiera .No ale Niemiec i Honor ????
POZOSTAŁE WYRÓŻNIONE
Gier z Tych
miesiąc temu
Muszę słychać mego pana albo moja sytuacja będzie przerąbana 🕳🪦💭 Chodzą takie POgłosy, że przerobią mnie na kabanosy 🐎💨 👻 ihahaha
PO precz!
miesiąc temu
pamiętaj Polaku NIE GŁOSUJ NA RAFAŁA, to zguba Polski!
memento
miesiąc temu
głos na Rafała to zguba dla Polski, ruina, inwazja bandytów, zdrada, upadek!
...
Następna strona